11 listopada
wtorek
Marcina, Batlomieja, Teodora
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Strata po ludzku

Ocena: 5
204

Nowe prawo ułatwia dostęp do świadczeń po stracie dziecka nienarodzonego. Likwidacja absurdalnych przepisów to krok w dobrą stronę, ale i kropla w morzu tego, co w opiece okołoporodowej w Polsce kwalifikuje się do zmiany.

fot. Magdalena Prokop-Duchnowska

Co 16 sekund na świecie rodzi się martwe dziecko. To blisko 2 mln martwych urodzeń rocznie – wynika z raportu UNICEF. W Polsce aż 10–20 proc. rozpoznanych ciąż kończy się niepowodzeniem. Problem poronień dotyka więc naprawdę licznych kobiet. Niestety, wiele z nich ma za sobą doświadczenie złej opieki okołoporodowej. Do udzielenia skutecznej pomocy w tak dramatycznym momencie, jakim jest poronienie, potrzeba doświadczenia, wiedzy, profesjonalizmu, empatii i umiejętności komunikacji, a tych – wg raportu NIK z 2021 r. – w wielu polskich szpitalach brakuje.

 


BRAK WARUNKÓW

Kontrola prawie 40 placówek z siedmiu województw wykazała, że wiele roniących tam pacjentek spotkało się z obojętnością, ignorancją, a nawet aroganckimi i niesmacznymi komentarzami ze strony położnych i lekarzy. Personel medyczny podnosił na nie głos i wpędzał w poczucie winy, gdy płakały lub usiłowały dopytać o swój stan. Niestosowne zachowania najczęściej wynikają z niewiedzy, ponieważ – i tu kolejne uchybienie – większość placówek nie zapewnia personelowi szkoleń w tym zakresie.

Częstym problemem jest też brak odrębnych sal, przez co kobiety zmuszone są tracić ciążę w szpitalnej toalecie. Jeśli zależy im na zachowaniu szczątków dziecka (np. do pochówku lub badania genetycznego), zmuszone są same zadbać o to, by martwy płód przechwycić, co nie zawsze się im udaje. Zdarza się, że mimo wniosku rodziców o wydanie szczątków dziecka personel kwalifikuje je jako odpad medyczny i przekazuje do utylizacji. Ponadto kobiety po stracie nagminnie umieszcza się na sali ze świeżo upieczonymi lub oczekującymi na poród mamami i nie zapewnia się im wsparcia psychologa.

 


KONIEC Z BIUROKRACJĄ

Dotychczasowe przepisy pozbawiały kobiety prawa do skróconego urlopu macierzyńskiego i zasiłku pogrzebowego, jeśli nie poznały płci dziecka. Tymczasem w przypadku poronienia przed 16. tygodniem ciąży ustalenie płci bywa niemożliwe bez kosztownych (400–700 zł) badań DNA, które nie zawsze dają jednoznaczny wynik i nie są refundowane. Problem rozwiązały dwa rozporządzenia Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które weszły w życie 6 sierpnia. Nowe przepisy kończą z koniecznością ustalania płci martwo urodzonego dziecka jako warunkiem uzyskania świadczeń. Aktualnie wystarczającym dokumentem uprawniającym do skorzystania z urlopu i zasiłku macierzyńskiego oraz zasiłku pogrzebowego jest zaświadczenie o martwym urodzeniu dziecka wystawione przez lekarza lub położną na podstawie dokumentacji medycznej.

– Przy tamtych przepisach rodzice czuli się pozostawieni sami sobie – mówi Agnieszka Wodzyńska z Fundacji Donum Vitae, która rodzicom po stracie udziela wsparcia prawnego, psychologicznego i duchowego. – Poszkodowane były przede wszystkim kobiety, które zgłaszały się do nas po poronieniu, gdy na przeprowadzenie badań, a co za tym idzie, uzyskanie świadczeń, było za późno. Zdarzało się, że pobrany przez rodziców materiał poronny okazywał się źle zabezpieczony albo że rodzice, w szoku i rozpaczy, nie byli w stanie podjąć żadnych kroków. Nie każda kobieta jest gotowa, by łapać skrzepy krwi i szukać w nich ciała dziecka. Nie każdą stać na badania genetyczne czy organizację pochówku. Nowe prawo gwarantuje równy dostęp do świadczeń także tym matkom, które poroniły również w pierwszych tygodniach ciąży.

Dotychczas skorzystanie z urlopu i zasiłku pogrzebowego po poronieniu możliwe było jedynie na podstawie aktu urodzenia z adnotacją o martwym urodzeniu. Bez tego dokumentu rodzice nie mogli zarejestrować dziecka w Urzędzie Stanu Cywilnego, co było warunkiem koniecznym do wydania karty martwego urodzenia. Karta ta była z kolei niezbędna do organizacji pochówku, jednak USC mógł wydać ją tylko wówczas, gdy znana była płeć dziecka. – Znam kobiety, które nie chciały poznać płci dziecka, a tym bardziej nadawać mu imienia, bo to tylko spotęgowałoby ich cierpienie. Nowe przepisy dają szansę na skorzystanie ze świadczeń bez konieczności przechodzenia przez ten bolesny proces – mówi Paulina Szydłowska z Fundacji Ronić po Ludzku.

