Sport, na każdym poziomie, amatorskim i profesjonalnym, wymaga wielu poświęceń.

Kilka lat temu brałem udział w spotkaniu z młodzieżą. Były to osoby zaczynające szkołę średnią. Tematem zaś była szeroko rozumiana wolność i niepodległość. Co ciekawe, wolność wzbudziła dyskusję, która nie miała końca. Ze względu na różnorodność opinii. Za to niepodległość przez niemal wszystkich młodych ludzi była rozumiana tak samo lub bardzo podobnie. Niepodległa znaczyła dla nich: nasza, oswobodzona, odzyskana, ukochana. Pamiętam do dziś te emocje i swoje reakcje. Wyszedłem ze spotkania bardzo podbudowany.
Bardzo często w okolicach Święta Niepodległości wracam myślami do tamtych chwil. Bo czuję bardzo podobnie jak młodzi uczestnicy tamtego spotkania. Czuję, że niepodległa Polska to ważna część mojego życia. Dlatego tak wielkim szacunkiem darzę ludzi walczących w tamtych latach o wolność naszego kraju. Po powrocie Polski na mapę Europy wielu zdawało sobie sprawę, ile wysiłku będzie kosztowała odbudowa kraju. I ona by się nie udała bez ludzi zaangażowanych w sport. Te osoby, jeszcze pod zaborami, działały w różnych organizacjach. A jedną z najważniejszych z nich było Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”. Właśnie w nim obowiązywało motto, które jest aktualne także teraz, w XXI w.: „W zdrowym ciele zdrowy duch”.
Te słowa można rozumieć na wiele sposobów. Dlatego pozwoliłem sobie (wykorzystując kontakty z dziećmi znajomych) przeprowadzić małą sondę. Jej efekty mnie nieco zaskoczyły, gdyż to zdanie młodzież interpretuje bardzo różnie. Wiele było głosów bardzo konkretnych, nawiązujących do codziennych treningów, ćwiczeń, zajęć wszelakich związanych ze sportem. Taki „reżim” narzucany np. przez trenera ma swoją moc. Nasze dzieci zdają sobie z tego sprawę. I dzięki regularnym treningom uczą się konsekwencji w działaniu. Oczywiście nie raz i nie dwa narzekają. Bo sport wymaga poświęceń. Daje też jednak coś jeszcze. Ogromną satysfakcję, gdy udaje się pokonać przeciwnika, poprawić swój rekord życiowy lub po prostu przełamać swoją słabość. Dbanie o zdrowe ciało oznacza też konieczność walki z lenistwem. Któż z nas nie mówi sobie czasami po cichu: „Ale mam lenia”? Reżim sportowy pomaga tego lenia przegonić.
Nieco starsza, bardziej świadoma młodzież docenia też rolę treningu w budowaniu siły mentalnej, psychicznej. Ten zdrowy duch, według wielu z młodych ludzi, bierze siłę ze zdrowego ciała. Fajne jest to, że ci młodzi ludzie rozumieją, iż są to naczynia połączone. Jedno z drugim współistnieje, uzupełnia się, rozwija, napędza. Sport, na każdym poziomie, amatorskim i profesjonalnym, wymaga wielu poświęceń. Wie to każdy, kto się nim zajmował. Walka o słuszną sprawę, o niepodległość, też wymagała i nadal wymaga, poświęcenia. Czasami ogromnego, najwyższej wagi. Bez tego nie byłoby niepodległości. Nie byłoby współczesnej Polski. Dlatego warto pamiętać, przypominać, wpajać oraz nauczać. Hasło: „W zdrowym ciele zdrowy duch” – niezmiennie powinno obowiązywać. Dla naszego wspólnego dobra.


Co? Gdzie? Kiedy?



