11 lipca
piątek
Olgi, Kaliny, Benedykta
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dzieciństwo z wojną w tle

Ocena: 5
160

Doświadczenia ludzi, którzy jako dzieci przeżyli wojnę, pozostawiły trwały ślad nie tylko w ich życiu, ale i w życiu ich dzieci, wnuków i prawnuków.

fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe | Dziewczynka przy grobach ulicznych, Warszawa, 1944 r.

Przyczyną śmierci 9-letniego Jurka była gruźlica. Organizm 13-letniego Henia nie wytrzymał wygłodzenia i katorżniczej pracy – chłopiec zmarł z wycieńczenia. 14-letnią Ulę brutalnie pobiła niemiecka strażniczka. Karą za kradzież kromki chleba było pobicie do nieprzytomności, pęknięcie powłok brzusznych, a w efekcie zgon. To zaledwie kilka z setek ofiar obozu dla polskich dzieci utworzonego przez Niemców w 1942 r. na terenie łódzkiego getta przy ul. Przemysłowej. Podczas II wojny światowej zamordowane przez niemieckiego i sowieckiego okupanta zostały przynajmniej 2 mln polskich dzieci. Blisko 200 tys. porwano w celu germanizacji, na zawsze odłączając je od rodzin.

 


SZABELKA NA POCZWARĘ

Ojciec 87-letniego dziś Andrzeja Marka Ostrowskiego trafił do niemieckiego obozu jenieckiego dla oficerów polskich Murnau w dolnej Bawarii. – Miałem niespełna dwa lata, pamiętam go tylko z opowiadań i fotografii. Po kampanii wrześniowej w naszym mieszkaniu ukrywał się rtm. Pilecki. Matki się bałem, dlatego w wielu sprawach zwracałem się do niego – wspomina pan Andrzej. – Gdy wyznałem mu, że boję się poczwary za szafą, potraktował sprawę bardzo poważnie. „Jak tylko ją zobaczysz, tnij przez pysk z lewej i z prawej” – polecił, wręczając mi metalową dziecięcą szabelkę. Z tą szabelką kładłem się spać i od tej pory już niewiele rzeczy jest mnie w stanie przestraszyć.

Kiedy wybuchło powstanie warszawskie, był w przedszkolu zmartwychwstanek. Zakonnice dały mu jabłko na drogę i pozwoliły samodzielnie wrócić do domu. Matka wyszła z pracy, jednak nie udało się jej przedostać w kierunku Żoliborza i musiała zostać na Starówce, gdzie już do końca powstania pełniła rolę łączniczki. Sześcioletnim Andrzejem zajęła się daleka kuzynka babci. Przez całe powstanie zdobywał wodę i żywność z ogródków i kartoflisk. – Ryliśmy jak dziki, wygrzebując ziemniaki, które w sierpniu były wielkości orzecha włoskiego – wspomina. Za jedno z najgorszych wspomnień uważa pobyt w kościele św. Wojciecha tuż po kapitulacji Żoliborza. – Wśród cywili wyszukiwali chłopaków podejrzanych o bycie powstańcami. Poznawali ich po tym, że w przeciwieństwie do nas, szczurów piwnicznych, mieli opalone twarze. Wyciągali ich zza ołtarza, spod ławek, wlekli na dziedziniec i rozstrzeliwali.

 


LEŚNE STRACHY

– Jak trafił się kawałek chleba, kroiło się go na ćwiartki i każdą podpisywało imieniem – wspomina Lech Charewicz, warszawski fotografik, który w momencie wybuchu powstania miał pięć lat. Dwa lata wcześniej stracił ojca. – Pogrzeby były jeden za drugim – mówi. Dobrze pamięta podwórkowe schrony, przykryte „dachem” ze skrzydeł przyniesionych skądś drzwi. I dźwięk syreny oraz bomb zrzucanych na Warszawę.

Bolesław Jabłoński, pracownik naukowy w Instytucie Zoologii PAN, który na początku II wojny światowej miał dwa lata, wspomina, że najbardziej zazdrościł innym dzieciom rodziców. Przez swoich został oznaczony plakietką z danymi osobowymi i adresem dziadków, a następnie z nianią wysłany z dala od frontu. Pewnego razu zabawę z rówieśnikami przerwał strzał, po którym na ziemię padła bawiąca się z nimi Marysia. Dziś, gdy pan Bolesław słyszy w lesie warkot silnika, serce mu wali, a w głowie pojawia się komenda: „Padnij i odczołgaj się od duktów!”. Kiedy w czasie wojny odwiedził z rodzicami gajowego, do lasu wjechali Niemcy i zaczęli do nich strzelać. – Mama pchnęła mnie na ziemię i położyła się na mnie. „Gdybym się nie ruszała – poleciła – oznacz to miejsce i wróćcie po mnie z gajowym”. Żadna z kul ich nie dosięgła, ale lęk pozostał.

„Doświadczenie agresji zbrojnej może mieć długofalowy i uporczywy wpływ na fizyczne i psychiczne zdrowie dzieci, a w konsekwencji może się negatywnie odbić na ich rozwoju. Jest to związane nie tylko z doświadczeniem przemocy i traumy, ale też z utrudnieniami w funkcjonowaniu służby zdrowia, niedożywieniem i szerzeniem się chorób zakaźnych” – donosi Europejskie Towarzystwo Psychiatryczne. Wszystko to może powodować u dzieci i nastolatków rozwój zespołu stresu pourazowego, depresję, zaburzenia lękowe, zaburzenia zachowania, drażliwość, czujność, przerażające sny czy nasilone i przedłużające się cierpienie psychiczne, występujące w przypadku narażenia na wewnętrzne lub zewnętrzne sygnały, które przypominają traumatyczne wydarzenia.

 


Z POKOLENIA W POKOLENIE

– Dziadek nie wrócił z wojny i do dziś nie wiemy, gdzie poległ – mówi Elżbieta Jakimek-Zapart, historyk z IPN, córka Krystyny i Kazimierza Jakimków, którzy znaczną część życia przeznaczyli na walkę o wolność Polski. – 1 września i 1 sierpnia to dwa dni w roku, w których zawsze płaczę. Życie mojej mamy do końca naznaczone było nieobecnością ojca. Bólem, który trawi mnie po dziś dzień, jest brak jego ciała i grobu. Z tego powodu nie ustaję w poszukiwaniach i nie tracę nadziei, że dziadka uda się w końcu odnaleźć.

– Mama wyznała mi kiedyś, że jako mała dziewczynka nieustannie zastanawiała się, kiedy w ich domu zjawią się Niemcy i rozstrzelają rodzinę. Chowała się za domem i płakała. Przez większość życia cierpiała z powodu okropnych migren – mówi tygodnikowi „Idziemy” Joanna Bąk, wnuczka państwa Smolaków, którzy w czasie wojny ukrywali Żyda Mosze Bajtela. Było to tym bardziej ryzykowne, że w domu był warsztat samochodowy, do którego przyjeżdżali także Niemcy.

Wiele z tych osób przez całe lata milczało, próbując wyprzeć, zapomnieć straszne doświadczenia. – Malowanie, pisanie, zabawy w wojnę – każda próba uzewnętrznienia trudnych przeżyć jest rodzajem oczyszczenia i pomaga w poradzeniu sobie z traumą – mówi pedagog społeczny, dr hab. Edyta Januszewska. Psychotraumatolog dr Małgorzata Wosińska podkreśla wagę dawania świadectwa, które – jak uważa – jest pierwszym krokiem do przekroczenia traumy. – Najgorsza jest cisza, milczenie. Trauma jest ciemna, zimna i niema. Opowiadanie o swoich przeżyciach pozwala stanąć człowiekowi po stronie życia – tłumaczy. Zdaniem psychologa dr. Tomasza Ochinowskiego jednym z czynników pozwalających przepracować traumę jest spojrzenie na doświadczenie z duchowej perspektywy.

 


CIERPIENIE I SENS

Wyniki pierwszego powojennego badania nad dziećmi wojny, przeprowadzonego w 1945 r. w Instytucie Higieny Psychicznej przez pionierkę psychologii szkolnej Marię Grzywak-Kaczyńską, wskazało na dwojaki wpływ wojny. Z jednej strony u badanych nastąpiło spotęgowanie uczuć takich jak egoizm, nienawiść, materializm, podejrzliwość, bezwzględność, nieufność i cynizm. Z drugiej rozwinęły się w nich empatia, dojrzałość duchowa, powaga, samodzielność religijna, solidarność rodziny i trafna ocena ludzi.

Nie bez przyczyny austriacki psychiatra i psychoterapeuta Viktor Frankl, więzień KL Auschwitz, uważał, że cierpienie może być źródłem sensu w życiu. Mówił, że ból psychiczny, który człowieka zabija, niszczy, odrywa od życia, może także wzmocnić jego męstwo, odwagę, siłę witalną i spowodować wzrost, dojrzewanie, ubogacanie, dorośnięcie do samego siebie. Z jakiegoś powodu widać dobitnie, że pokolenie ludzi, którzy przeżyli wojnę, jest znacznie silniejsze psychicznie i bardziej zaradne od współczesnego pokolenia „płatków śniegu”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka tygodnika „Idziemy”, fotografka, absolwentka dziennikarstwa w Wyższej Szkole Dziennikarstwa im. M. Wańkowicza


magda.prokop@idziemy.com.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 10 lipca

Czwartek, XIV Tydzień zwykły
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mt 10, 7-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do św. Benedykta 2-10 VII
Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej 7-15 VII 

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter