20 maja
wtorek
Bazylego, Bernardyna, Aleksandra
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pandemia pornografii

Ocena: 4.725
1802

Co drugi nastolatek w Polsce przynajmniej raz zetknął się z pornografią w internecie. Ale już co siódmy 16-latek intensywnie jej poszukuje. Czy wszystko można zrzucić na brak w Polsce odpowiednich regulacji administracyjno-prawnych w tym zakresie?

Pod koniec 2022 r. NASK PIB opublikował raport „Nastolatki wobec pornografii cyfrowej”, przygotowany na podstawie ankiet wśród 12-, 14- i 16-latków. – Choć problem jest stary jak sam internet, zaskakująca w wynikach badań jest „normalizacja” zjawiska oglądania treści pornograficznych – mówi redaktor publikacji Rafał Lange z NASK, socjolog młodzieży i doradca Rzecznika Praw Dziecka. – Za naszych nastoletnich czasów podczytywanie „świerszczyków” graniczyło z patologią; tymczasem trzy czwarte dzisiejszych nastolatków oglądanie podobnych treści w sieci uważa za neutralne, dobre lub nie ma na ten temat zdania. Jedynie co czwarty uznaje to za szkodliwe.

 


NUDA I NUDESY

Obniża się wiek inicjacji pornograficznej, czyli momentu pierwszego zetknięcia się z takimi treściami: o ile dla 16-latków było to średnio 12 lat, o tyle dla dzisiejszych 12- i 14-latków było to 11 lat, a co piąty badany miał mniej niż 10 lat. – Od klasy szóstej wzwyż w każdej klasie jest choć jedno dziecko uzależnione od pornografii – mówi Rafał Lange. – Możemy mówić o pandemii pornografii.

Jednocześnie prawie co piąty 12- i 14-latek oraz co siódmy 16-latek nie potrafi jednoznacznie oszacować, czy treści, na które natknął się w internecie, można zaliczyć do pornograficznych. – Możliwe, że taka deklaracja to próba ucieczki przed odpowiedzią. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że otoczone zewsząd treściami seksualnymi dzieci nie wiedzą, od którego momentu zaczynają one być pornografią. Dla ich rodziców „nudesy” [przesyłane sobie nagie zdjęcia – przyp. red.] już pod nią podpadają, dla nich są czymś normalnym.

Co trzeci ankietowany na treści pornograficzne natknął się przypadkiem, świadomie szukał ich co siódmy 16-latek i co dwunasty 12–14-latek. Co siódmy starszy i co dziesiąty młodszy zobaczył je u kolegi lub koleżanki. Jednocześnie blisko dwie trzecie ankietowanych uważa, że dostęp do pornografii w internecie jest łatwy – na takie treści można się natknąć, jak wskazała ponad połowa, podczas korzystania z wyszukiwarki.

Pornografię dzieci najczęściej oglądają na smartfonach z dostępem do internetu. – Jeszcze 10 lat temu dzieci przesiadywały przed komputerem stacjonarnym, często w centrum mieszkania, więc pod okiem rodziców. Teraz ze smartfonem zamykają się w toalecie, sypialni, a nawet oglądać ją mogą w autobusie, co umożliwia nałożenie na smartfon „szkła prywatyzującego”, by ktoś obok nie widział, co wyświetla się na ekranie – mówi Rafał Lange.

Z odpowiedzi grupy nastolatków deklarujących korzystanie z pornografii wynika, że codziennie treści takie ogląda w internecie 23,9 proc. z nich w wieku 16 lat oraz 21,5 proc. 12- i 14-latków. 31 proc. przeznacza na to jednorazowo 6–15 minut, ale są też tacy, którym zajmuje to 8 godzin i więcej (14,2 proc.).

40 proc. badanych nastolatków twierdzi, że na strony pornograficzne wchodzi z ciekawości. Średnio co czwarty czyni to z nudów. Motywacją starszych nastolatków jest też zainteresowanie sferą życia seksualnego (22 proc. wskazań w tej grupie wiekowej), podniecenie (31 proc.) i przyjemność (40 proc.).

 


MIŁE ZŁEGO POCZĄTKI

O ile starsi nastolatkowie przyznają, że pod wpływem oglądania pornografii osiągają wspomniane podniecenie i przyjemność, o tyle młodsi doświadczają najczęściej zakłopotania i zawstydzenia, a nawet lęku. Negatywny wpływ takich treści widać najczęściej dopiero po latach. Jak donoszą autorzy raportu, młodzież nadmiernie konsumująca pornografię, zwłaszcza tę zawierającą elementy przemocy, bez odpowiedniego wsparcia może w przyszłości stosować przemoc seksualną. Tego typu akty widział w internecie co trzeci 16-latek oraz co piąty 12- i 14-latek. Brytyjskie badania już przytaczają historię dziewięciolatka podduszającego koleżankę, zainspirowanego sceną filmową, a 95 proc. tamtejszych uczennic twierdzi, że molestowanie przez kolegów to norma, także zaczerpnięta z produkcji pornograficznych.

Wśród konsekwencji wymienia się także niższy stopień integracji społecznej i wyższy poziom zachowań niepożądanych, częstsze występowanie objawów depresyjnych oraz zmniejszoną więź emocjonalną z opiekunami.

Odrębnym zjawiskiem, potencjalnie tragicznym w skutkach, jest seksting, czyli nagabywanie o nagie fotki. Niepokojące jest zarówno to, że połowa takich próśb, żądań czy propozycji finansowych pochodzi od obcych ludzi, jak i to, że co dwudziestą formułuje dorosły, którego nastolatek zna osobiście.

Nie mniej powinno nas frapować to, że co piąty badany nie widzi w sekstingu nic złego; dla młodych to raczej chęć zwrócenia na siebie uwagi lub sprawienie przyjemności partnerowi. I tak co czwarty starszy nastolatek przesłał swoje roznegliżowane zdjęcie. Jak zaznaczają autorzy raportu, fakt, że podobne odsetki wskazań dotyczą zarówno starszych, jak i młodszych ankietowanych, obrazuje nie tylko rosnącą popularność zjawiska, ale również to, że jest ono aktualne i weszło do codzienności internetowej. Wielu młodych wciąż zdaje się nie uświadamiać sobie zagrożeń, jakie niesie ze sobą wykorzystanie ich wizerunku niezgodnie z ich intencją.

 


E-KOLEGA Z E-PODWÓRKA

Wielu rodziców chciałoby mieć w tej sytuacji sprzymierzeńca w postaci regulacji prawnych. Niestety, aby wejść na stronę z pornografią, wystarczy kliknąć, że ma się ukończone 18 lat. Wprawdzie kodeks karny przewiduje trzy lata więzienia nie tylko za intencjonalne prezentowanie treści pornograficznych dziecku poniżej 15. roku życia, ale także za takie ich rozpowszechnianie, że może się na nie natknąć nieletni, jednak to praktycznie martwy zapis. A podpada pod niego sposób, w jaki odbywa się udostępnianie pornografii w sieci.

Ministerstwo Cyfryzacji odrzuciło wzorowany na brytyjskich rozwiązaniach projekt ustawy Stowarzyszenia Twoja Sprawa, który odpowiedzialność za skuteczną weryfikację wieku składał na barki dostawców treści pornograficznych, i przygotowało swój, który odpowiedzialnością za uniemożliwienie dostępu do niepożądanych treści obciąża teoretycznie dostawców… internetu. Muszą oni jedynie bezpłatnie dostarczyć rodzicom służące temu narzędzia. Łatwo przewidzieć, że jedni opiekunowie je zainstalują, inni nie, ale dzieci będą miały dostęp do szkodliwych filmów i zdjęć na komórkach kolegów. W sytuacji idealnej blokada przed nimi powinna być domyślna i zdjąć ją mógłby ktoś nimi zainteresowany, kto przejdzie weryfikację wieku, np. na podstawie dostępu do karty kredytowej.

Skoro więc brakuje dobrych rozwiązań administracyjnych, a prawo nie jest egzekwowane, jedyne, co pozostaje rodzicom, to wziąć sprawy w swoje ręce. – Nasze działanie nie powinno jednak sprowadzać się do kontroli – przestrzega Rafał Lange, także ojciec czwórki dzieci. – Wielu sprawdza historię przeglądarek swoich dzieci, ale te opanowały już czyszczenie ich zawartości. Tymczasem dystrybuowanie treści pornograficznych w dużej mierze odbywa się tam, gdzie rodzice nie mają dostępu – w mediach społecznościowych. Pokolenie rodziców traktuje smartfon jak szwajcarski scyzoryk z jego niezliczonymi funkcjami; dla młodych to ich jedyna często przestrzeń społeczna, a w niej może się pojawić każdy: i ten, kto pokaże film pornograficzny, i ten, kto poprosi o nagie zdjęcie. Minęły bezpowrotnie lata, w których mieliśmy wpływ na to, z kim zadają się na podwórku nasze dzieci. Mamy więc do wyboru: wychowa je albo świat wirtualny, albo my. Nie zrobią tego za nas ani rówieśnicy dzieci, ani technologia.

 


DOMOWI LIDERZY OPINII

Tymczasem raport obnaża niemoc dorosłych w tym zakresie, tylko co czwarty młody internauta bowiem rozmawiał z rodzicami o pornografii w sieci. „To pokazuje, że problem pornografii cyfrowej jest przez rodziców bagatelizowany i/lub brakuje im gotowości bądź scenariuszy do prowadzenia tego typu rozmów wychowawczych” – piszą autorzy. Scenariuszy nie mieli szans „odziedziczyć” po swoich rodzicach, brak ich także w bieżącym doświadczeniu społecznym. „Dane sugerują, że w znacznej części polskich rodzin brak jest jasno komunikowanych reguł korzystania z internetu lub nie odnoszą się one do problemu pornografii w sieci” – kwitują badacze. Przykładowe rozmowy z dziećmi na ten temat można znaleźć np. na stronie Stowarzyszenia Twoja Sprawa opornografii.pl.

Podpowiedzią dla rodziców powinny być wskazania samych dzieci na temat tego, co stanowi przeszkodę w oglądaniu przez nie pornografii. Okazuje się, że mniej istotne są tu przeciwności technologiczne, jak brak dostępu do internetu czy blokady. Największą stanowi – uwaga – brak czasu (36 proc. wskazań).

– Islandzkie doświadczenia walki z uzależnieniami wśród młodzieży wskazują, że tym mniejsze jest ryzyko popadnięcia w nie, im lepsze zagospodarowanie czasu, zwłaszcza tego spędzanego z rodzicami – mówi Rafał Lange. – Wielu rodziców traktuje smartfon dziecka jak jego opiekunkę lub wirtualną smycz. Ankietowane nastolatki przyznają, że nie znają stosunku rodziców do pornografii. Rozmawiajmy z dziećmi, bo samym im trudno się odnaleźć między dobrymi i złymi treściami w cyberprzestrzeni. To my jesteśmy dla dzieci liderami opinii.

Przede wszystkim jednak, jak podkreśla Rafał Lange, smartfony powinny trafić do dzieci jak najpóźniej. – Do 14. roku życia zdolności poznawcze dzieci nie są odpowiednie do treści zamieszczanych w internecie – ocenia. – Możemy sami próbować je filtrować, ale to niewykonalne; poza tym prędzej czy później groźne obrazy pokaże dziecku kolega. Jeśli jednak będzie ono przez nas nauczone, że pewne treści mu służą, a inne szkodzą, będzie wiedziało, których nie oglądać. Nie wystarczy kontrola, z dziećmi trzeba spędzać czas, także na rozmowach. To najlepsza szczepionka i w niej upatruję nadzieję na pomyślniejsze wnioski z kolejnych raportów NASK – podkreśla Rafał Lange.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na UW, dziennikarka, autorka książek o tematyce rodzinnej i historycznej


monika.odrobinska@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 maja

Wtorek, V Tydzień Wielkanocny
Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Bernardyna ze Sieny, prezbitera
+ Czytania liturgiczne (rok C, I):  J 14, 21-26
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do św. Rity 13-21 V

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter