11 listopada
wtorek
Marcina, Batlomieja, Teodora
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kard. Pizzaballa: by iść za Jezusem trzeba spojrzeć na miłość objawioną na krzyżu

Ocena: 4.86667
234

„Jeśli chcesz podążać za Panem, nie musisz kalkulować, aby zmierzyć swój potencjał, ale wystarczy podnieść wzrok i spojrzeć na nieskończoną miłość, która została objawiona na krzyżu Pana” – stwierdza łaciński patriarcha Jerozolimy, kard. Pierbattista Pizzaballa OFM w komentarzu do fragmentu Ewangelii (J 3,13-17) czytanego w święto Podwyższenia Krzyża Świętego (14 września).

Fot. pixabay

W Ewangelii minionej niedzieli słyszeliśmy, że ten, kto chce naśladować Pana Jezusa, jest jak budowniczy, który przed rozpoczęciem budowy wieży siada, aby dobrze wszystko przeliczyć i sprawdzić, czy ma środki na ukończenie dzieła (Łk 14,28-30). Albo jak król, który chcąc wypowiedzieć wojnę, najpierw siada, aby sprawdzić, czy ma wystarczającą liczbę ludzi do walki, a jeśli nie, rezygnuje (Łk 14,31-32).

Zaczynamy od tego tekstu, aby wejść w Ewangelię dzisiejszego święta (J 3,13-17), święta Podwyższenia Krzyża.

Rozmawiając z Nikodemem, Jezus używa bowiem obrazu zaczerpniętego z Księgi Liczb (Lb 21,4b-9), gdzie widzimy, że lud na pustyni znajduje się w trudnej sytuacji. Rozpoczął swoją drogę ku wolności, ale w pewnym momencie nie wytrzymuje już drogi i zaczyna myśleć, że wszystko, czego doświadcza, jest bezużyteczne; że Pan go oszukał, że nie chce jego życia, ale jego śmierci. My też tacy jesteśmy. Jesteśmy w drodze, ale droga jest trudna i przychodzi nam do głowy myśl, że skoro droga jest trudna, to dlatego, że Bóg nie jest z nami, że Bóg się nami nie interesuje. Właśnie ta wątpliwość jest trucizną, którą podpowiadają nam węże, a jest to trucizna, która prowadzi do śmierci.

Wtedy Pan wysyła znak, aby znużony lud mógł ponownie nauczyć się ufać, wierzyć w miłość Boga.

Ciekawe jest to, że Pan nie eliminuje węży, które nadal kąsają ludzi; nie eliminuje ich, ale daje antidotum, które jest silniejsze od trucizny, antidotum, które może ją zneutralizować. Zło pozostaje, ale niekoniecznie prowadzi do śmierci.

A czym jest to antidotum, co ludzie powinni zrobić?

Paradoksalnie, ludzie nie muszą walczyć z wężami, nie muszą starać się ich likwidować: nigdy im się to nie uda, ponieważ nie jesteśmy w stanie samodzielnie pokonać zła. Muszą usiąść i podnieść oczy, aby spojrzeć na węża wywyższonego. Nic więcej. A kto to uczyni, pozostanie przy życiu. Symbol śmierci, jakim jest wąż, staje się symbolem życia.

Jezus interpretuje ten znak na podstawie tego, czym będzie jego los jako człowieka ukrzyżowanego: „Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne” (J 3, 14-15).

Jego życie i śmierć są jak wąż wywyższony, widoczny dla wszystkich, a każdy, kto na niego patrzy, widzi coś, co może go uleczyć w głębi serca. Widzi miłość Ojca do każdego człowieka: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16).

Zło nie zostało usunięte: istnieje i jest złem, które rodzi śmierć, złem, które chce zatrzymać lud na drodze do wolności, do życia wiecznego. Zło, które jest w ostatecznym rachunku brakiem zaufania, brakiem miłości. Ale dzisiejsze święto mówi nam, że krzyż może nas uwolnić od tego zła, krzyż jest antidotum, które może nas zbawić. Tylko krzyż może to uczynić. Bo kto podnosi oczy i spogląda na Pana wiszącego na krzyżu, nie może już myśleć, że Bóg nas nie miłuje. Wręcz przeciwnie, Bóg darzy nas miłością, która nie zna granic, która wykracza poza nasze najśmielsze wyobrażenia. Jest to miłość, która nie osądza naszych błędów, ale jest obecna tam, gdzie każdy z nas się gubi.

Jedynym warunkiem jest, aby ta miłość była dostrzegana, uznawana, a dzisiejsze święto właśnie do tego nas zachęca, abyśmy uznali, jak cenny jest ten symbol w naszym życiu, abyśmy ponownie podnieśli wzrok.

Zostaliśmy zbawieni przez miłość, która potrafiła przemienić zło w dobro, i to jest również nasze powołanie, to jest życie wieczne.

Jeśli chcesz podążać za Panem, nie musisz kalkulować, aby zmierzyć swój potencjał, ale wystarczy podnieść wzrok i spojrzeć na nieskończoną miłość, która została objawiona na krzyżu Pana.

+ Pierbattista Pizzaballa

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 12 listopada

Środa, XXXII Tydzień zwykły
wspomnienie św. Jozafata, biskupa i męczennika
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Łk 17, 11-19
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do bł. Karoliny Kózkówny

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz

Pod koloratką - kanał na YouTube



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter