Arcybiskup Józef Michalik w jednej ze swych ostatnich homilii stwierdził: „Sądy udają, że nic się nie stało, jeśli się znieważyło Pismo Święte czy krzyż. Myślę, że to jest bardzo wielki znak tego zmagania, które trwa. To zmaganie (...) o serce Polaka, o katolickość, o chrześcijańskość naszego narodu”. Ksiądz Robert Skrzypczak zauważył natomiast, że do Polski wchodzi antychrześcijańska batalia cywilizacyjna, która u nas ma „związek z pewną grupą ludzi, którzy chcieliby »posprzątać« po Janie Pawle II”. Dziedzictwo papieża Polaka, szczególnie to, które trwa w ludzkich sercach, jest dla nich solą w oku.
Jednym z elementów tego sprzątania są sędziowie, którzy – jak się wydaje – przyjęli dogmat, że wszystko, co wymierzone przeciwko katolicyzmowi i chrześcijaństwu, jest z natury dozwolone, a wierzący w Chrystusa nie mają racji, kiedy stają w obronie rzeczy uznawanych za nich za święte. Skazać można poetę, który wypowiedział kilka niepochlebnych opinii na temat środowiska „Gazety Wyborczej”, ale nie Adama „Nergala” Darskiego, który publicznie, na scenie, drze Biblię i wrzeszczy w tłum: „Żryjcie to gówno”. Wydawałoby się, że tego rodzaju prymitywna, agresywna postawa powinna być napiętnowana nie tylko przez uznających Stary i Nowy Testament za księgę świętą, ale także przez wszystkich, którzy cenią kulturę, bo Biblia jest ogólnoludzkim skarbem kultury. Tymczasem formuje się front obrońców i promotorów faceta, którzy drze Biblię. Dostaje on nawet eksponowaną rolę w jednym z programów telewizji publicznej.
Jan Paweł II, którego umieranie z takim wzruszeniem zdawał się relacjonować redaktor Lis, uczył nas m.in. umiłowania Pisma Świętego. Ale pana redaktora niewiele chyba zdołał nauczyć, bo w tygodniku „Wprost”, któremu Lis przewodzi, ukazało się zdjęcie „Nergala” w papieskiej sutannie, z dłonią wyciągniętą w geście satanistycznego pozdrowienia. „Jan Paweł II nie tylko czytał codziennie Pismo Święte, ale żył słowem Bożym i dał świadectwo przy-wiązania i ważności Pisma Świętego w dniu ostatnim, gdy się ze wszystkimi już pożegnał. Zdając sobie sprawę, że odchodzi, poprosił żeby mu czytano Pismo Święte. Ksiądz Tadeusz Styczeń czytał mu dziewięć rozdziałów Ewangelii św. Jana. Pismo Święte, z którym tak się zżył, w pewnym sensie poszło z nim na tamten świat. Było na jego trumnie, zamknęło się, a potem się otworzyło, bo z tym Pismem Świętym przeszedł do nowego życia” – mówił kard. Dziwisz o Biblii w życiu błogosławionego papieża. No, ale ktoś uznał, że trzeba posprzątać po JPII i promuje prymitywa, który Biblię drze i nazywa ją „gównem”.
Sprzątaczami po Janie Pawle II byli chyba też niektórzy z organizatorów imprezy o nazwie Kongres Kultury Europejskiej, jaka odbyła się we Wrocławiu. Prym wiedli tam dawni marksiści, zwani dziś postmodernistami, oraz współcześni postmarksiści. Generalnie lewactwo. Jednym z „wydarzeń” kongresu był spektakl „Tęczowa Trybuna 2012”, którego scenariusz nawiązuje do gejowskiego żądania, by zapewniać specjalne bezpieczeństwo osobom homoseksualnym na trybunach podczas meczów Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Na kongresie zabrakło jednak miejsca na podjęcie tak fundamentalnego tematu jak wpływ chrześcijaństwa na europejską kulturę, w ramach którego można by wspomnieć o nauczaniu papieża Polaka. Jasne! Ważniejsze jest to, by na Euro 2012 były specjalne tęczowe trybuny dla gejów.
Tymczasem kiedy zwiedzamy różne kraje w Europie, okazuje się, że do ich najważniejszych dzieł ludzkiego ducha należą obiekty związane z chrześcijaństwem i z biblijną tematyką: katedry, bazyliki, obrazy, rzeźby… To między innymi dzięki chrześcijaństwu ukształtował się kulturowo kontynent europejski. Dziś jednak coraz mocniej napierają te nurty, które są właściwie antykulturą. Teraz jej symbolem stał się Adam Darski, groteskowy satanista, który wśród precyzyjnie dobranych okrzyków rwąc Biblię załatwia swe obsesje, co niektórzy uparli się nazywać sztuką.
o. Dariusz Kowalczyk SJ
dkowalczyk(at)jezuici.pl
Idziemy nr 38 (315), 18 września 2011 r.
Autor jest wykładowcą teologii na ,Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie