11 listopada
wtorek
Marcina, Batlomieja, Teodora
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nie ma jak u dziadków

Ocena: 4.8
989

Dom dziadków zawsze był dla nich otwarty. Tam czuli się wspierani i akceptowani. Nieraz spędzali razem beztroski czas wakacji. Więź zbudowana w dzieciństwie miała i nadal ma wpływ na ich życie.

fot. archiwum rodzinne

Paulina Legut co kilka dni dzwoni do dziadków. – Bardzo lubię z nimi rozmawiać, nawet gdy nie mam nic szczególnego do powiedzenia. Chcemy się po prostu usłyszeć – mówi. Często się widują, choć ona mieszka w Warszawie, a oni na podlaskiej wsi.

W dzieciństwie Paulina spędzała wakacje u dziadków. Obserwowała wiejskie życie, uczyła się prac polowych i innych czynności gospodarskich. Dzięki temu na lekcjach przyrody lepiej rozumiała różne tematy. Pamięta też, jak babcia uczyła ją przed snem modlitwy kard. Stefana Wyszyńskiego – aktu oddania Matce Bożej.

Ważnym momentem był dla niej wybór kierunku studiów. Obawiała się, jak dziadkowie zareagują na to, że ich wnuczka chce zgłębiać kulturę i język Korei. Pojechała więc do nich ze swoimi książkami, żeby opowiedzieć im o pasjonujących ją tematach. – Babcia spojrzała na alfabet koreański. Wiedziałam, że nic nie rozumie i nie wie, po co mi to. Ale uśmiechnęła się i zapytała z dumą: „Potrafisz to przeczytać?!”. Poczułam, że dziadkowie mnie wspierają i akceptują – wspomina Paulina, dziś już kilka lat po studiach.

U dziadka ceni odwagę i chęć poznawania nowych rzeczy. Dowodem na to była decyzja o wyjeździe do Stanów Zjednoczonych w latach 90., gdy razem z żoną mieli okazję przez jakiś czas tam pracować. U babci docenia czułość i prostolinijność, którą dostrzega także u innych członków rodziny.

Obecnie role się odwróciły – to córka i wnuczka wspierają chorującą seniorkę, regularnie ją odwiedzając. – Pewnego razu uśmiechnęłam się do niej i powiedziałam: „Babcia mi kiedyś robiła kanapki z serem, to teraz ja będę dawać babci kanapki z serem”. Oczywiście, może być coś innego niż kanapki. Chodzi mi o zamianę ról. Teraz mogę odwdzięczać się za dobro, które otrzymałam od niej jako dziecko – podkreśla Paulina.

 


DRUGI DOM

Dziadkowie Mateusza niedawno obchodzili 50. rocznicę ślubu. W uroczystości uczestniczyła rodzina i duża grupa znajomych. – To było piękne: zobaczyć, jak po pół wieku traktują siebie nawzajem z czułością i potrafią się pocałować jak młoda para – mówi świeżo upieczony absolwent prawa z Wrocławia.

Mieszkanie dziadków to od dzieciństwa jego drugi dom. Bliskość domu dziadków i szkoły ułatwiała częste wizyty. Do dziś nie umawia się specjalnie na spotkania, ale po prostu odwiedza ich, by spędzić razem czas.

– Dużo jeżdżę po świecie. Babcia zawsze chętnie i z prawdziwym zainteresowaniem słucha opowieści. I to nie po to, żeby pochwalić się swoimi wnukami przed koleżankami, ale po prostu cieszy się, że mam pasje, i kibicuje mi – mówi Mateusz. Od dziadka niedawno usłyszał słowa, które były dla niego ważne. – Mój młodszy brat kończył 18 lat. Razem z siostrą pojechaliśmy z tej okazji do Mediolanu. Kiedy wróciliśmy, dziadek mi powiedział, że jest ze mnie dumny, że dbam o relacje z rodzeństwem i jestem dla nich wsparciem. „Podobnie postępował twój pradziadek” – dodał.

Wiesława Stefan, babcia Mateusza, potwierdza, że drzwi ich domu są zawsze otwarte dla wnuków. Wszyscy mają klucze i mogą przyjść, kiedy zechcą. Zawsze też czeka na nich coś do przekąszenia. Teraz, gdy już dwoje z nich studiuje, wpadają do dziadków między zajęciami. Uczestniczą nawzajem w swoim życiu. Niedawno wnuczka Marta w pobliskim kościele uczestniczyła ze Skautami Europy we Mszy Świętej, a potem w spotkaniu w parku. Zaprosiła tam swoją babcię.

Pani Wiesława wspomina, że sama nie miała udanego dzieciństwa, z racji pracy swoich rodziców. Jednak była babcia, z którą zadzierzgnęła serdeczną więź. Po przeprowadzce babci do Warszawy odwiedzała ją na warszawskiej Sadybie. Był to wyjątkowy czas, gdy otrzymywała od niej dużo afirmacji i uczyła się, czym jest otwarty dom. Taką też atmosferę Wiesława z mężem stworzyli w swoim ognisku domowym; przykładem otwartości ich własnej rodziny są wspólne wakacje, które trzy pokolenia spędzały razem w górach. Na letni odpoczynek zapraszali także liczne grono przyjaciół i znajomych.

Oni sami mieli dwoje dzieci w odstępie niemal 18 lat. W ten sposób ich wnuk Mateusz był tylko osiem lat młodszy od ich syna. Syn od początku miał wojowniczą naturę, a pierwszy wnuk był w dzieciństwie spokojny i cichy. – Kiedyś kilkuletni Mateusz podszedł do mnie i spytał: Babciu, czy to prawda, że ja jestem inny i Marek jest inny? – wspomina pani Wiesława. – Tak, to prawda. Ale każdy z nas jest inny. Naukowcy podobno odkryli, że nie ma dwóch takich samych płatków śniegu – odpowiedziała, na co wnukowi od razu wyprostowały się plecy i odszedł zadowolony. Pani Wiesława dużą wagę przykłada do tego, by członkowie rodziny czuli się przyjęci takimi, jacy są. Jak to jest ważne, wie także ze swojej wieloletniej praktyki jako pedagog i psychoterapeuta.

 


CHODZĄCY UŚMIECH

– Uwielbiałam moją babcię. Chyba dzięki temu mam sympatię do osób starszych. Lubię im pomagać – mówi Anna Lewandowicz. Letni czas spędzony z dziadkami w Radomsku to miłe wspomnienie sprzed lat. – Babcia Janina była dla mnie chodzącym uśmiechem, serdecznością i dobrocią – dodaje. Kiedy pewien ksiądz chciał wytłumaczyć dobroć Boga i powiedział, by dzieci pomyślały o osobie, która wniosła dużo dobra w ich życie, Ani od razu „wyświetliła się” twarz babci.

– Babcia, będąc na emeryturze, nadal rozwijała swoje pasje. Zaczęła malować obrazy, nawet miała wystawę swoich prac. Tymi obrazami obdarowywała rodzinę, czasem je sprzedawała – mówi Anna, na którą ten talent „przeszedł”, ponieważ również hobbystycznie maluje obrazy. Dziś jej dziadkowie już nie żyją.

Maciej z lat dziecięcych pamięta wyjazdy do dziadków na wakacje i na ryby. Jednak bardziej świadomie zaangażował się w budowanie więzi z dziadkami w latach liceum. Wyjechał już wtedy z rodzinnego domu. Często odczuwał potrzebę, żeby nie tylko wracać do rodziców, ale też odwiedzać starsze pokolenie, do czego zachęcała go mama. – Te pobyty były dla mnie jak uzdrowisko w burzliwym okresie licealnym – podkreśla. Dom dziadków był ostoją beztroski i miłości. Niemałe znaczenie miało smaczne domowe jedzenie. Mogłem tam się zatrzymać, odejść od mediów społecznościowych, być bardziej tu i teraz, wsłuchać się w rytm dziadków, który jest wolniejszy. Opowiadałem im o kwestiach technologicznych w przystępny dla nich sposób. To była nauka uważności na drugiego człowieka – mówi. Teraz jako student Politechniki Poznańskiej także opowiada babci o swoich technicznych pasjach.

Niedawną śmierć dziadka po dłuższej chorobie przeżył spokojnie, choć sam pogrzeb był trudny. Jak mówi, zasługą dziadka jest to, że łagodnie przyjął jego odejście i jest z tym pogodzony. – Czuję jego obecność. Wiem, że nasza więź była udana, spełniona i została we mnie – podkreśla Maciej.

 


NA CAŁE ŻYCIE

– Starsze osoby wnoszą spokój i pewność, że zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji, a różne koleje losu i trudności to nie koniec świata, bo wszystko przeminie. Kontakt z nimi uczy także, jak ważne są relacje międzyludzkie, a nie tylko załatwianie bieżących spraw czy urządzanie się. Więzi zbudowane z bliskimi i innymi osobami potem będą procentować – dzieli się refleksjami Anna Lewandowicz.

Jej – jak to określa – słabość do seniorów zaowocowała zaangażowaniem w wolontariat polegający na odwiedzaniu samotnych starszych pań. Ukończyła też podyplomowo psychogeriatrię, by móc służyć profesjonalną wiedzą.

Dla Mateusza dziadkowie są przykładem budowania małżeństwa. Nawiązując do wrażenia, jakie wywarła na nim 50. rocznica ich ślubu, podsumowuje krótko: – Też chciałbym w przyszłości stworzyć taką rodzinę.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka i sekretarz redakcji tygodnika „Idziemy”, absolwentka polonistyki na UJ i politologii


b.stefanska@idziemy.com.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 11 listopada

Wtorek, XXXI Tydzień zwykły
Wspomnienie św. Marcina z Tours, biskupa
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Łk 17, 7-10
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz

Pod koloratką - kanał na YouTube



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter