27 kwietnia
niedziela
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Słowo i misja

Ocena: 5
124

Docierają w zakątki świata, gdzie chrześcijaństwo jest zakazane. Zgromadzenie werbistów świętuje 150-lecie istnienia. Organizacja i profesjonalizm misyjny od początku były jego marką.

fot. arch. Zgromadzenia Słowa Bożego

– Głosimy Ewangelię w ubogich rejonach świata, gdzie nie ma wody i elektryczności, ale też jako wykładowcy na dobrze wyposażonym uniwersytecie, który założyliśmy w Nagoja w Japonii. Pracujemy często we wspólnotach cztero-, sześcioosobowych, w małych miejscowościach, ale też w dużych parafiach, np. w Kinszasie w Kongu. Mamy zróżnicowaną pracę. Wybitny muzykolog o. Piotr Nawrot SVD w Boliwii rekonstruuje XVIII-wieczną muzykę baroku, którą tworzyli Indianie, o czym mogliśmy dowiedzieć się choćby z filmu „Misja” z Robertem De Niro i Jeremym Ironsem. Po kasacie jezuitów Indianie zabrali zapisaną muzykę i przez 200 lat ukrywali nuty w dżungli. Ojciec Nawrot zdobył ich serca i może tę muzykę rekonstruować – mówi ks. Andrzej Danilewicz SVD, sekretarz ds. misji Zgromadzenia Słowa Bożego, rzecznik werbistów w Polsce, prezes Stowarzyszenia Sinicum.

 


APOSTOŁ CHIN

Zgromadzenie powstawało w niesprzyjających warunkach. Ksiądz Arnold Janssen zauważył, że na terenie XIX-wiecznych Niemiec nie było żadnej instytucji przygotowującej do wyjazdu do pracy misyjnej, w przeciwieństwie do Francji, Anglii czy Irlandii. Kulturkampf Bismarcka ograniczał działalność kościelną, wielu biskupów i księży trafiało do więzień. Nie znalazł w kraju biskupa, który byłby zainteresowany pomysłem. „To niech ksiądz to zrobi, jeśli inni nie chcą” – zachęcał biskup z Hongkongu.

Tuż za niemiecką granicą, na terenie Holandii, w Steylu ks. Janssen znalazł podupadły zajazd na sprzedaż. Kupił go w 1875 r. i założył seminarium dla niemieckich księży, którzy mieli być formowani do pracy na misjach. Po czterech latach dwóch pierwszych wyjechało do Chin. Pierwszy misjonarz, św. Józef Freinademetz SVD, stał się apostołem Chin.

Zgromadzenie werbistów rozrastało się. Po 34 latach istnienia, w roku śmierci ks. Janssena, liczyło blisko 1,3 tys. braci w 15 krajach świata. W St. Gabriel w Mödling koło Wiednia mieściło się seminarium werbistów, gdzie odbywali nowicjat. Od początku w zgromadzaniu byli Polacy. Widząc zdolności językowe Ślązaków i Warmiaków i ich łatwość przystosowania się do nowych kultur, ks. Janssen założył dom w Nysie na Śląsku. – Tak było do 1918 r. Kiedy odzyskaliśmy niepodległość, zaczęto patrzeć na Polskę jako na niezależny kraj, gdzie werbiści mogliby się osiedlić. W latach 20. przybyli do Bytomia i Rybnika bracia z polskimi korzeniami – mówi ks. Danilewicz. – Przed II wojną światową z Polski wyjechało na misje 39 misjonarzy, nie licząc tych, którzy wyjechali z zagranicznych seminariów. Po wojnie wyjechałoby dużo więcej, gdyby nie trafili do niemieckich obozów zagłady.

Jednym z najbardziej znanych werbistów misjonarzy z okresu powojennego jest o. Marian Żelazek. Trwa jego proces beatyfikacyjny. W zgromadzeniu jest obecnie sześciu świętych i błogosławionych, trwają procesy 23 kolejnych.

 


GOTOWI, BY WYJECHAĆ

– Każdy przyjmowany do Misyjnego Seminarium Duchownego Księży Werbistów w Pieniężnie zakłada, że wyjedzie na misje – podkreśla ks. Danilewicz. – Może przerwać studia na dwa, trzy lata i jako kleryk pojechać na praktykę do kraju misyjnego, a po powrocie kontynuować naukę w seminarium. Księża i bracia często potem wyjeżdżają na misje tam, gdzie byli na praktykach.

– Od początku jesteśmy formowani, żeby mieć dobre przygotowanie misyjne. Uczymy się języków, przynajmniej angielskiego, drugim oficjalnym językiem w zgromadzeniu jest hiszpański. Bracia przed złożeniem ślubów wieczystych i przyszli kapłani przed przyjęciem święceń diakonatu wysyłają petycję do Rzymu z prośbą o przeznaczenie misyjne. Proponują trzy kraje, w których chcieliby pracować, opisują, czym mogliby się zajmować, piszą pracę o docelowych krajach. Decyzję podejmuje generał zgromadzenia. Misjonarze mogą potem zmieniać placówki w porozumieniu z prowincjałami – opowiada ks. Danilewicz.

Dziś na całym świecie jest 5650 werbistów. Większość pochodzi z Indonezji (1,6 tys.), potem najwięcej kolejno z: Indii, Filipin, Wietnamu, Polski, Ghany i Niemiec. W jednym domu żyją razem werbiści z różnych krajów, co okazało się wielkim atutem. – Podczas I wojny światowej, kiedy zakonnicy niemieccy z różnych zgromadzeń musieli opuszczać tereny swojej działalności, taka misja często upadała. W misji werbistów zostawali wtedy ci pochodzący z innych narodowości i kontynuowali pracę. Obecnie na ponad 200 braci w Polsce 27 to obcokrajowcy – mówi ks. Danilewicz.

 


SŁUCHAJĄ I GŁOSZĄ

– Wybierając nazwę Zgromadzenie Słowa Bożego, św. Arnold Janssen podkreślał, że bazujemy na duchowości trynitarnej, a trzecia Osoba Boska, Duch Święty, naucza przez Słowo Boże – mówi ks. Jan Jacek Stefanów SVD, sekretarz generalny Katolickiej Federacji Biblijnej. Powstała w 1969 r. KFB jest platformą do kontynuowania w Kościele katolickim apostolatu w wymiarze biblijnym. Zrzesza 300 instytucji ze 126 krajów świata, z czego 14 proc. to instytucje werbistów.

W latach 80. XX w. nastąpił boom apostolatu biblijnego werbistów. Rozwinęły się kursy biblijne Dei Verbum w Nemi we Włoszech; na Filipinach, w Ekwadorze i Brazylii powstały centra biblijne, w Hiszpanii i Kongu – wydawnictwo Verbum Bible. – Głoszenie Słowa Bożego to zasadniczy wymiar naszej pracy misyjnej i duchowości. Wsłuchani jesteśmy w Słowo i głosimy Słowo. Naszą misją jest nasza nazwa – podkreśla ks. Stefanów.

W Polsce werbiści byli pierwszym zgromadzeniem, które wydawało kalendarze kieszonkowe z czytaniami liturgicznymi, cieszące się dużą popularnością. – W ten sposób jako ministrant dowiedziałem się o zgromadzeniu, podobnie jak połowa liczącego niemal 70 kleryków nowicjatu, który rozpoczynaliśmy w 1985 r. – wspomina ks. Danilewicz.

 


NOWE METODY

– Obecnie odchodzi się od geograficznego pojęcia misji na rzecz określenia „sytuacje misyjne”. Misje to już nie tyle geografia, co sytuacja. Na przykład Hamburg w Niemczech jest klasycznym terytorium misyjnym, chociaż trzeba byłoby mówić tu o reewangelizacji – wskazuje ks. Danilewicz. – Praca w Europie bywa dużo trudniejsza niż w Afryce czy Azji, gdzie jest duża otwartość na treści duchowe, religijne i duże jest poczucie nadprzyrodzoności. W Afryce nie ma ludzi niewierzących, każdy w coś wierzy, w przeciwieństwie do Europy – ocenia ks. Danilewicz.

Obecne wyzwanie to aktualizacja metod i środków działalności misyjnej wobec zmieniającej się rzeczywistości. – Nie możemy stosować tych samych metod jak przed laty. Stajemy w obliczu choćby wyzwań migracyjnych, nie tylko w Europie – podkreśla werbista. Zgromadzenie w Polsce założyło np. Centrum Migranta, gdzie prowadzi duszpasterstwo dla obcokrajowców. W ten sposób prężnie rozwinęło się duszpasterstwo Wietnamczyków.

W roku jubileuszowym werbiści zaplanowali szereg wydarzeń. Prowadzą m.in. zbiórkę funduszy na budowę 150 studni na terenach misyjnych. Zachęcają też do odmówienia 15 Różańców w intencji misjonarzy. A 8 września w Pieniężnie zostanie poświęcone rozbudowane muzeum z jednym z największych zbiorów eksponatów misyjno-etnograficznych w Polsce.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka tygodnika „Idziemy”, absolwentka ziołolecznictwa na SGGW i dziennikarstwa na UW, korespondentka Vatican News


irena.swierdzewska@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Sobota w oktawie Wielkanocy
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 16,9-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
32. dzień nowenny za Ojczyznę
Nowenna przed Świętem Miłosierdzia Bożego

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz

- Reklama -


Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter