13 maja
wtorek
Serwacego, Roberta, Glorii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ks. Walter Ciszek, katolicki bohater XX w.

Ocena: 5
1403

Jego ostatnie zapisane słowa brzmiały: "Oddałem wszystko za Ciebie, mój Panie".

Fot. lubimyczytac.pl

Jezuita ojciec Walter Ciszek (1904-84) był amerykańskim księdzem, który udał się do Związku Radzieckiego jako misjonarz, został aresztowany i uwięziony na 15 lat w izolatce i obozach pracy, a kolejne 8 lat spędził tam z ograniczoną wolnością. Doświadczył trudnych warunków Syberii i brutalności życia więziennego, w tym głodu.

Wrócił do Stanów Zjednoczonych w 1963 r. w ramach wymiany więźniów i napisał dwie książki o swoich doświadczeniach: Z Bogiem w Rosji i On mnie prowadzi. Z Bogiem w Rosji to książka o jego doświadczeniach, którą napisał w 1964 roku na prośbę swoich przełożonych; On mnie prowadzi to książka o duchowych spostrzeżeniach z czasu spędzonego w Rosji, którą napisał i wydał z własnej inicjatywy w 1973 roku. Trzecia książka, Z Bogiem w Ameryce, została wydana pośmiertnie w 2016 roku i zawiera zbiór wcześniej niepublikowanych pism jezuity po jego powrocie ze Związku Radzieckiego. 

Sprawa kanonizacji ojca Ciszka została przedłożona w Rzymie, a jego książki pozostają popularne po jego śmierci. Poniżej znajduje się dziewięć rzeczy, które warto o nim wiedzieć.

1. Ojciec Ciszek był "twardym dzieciakiem" z górniczego miasta Shenandoah w Pensylwanii.

Walter Ciszek był siódmym z 13 dzieci i wierzył, że musi "odcisnąć swoje piętno" na świecie. Postrzegał siebie jako pulchnego chłopca, który musiał udowodnić swoją twardość. W młodości przewodził ulicznemu gangowi, był wojownikiem i rozwijał się w sporcie. W swoich późniejszych pismach wyrażał żal z powodu swoich młodzieńczych zachowań.

Jednak to właśnie ta zacięta postawa sprawiła, że był osobą, która mogła przetrwać trudne warunki gułagu. Można zauważyć, że był to wyjątkowy Boży plan dla niego, że był to Boży sposób na powiedzenie: "Potrzebujesz mnie". Ojciec Ciszek nauczył się polegać na Bogu, a to dało mu zdolność do przetrwania wielu rzeczy i rozwinięcia oczyszczonego poczucia siebie, otwierając go na głębokie duchowe spostrzeżenia.

2. Wierzył, że Bóg ma wyjątkowy plan dla każdego człowieka.

Ojciec Ciszek był kimś, kto skupiał się na rozeznawaniu woli Bożej dla każdego człowieka. Wierzył, że osoby, miejsca i rzeczy, które Bóg stawia przed nami każdego dnia, mają swój cel i służą naszemu duchowemu wzrostowi. Mówi o tym w książce On mnie prowadzi:

Bóg ma szczególny cel, szczególną miłość, szczególną opatrzność dla wszystkich, których stworzył. Bóg troszczy się o każdego z nas. Okoliczności każdego dnia naszego życia, każdej chwili każdego dnia, są nam zapewnione przez Niego. (...) Ale być może wszyscy trochę boimy się zaakceptować [tę prawdę] w całej jej druzgocącej prostocie, ponieważ jej konsekwencje w naszym życiu są zarówno straszne, jak i wspaniałe.

3. Jego rygorystyczne szkolenie seminaryjne pomogło mu również przetrwać gułag.

Temperament ojca Ciszka skłonił go do poproszenia przełożonych o powierzenie mu najtrudniejszego z możliwych zadań: bycia misjonarzem w Związku Radzieckim. Wjechał do Związku Radzieckiego pod przybraną tożsamością w 1940 roku, tuż przed rozpoczęciem walki na śmierć i życie z nazistowskimi Niemcami. Został aresztowany w 1941 roku i wysłany do osławionego więzienia na Łubiance w Moskwie. Rozpoczął się okres wyraźnego cierpienia w jego życiu, ale było to także "drugie seminarium", dzięki któremu mógł rozwinąć swoje głębokie duchowe spostrzeżenia.

Jednym z jego najgorszych doświadczeń był pięcioletni pobyt w izolatce na Łubiance, gdzie otrzymywał głodowe racje żywnościowe w połączeniu z psychiczną torturą przebywania w samotności przez długi czas. Porządkował swój dzień, tak jak w seminarium, modlitwą i pracą, taką jak polerowanie podłogi. Recytował również poezję.

Był tam bity przez strażników i wielokrotnie przesłuchiwany. Następnie został wysłany na Syberię, gdzie musiał znosić przenikliwe zimno, niewolniczą pracę i fizyczne wyczerpanie. Po pięciu latach bezczynności został zmuszony do wykonywania katorżniczej pracy; dzień po dniu każde ścięgno jego ciała przeszywał ból.

4. W więzieniu nauczył się być dobrym kapłanem.

W książce On mnie prowadzi przedstawia swoje refleksje na temat kapłaństwa. Jego doświadczenia pomogły mu postrzegać kapłana jako świadka i męczennika:

Kapłan musi poświęcić swoje pragnienia, aby zaspokoić potrzeby ludzi i uczynić siebie w pełni dostępnym dla nich. Ojciec Ciszek postrzegał każdego, kto do niego przychodził, jako Chrystusa, jezuita miał dar czynienia siebie całkowicie obecnym dla tych, którzy go odwiedzali.

5. Ojciec Ciszek był dobrze wykształcony.

Korzystał z tradycyjnej formacji jezuickiej. Studiował filozofię i teologię w Rzymie, a także liturgię i historię Rosji. Miał talent do języków i biegle władał wieloma z nich. Dorastał, mówiąc zarówno po angielsku, jak i po polsku.

Podczas pobytu w łagrze miał jednak niewiele okazji do czytania, nie nadążał za trendami teologicznymi i nie uczestniczył w wielkich debatach teologicznych lat 60. Sprzeciwił się jednak, gdy fundamentalne nauki katolickie zostały zakwestionowane po Soborze Watykańskim II i wierzył, że ci, którzy usprawiedliwiali taką heterodoksję, błędnie interpretowali nauki Soboru. Coraz większe rozluźnienie i utrata poczucia sacrum, których był świadkiem, również go niepokoiły.

6. Po powrocie ze Związku Radzieckiego każdy posiłek spożywał z kawałkiem chleba na pamiątkę pobytu w więzieniu.

W ten sposób dziękował Bogu za to, że przeprowadził go przez więzienne życie i wspominał czasy, gdy nie miał chleba.

7. Nie chciał nienawidzić swoich prześladowców.

Ojciec Ciszek kochał naród rosyjski, nawet swoich prześladowców. Starał się widzieć ludzi tak, jak widzi ich Bóg. Zdawał sobie sprawę, że nawet ci, którzy się nad nim znęcali, byli częścią niesprawiedliwego systemu i często nie myśleli jasno. Potrafił być surowy wobec tych, którzy wiedzieli lepiej, ale był bardzo wyrozumiały dla "zwykłych Joe", których spotykał.

8. Był znany ze swoich zwięzłych powiedzeń.

Jego najczęściej cytowaną radą było "Daj Bogu to, co masz najlepszego". Lubił też żartować, że jest "starą dojną krową" i że każdy, kto do niego przychodzi, chce "pełne wiadro".

9. Zmarł spokojnie, z różańcem w ręku.

W nocy 7 grudnia 1984 r. ojciec Ciszek rozmawiał ze swoją siostrą i zaprzyjaźnioną siostrą zakonną, matką Mariją. Rozmowa była pozytywna, chociaż jego oddech był bardzo ciężki. Opisywali go jako kogoś gotowego odejść do wieczności.

Znaleziono go martwego następnego dnia, siedzącego w piżamie na krześle, z różańcem w ręku. (Lata pracy w rosyjskich kopalniach przyprawiły go o rozedmę płuc i często łatwiej było mu zasnąć na krześle).

Różaniec odzwierciedlał jego miłość do Matki Bożej; w jego dzienniku jego ostatnie zapisane słowa brzmiały: "Oddałem wszystko dla Ciebie, mój Panie".

 

Źródło: National Catholic Register, ‘He Leadeth Me’: 9 Things to Know About Father Walter Ciszek, a 20th-Century Catholic Hero, Jim Graves  Features March 2, 2024.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 13 maja

Wtorek, IV Tydzień Wielkanocny
Dzień Powszedni albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): J 10, 22-30
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
49. dzień nowenny za Ojczyznę
Nowenna do św. Andrzeja Boboli 7-15 V
+ Nowenna do św. Rity 13-21 V

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter