Jesteście skazani, ale nie potępieni – mówił św. Jan Paweł II do więźniów, podczas wizyty w Zakładzie Karnym 7 czerwca 1991 r.

Na pamiątkę tego wydarzenia, w związku z jubileuszem 950-lecia diecezji płockiej, w piątek, 6 czerwca legat papieski – kard. Nemet będzie przewodniczył modlitwie w płockim zakładzie karnym. Do wydarzenia z 1991 r. nawiązał papież Leon XIV w liście ustanawiającym swego legata na uroczystości w Płocku. Wspomniał wizytę „przesławnego Poprzednika”, który „w zakładzie karnym pozdrowił słowami pocieszenia osadzonych w nim więźniów”.
„Więzień jest przecież takim samym człowiekiem jak inni”
34 lata temu, podczas wizyty Jana Pawła II w więzieniu, centralnym punktem były słowa papieskiego rozważania. Ojciec Święty zwrócił się wtedy nie tylko do osadzonych w Płocku, ale „do wszystkich uwięzionych w Polsce”.
Powiedział, że zdaje sobie sprawę z położenia, w jakim więźniowie się znajdują.
Wiem, że warunki, w jakich żyjecie, są ciężkie, często zbyt ciężkie czy brutalne nawet. Smutnie brzmią słowa skargi jednego z was, który system penitencjarny nazwał nieludzkim
- powiedział Jan Paweł II. Wspominając trudny czas okupacji, stalinizmu i komunizmu, papież zauważył, że system więziennictwa jest obciążony „wieloma grzechami przeszłości”. Dlatego też wymaga „uzdrowienia, uczłowieczenia”. Papież Polak wskazał:
Powiedziałem kiedyś, że warunki, jakie panują w więzieniach, są jednym z podstawowych sprawdzianów stanu moralnego władzy i społeczeństwa oraz kultury danego kraju. Więzień, każdy więzień, który odbywa karę za popełnione przestępstwo, nie przestał być przecież człowiekiem, obciążonym co prawda słabością, zagrożeniem i grzechem – może zbrodnią – a nawet upartymi nawrotami do niego, ale nie pozbawionym również tej wspaniałej możliwości, jaką jest poprawa, powrót do siebie, jaką jest nawrócenie człowieka, odnowienie w sobie obrazu Bożego
- zaakcentował.
Kluczowe momenty
Ks. Sławomir Nasiorowski, pełniący posługę kapelana w Zakładzie Karnym w Płocku w 1991 r., wspominając spotkanie papieża z więźniami wymienia kilka ważnych momentów. Pierwszym z nich było to, kiedy Jan Paweł II, wbrew schematowi, poszedł między więźniów, a była to grupa ponad 300 osadzonych, którzy byli zebrani na głównym dziedzińcu. Ku zaskoczeniu funkcjonariuszy, jak i strony kościelnej, papież pozwolił na to, że więźniowie mogli się z nim przywitać, podać mu rękę.
Kolejnym takim momentem było powitanie Jana Pawła II. Słowa te odczytał jeden z więźniów. Powiedział on, że „czas odbywania kary nie musi być czasem straconym, ale wręcz przeciwnie, może stać się sposobnością do refleksji nad własnym życiem i ponownym odczytaniem własnego powołania w świetle Bożego prawa”. Ks. Sławomir Nasiorowski, mówiąc o tamtym powitaniu, dodał, że były to słowa niezwykłej życzliwości pod adresem Następcy św. Piotra oraz docenienia tego, co robi dla ludzi, działalności na rzecz rozkrzewiania wiary, budzenia nadziei.