– Bez konieczności określania płci utraconego dziecka skrócił się czas oczekiwania na organizację pochówku – dodaje Agnieszka Wodzyńska. – Jeszcze tego samego dnia, w którym nowe zasady zaczęły obowiązywać, do naszej fundacji zgłosiło się kilka par, którym pomogliśmy przejść przez formalności. Udało im się pochować dzieci do trzech dni po poronieniu.

Pochówek podkreśla godność każdego życia, niezależnie od tego, na jakim jego etapie doszło do poronienia, a dla rodziców jest realnym pożegnaniem. – Bez tego doświadczenia proces żałoby może zostać niedomknięty – tłumaczy Agnieszka Wodzyńska. Przypomina, że wsparciem są pochówki zbiorowe, jednak z uwagi na ich częstotliwość (raz lub dwa razy do roku) na ceremonię pożegnania rodzice oczekują czasem wiele miesięcy.

 


NOWE BARIERY

Nowe przepisy zrodziły jednak nowe wątpliwości. Lekarze stanęli przed dylematem, w jaki sposób – zgodnie z obowiązującą dokumentacją medyczną – wystawić wymagane zaświadczenie o martwym urodzeniu. – Od sierpnia zgłaszają się do naszej fundacji rodzice, którym lekarze odmówili wystawienia zaświadczenia lub wystawili je w sposób nieprawidłowy – zauważa Paulina Szydłowska z Fundacji Ronić po Ludzku.

– Jedną z przyczyn jest nieznajomość nowych przepisów – tłumaczy mecenas Nikodem Bernaciak z Ordo Iuris. – Obowiązujące rozporządzenie ministra zdrowia z 6 kwietnia 2020 r. wciąż definiuje „martwe urodzenie” jako stratę ciąży po 22. tygodniu ciąży. Nowe rozporządzenia wprowadziły niespójność terminologiczną, określając także poronienie jako „martwe urodzenie, bez względu na czas trwania ciąży”. Niespójność ta może wprowadzać w błąd i docelowo wymagałaby regulacji ustawą.

Zdaniem mec. Bernaciaka najczęstszym problemem jest mylenie dwóch pojęć, które, mimo że brzmią podobnie, mają inne znaczenie. Zdarza się – tłumaczy – że lekarz odmawia wystawienia nowego rodzaju dokumentu, jakim jest zaświadczenie o martwym urodzeniu, ponieważ jest przekonany, że pacjent wnioskuje o kartę martwego urodzenia, którą (z uwzględnieniem szczegółowej daty i godziny śmierci) wystawia się wyłącznie dla dzieci utraconych po 22. tygodniu ciąży. Tymczasem obowiązujące od niedawna zaświadczenie o martwym urodzeniu lekarz powinien wydawać niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z martwym urodzeniem, czy też z poronieniem. Tym, co sprawę dodatkowo komplikuje, jest fakt, że Ministerstwo Zdrowia nie opublikowało wzoru takiego zaświadczenia. Zabrakło też szczegółowego wyjaśnienia, kto takie zaświadczenie ma prawo wypisać. Ponieważ podstawą do jego sporządzenia jest dokumentacja medyczna pacjentki, domyślnie powinien być to prowadzący ciążę lekarz lub położna. Sprawę rozwiązałoby opracowanie i udostępnienie pacjentom i pracownikom szpitali komunikatu uwzględniającego objaśnienie i precyzyjne wytyczne dotyczące obecnego stanu prawnego.

– Nie zmienia to jednak faktu – podkreśla prawnik – że nowe przepisy są krokiem w słuszną stronę, także z tego względu, że akcentują uznanie człowieczeństwa od poczęcia i wagę macierzyńskiej relacji matki z jej nienarodzonym dzieckiem.

O pomoc w zakresie spraw dotyczących poronienia można zwrócić się m.in. do instytucji rekomendowanych przez Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Rodzin. Na stronie internetowej organizacji Dlaczego (dlaczego.org.pl) dostępne są informacje o grupach wsparcia, rekolekcjach i spotkaniach dla osób przeżywających żałobę. Można zgłosić się także do Stowarzyszenia Rodziców po Poronieniu (poronilam.pl) lub dzwoniąc na bezpłatną infolinię (tel. 0 800 190 590) uruchomioną przez Ministerstwo Zdrowia – Biuro Praw Pacjenta.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka tygodnika „Idziemy”, fotografka, absolwentka dziennikarstwa w Wyższej Szkole Dziennikarstwa im. M. Wańkowicza


magda.prokop@idziemy.com.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 11 listopada

Wtorek, XXXI Tydzień zwykły
Wspomnienie św. Marcina z Tours, biskupa
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Łk 17, 7-10
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz

Pod koloratką - kanał na YouTube



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter