Teraz przed najlepszymi drużynami czas na odpoczynek, a potem wyzwania związane z grą w Europie.

Legia Warszawa – Stal Mielec podczas meczu ostatniej kolejki piłkarskiej ekstraklasy Lider z punktem przewagi nad wiceliderem. Trzeci zespół walczący z czwartym w bezpośrednim pojedynku, a stawką tej rywalizacji – miejsce na podium. Takiego ligowego finiszu nie pamiętają najstarsi górale. Wróć! Nie pamiętają takiego finiszu najstarsi piłkarscy fani. Do pełni szczęścia zabrakło jeszcze walki o utrzymanie do końca sezonu, no ale… nie ma co narzekać. Dla kogo tytuł mistrzowski? Dla Lecha czy Rakowa? Dla kogo awans do europejskich pucharów? Dla Jagiellonii czy Pogoni? To były dwa najważniejsze pytania przed ostatnią ekstraklasową kolejką. Odpowiedzi dostaliśmy po meczach ciekawych, zaciętych, emocjonujących. To było godne zakończenie sezonu i kolejny dowód na to, że w polskiej lidze coraz więcej zmienia się na lepsze. Takiego ligowego finiszu życzmy sobie jak najczęściej. Było bowiem najciekawiej od lat – i chyba nikt nie ma nic przeciwko temu, by ten scenariusz powtórzył się także w przyszłym roku.
Teraz przed najlepszymi drużynami czas na odpoczynek, a potem wyzwania związane z grą w Europie. Lech zrobi kolejne podejście pod Ligę Mistrzów. Dla naszych klubów to od lat cel nieosiągalny. Nowy mistrz na pewno nie jest dziś drużyną gotową, by temu wyzwaniu sprostać. W Poznaniu muszą zainwestować w kolejne transfery. Innej drogi do sukcesów w Europie po prostu nie ma. Transfery mają wzmocnić zespół, ale klub z Wielkopolski niezmiennie zasługuje też na pochwały. Za to, że wciąż najliczniej wprowadza do drużyny młodych piłkarzy z akademii. Nikt inny w Polsce nie robi tego tak skutecznie. Nikt inny nie daje aż tylu szans swoim wychowankom.
Wicemistrzostwo Rakowa to kolejny ważny moment dla klubu spod Jasnej Góry. Częstochowianie udowodnili, iż wciąż należą do czołówki. Pytanie, co dalej, bo chodzą słuchy, że właściciel klubu może ograniczyć finansowe wsparcie. A taka sytuacja nie ułatwi dalszej pracy.
Z wykonanej roboty powinni być dumni w Białymstoku. Jagiellonia nie obroniła wprawdzie tytułu, ale ma za sobą znakomity sezon. Świetnie zagrała w Europie, zdobyła Superpuchar Polski i znów wylądowała na ligowym podium. Kibice z Podlasia muszą się cieszyć, gdyż to wciąż najlepszy okres w historii ich klubu. Jagiellonię czeka teraz przebudowa. Podstawy są jednak bardzo solidne, więc białostoczanie nadal będą mocni. Nie mam co do tego wątpliwości.
Czwartym przedstawicielem ekstraklasy w Europie będzie Legia. Przy Łazienkowskiej także szykuje się mnóstwo zmian, a to może oznaczać tylko jedno: początek nowych rozgrywek będzie trudny. W Warszawie i innych miastach zaczął się gorący okres. Niezwykle ważny okres. W czerwcu dyrektorzy sportowi muszą zadbać o jakość kadr. W idealnym świecie najlepsze polskie kluby powinny się wzmocnić, by ich rozwój trwał. Tak się zapewne nie stanie. Finansowo wciąż bowiem gonimy piłkarską Europę. Mam jednak nadzieję, że w najmocniejszych klubach uda się uniknąć rewolucji i dzięki temu nowy sezon będzie równie ciekawy, jak ten zakończony w maju.