Jak podkreślają Wirtualne Media, działająca przy Radzie Reklamy Komisja Etyki Reklamy w ciągu 20 lat istnienia rozpatrzyła ponad 17 tys. skarg złożonych przez konsumentów, firmy i organizacje.

Jednak niewiele z tego wynika, bo mimo jej orzeczeń reklamy żyją własnym życiem, wciąż emitowane w sieci. W przeciwieństwie do treści zamieszczanych w mediach drukowanych i bilbordach, nietrudno je odnaleźć. Tak jest np. z reklamą wysokoprocentowej wódki Chorzowskie, którą KER uznała za społecznie nieodpowiedzialną, z reklamą piwa Perła, reklamą McDonald’s z Symfonią Leningradzką czy reklamą Tyskiego z 2019 r.
Niektóre firmy w akacjach marketingowych kierują się społeczną odpowiedzialnością biznesu, ale w przypadku innych wywoływanie szoku i przekraczanie granic jest strategią działania. Dla nich uchwały KER stwierdzające nieetyczność ich reklam nie będą miały żadnego znaczenia, KER nie ma bowiem umocowania prawnego, nie nakłada kar itp. Jest przede wszystkim odpowiedzialna za wyznaczanie standardów i kierunków w branży, za edukację i określanie granic tego, co etyczne, a co przekracza tę granicę.
Jednym ze sposobów zwiększenia roli Komisji ma być korzystanie z jej uprawnienia do zawiadamiania o istotnych uchwałach innych organów (UOKiK, UODO, organy ścigania, etc.).