22 czerwca
niedziela
Pauliny, Tomasza, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Próba ognia

Ocena: 0
795

Zanosi się na duże zmiany. Można pytać z obawą o przyszłość: co zostanie zniszczone, czy Polska będzie bezpieczna, czy rodzina będzie wspierana, jak będzie wyglądała polska szkoła, jak będą działały sądy.

Do zdrowej polityki potrzeba zdrowego społeczeństwa. A tworzy się je od dołu, w spotkaniach ludzi, którzy mają trzeźwy osąd rzeczywistości, wiedzą, co jest ważne, potrafią się nawzajem słuchać i wspierać. Nie da się tego zrobić bez rodziny; na niej się wszystko opiera. Nie można dopuścić, aby kampania antyrodzinna zatruwała umysły i serca, aby rozgłaszano opinie, jakoby wszelkie zło miało źródło w rodzinie, zwłaszcza w tej, którą określa się jako „tradycyjną”. Warto dobrze wykorzystać czas próby i rozpoznać, co sprzyja budowaniu rodziny jako źródła życia, radości i siły, a co ją osłabia i niszczy. A tutaj nie zawsze winni są wyłącznie ci „inni”.

 


CO PRZESZKADZA?

Przeszkadza przede wszystkim czarnowidztwo i złość, podsycane przez rzekomą bezradność („przecież nic się nie da zrobić”) i moralizatorstwo („inni postępują źle”, „powinno się…”). Istnieje też pewien rodzaj fascynacji złem: zajmuje ono umysły, serca, przeżywamy je, oburzamy się na nie, staje się tak przerażające i wszechpotężne, że odbiera siły do działania. Oburzanie się stało się zresztą wygodną strategią, zwykle bowiem na samym oburzeniu się kończy, a my mamy satysfakcję, że zareagowaliśmy właściwie i „stanęliśmy po stronie dobra”. Równie przeciwskuteczna jest strategia odpowiadania na wszystkie prowokacje (a przecież prowokatorom dokładnie o to chodzi) i reagowanie kłótliwością, pielęgnowanie w sobie mściwości. Czyż nie mamy prawa do takiej postawy, skoro stoimy „po właściwej stronie”?

Szkodliwe jest również przekonanie o własnej wyższości, o tym, że jest się w posiadaniu prawdy „na własność”, a to rzekomo pozwala osądzać innych. Wreszcie sentymentalne, emocjonalne widzenie najważniejszych spraw, w tym miłości, może także religii? Przeżywanie łzawych, zmyślonych historii, jak gdyby były objawieniem prawdy, a unikanie jej gorzkiego oblicza, odrzucanie tematów trudnych („nie rozmawiajmy o tym – po co mamy się kłócić”, „jakoś to będzie”).

Nikt nie twierdzi, że będzie łatwo. Czy ktoś poważnie może uważać, że człowiek uczciwy, stojący po stronie dobra, będzie miał łatwo, albo czy chrześcijanin może brać na serio obietnicę wygody, komfortu i spokoju – no, chyba że jest wyznawcą „pluszowego chrześcijaństwa”. Będzie przecież coraz więcej kłamstwa (także i tego w wersji sowieckiej – bezczelnego łgarstwa w żywe oczy), będzie się zmieniać znaczenie słów, kraść symbole, oswajać z takimi przejawami demoralizacji, jak prostytucja (sex working) i pornografia, nie zniknie prostactwo i agresja ludzi uważających się za przedstawicieli „kultury wysokiej”, zakróluje cynizm i pogarda dla „plebsu”.

Nie będzie łatwo, jednak strategia w tej walce powinna być inna. „My zaś, którzy do dnia należymy, bądźmy trzeźwi, odziani w pancerz wiary i miłości oraz hełm nadziei zbawienia” (1 Tes 5, 8).

 


CO ROBIĆ?

Pomaga szukanie dobra, wrażliwość na innych, przekonanie, że udzielona pomoc nie pójdzie na marne, że dobro wyda owoce, że zmianę przyniesie życzliwość i uśmiech wobec „wroga” – sąsiada, może kogoś z rodziny. Nie przestanie być wartością rozmowa, gotowość i umiejętność słuchania, a jednocześnie stanowczość i zdecydowanie w obronie tego, co najważniejsze, wytrwałość, nieodpowiadanie na każdą złośliwość i zaczepkę.

Rozmawiajmy więc o tym, co trudne i ważne: dlaczego młodzi boją się małżeństwa, nie chcą mieć dzieci. Jak to się stało, że zerwany został kontakt międzypokoleniowy, że młodzi zdają się żyć w innym świecie, że rodzice i nauczyciele stają przed problemami, które ich przerastają, że wychowanie stało się prawie niemożliwe? Co sprawia, że rozpowszechnia się karykaturalny obraz tego, co najważniejsze: miłości, wolności, czystości, wierności, wiary, modlitwy i przede wszystkim – Boga?

Unikajmy łatwych odpowiedzi, bo one zwykle są fałszywe i nie pozwolą niczego zrozumieć ani rozwiązać. I nie zapomnijmy o wsparciu. Warto szukać odpowiedzi na najważniejsze problemy współczesności z tym, który je wcześniej rozpoznał i nazwał – z Janem Pawłem II. Wciąż niedoczytanym, nierozumianym. Sięgnijmy do jego przesłania, jeszcze nieprzepracowanego. Weźmy na serio to, co powiedział o człowieku, o Polsce i o wielkiej roli rodziny w budowaniu cywilizacji miłości.

 

Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni
mocą Bożą dla zbawienia,
gotowego objawić się w czasie ostatecznym.
Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku
z powodu różnorodnych doświadczeń.
Przez to wartość waszej wiary
okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota,
które przecież próbuje się w ogniu

(1 P 1, 5-7).

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 czerwca

Piątek, XI Tydzień zwykły
Dzień powszedni
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mt 6, 19-23
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter