Przywiązani jesteśmy do różnych tradycji, wierzymy w Boga, gdzie indziej szukamy inspiracji do bycia dobrym - powiedział Donald Tusk.
Donald Tusk został wybrany premierem w poniedziałek wieczorem po tym, jak wotum zaufania nie uzyskał gabinet Mateusza Morawieckiego desygnowany w pierwszym kroku konstytucyjnym przez prezydenta Andrzeja Dudę. Tuska poparło 248 posłów, 201 było przeciw, żaden się nie wstrzymał. Jego kandydaturę w drugim kroku konstytucyjnym, gdy szefa rządu wybiera Sejm, zgłosiła koalicja KO-Trzecia Droga-Lewica.
Przed expose z wnioskiem o uczczenie minutą ciszy ofiar stanu wojennego w przeddzień 42. rocznicy jego wprowadzenia zgłosił Antoni Macierewicz.
Na wstępie swojego ponaddwugodzinnego wystąpienia Donald Tusk odniósł się do zwycięskich dla nowej koalicji wyborów parlamentarnych z 15 października. Jak powiedział, był to "wyraz buntu na rzecz wolności i demokracji", trochę - jak wskazał - niczym sierpień 1980 czy 4 czerwca 1989 roku. Zaapelował, aby nazywać tę koalicję "Koalicją 15 października". Stwierdził, że było to zwieńczeniem obywatelskiego odrodzenia, które okazało się "silniejsze od zwątpienia i apatii, a przede wszystkim od zła, które rozpleniło się w polskim życiu publicznym w ostatnich latach".
Podkreślił, że spory polityczne są naturalne, ale nie mogą oznaczać nienawiści.
Dlaczego mamy dziś problem z powiedzeniem o sobie, że jesteśmy wspólnotą? Tutaj akurat zbieramy się po to, żeby się spierać i po to, żeby uchronić własny naród, naszych rodaków, przed kłótniami w naszych domach
- dodał.
PAP/Paweł Supernak
Donald Tusk podkreślił, że Polacy muszą być wspólnotą, niezależnie od różnic w poglądach.
Przywiązani jesteśmy czasami do różnych tradycji. Wierzymy w Boga, gdzie indziej szukamy inspiracji do bycia dobrym. Każdy jest wart szacunku i respektu, każdy jest wart swoich praw. To, co naprawdę buduje wspólnotę, to rządy prawa, to Konstytucja, zasady demokracji, bezpieczna granica i terytorium - sprawy, o które nie możemy się spierać, ale akceptować je bez wyjątku po to, aby móc się spierać w innych sprawach, bezpiecznie
- powiedział.
Pamiętam słowa naszego papieża, kiedy prosił, żeby nie budować mu pomników i żeby raczej słuchać tego, co mówi. Różni ludzie różnie oceniają dziedzictwo Jana Pawła II. Ja mam jak najlepsze wspomnienia, także z moich osobistych spotkań. Pamiętam słowa, które wygłosił w moim rodzinnym Sopocie i które powinny być oczywistym mottem dla nas wszystkich, niezależnie, w której części sali siedzimy: "nie ma solidarności bez miłości". Bardzo często to słowo w politycznych wystąpieniach budzi uśmiech, drwinę. Ja tego nie rozumiem. Miłość to nie tylko relacja między ludźmi, ale też miłość do Ojczyzny
- mówił.
Dalej zaznaczył, że powstała koalicja złożona z ugrupowań bardzo różnych, ale która zgadza się co do fundamentów: odbudowy politycznej wspólnoty polskiego narodu i wspólnego działania w tym celu.
Jednym z postulatów nowej koalicji ma być przywrócenie mediów publicznych Polakom.
Tak, zobaczycie i pewnie nie uwierzycie, że Telewizja Polska może służyć Polakom
- dodał Donald Tusk.