Człowiek potrzebuje wartości

Czy religia w szkole jest potrzebna?

Zacznijmy od tego, że szkoła – jako instytucja obejmująca edukacją kolejne pokolenia Polaków i Europejczyków – jest jednym z największych osiągnięć naszej cywilizacji. Co istotne, to właśnie Kościół i chrześcijańscy pedagodzy położyli podwaliny pod powszechną edukację. Szkoła nie jest jedynie – jak chcieliby niektórzy współcześni scjentyści – miejscem przekazywania wiedzy. Gdyby tak było, wystarczyłoby uczyć dzieci online, co byłoby znacznie tańsze i bardziej efektywne. Człowiek potrzebuje nie tylko wiedzy, ale także relacji, więzi i wartości. Potrzebuje być wprowadzany w świat sensu i odpowiedzi na pytania o swoje pochodzenie, cel i kierunek życia.

W tym kontekście obecność religii w szkole nie jest zbędnym dodatkiem – jest nieodzowna. Próby usunięcia jej z przestrzeni szkolnej przez nieliczną, ale wpływową grupę środowisk ateistycznych są uderzeniem w fundamenty naszej kultury i tożsamości.

Nauczanie religii odbywa się w szkołach nie tylko w Polsce, ale również w większości krajów Unii Europejskiej.

Tak, to prawda, że religia nauczana jest w zdecydowanej większości państw UE, a w ośmiu z nich, m.in. w Finlandii, możliwe jest wybieranie między religią a etyką. W szkołach publicznych czyta się tam nawet fragmenty Ewangelii podczas apeli. Nie zmienia to faktu, że w Polsce środowiska ateistyczne dążą do znacznie głębszej sekularyzacji szkoły niż ta, którą widzimy na Zachodzie.

Dlatego my, jako Stowarzyszenie Katechetów Świeckich, popieramy ideę stworzenia modelu katechezy opartej na podejściu kerygmatyczno-edukacyjnym, w którym udział będą miały Kościoły – w tym oczywiście Kościół katolicki – oraz równoległy, spójny program etyki. Celem jest wychowanie dzieci i młodzieży do wartości moralnych, zgodnie z zasadami Konstytucji RP. Polacy w większości są wierzący i posyłają swoje dzieci na lekcje religii. Rodzice niewierzący również chcą wychowywać dzieci w duchu wartości, dlatego myślę, że zaaprobują, iż mogą to robić w ramach etyki. To rozwiązanie inkluzywne, nikogo nie wyklucza.

Jakie działania zostały podjęte przez Stowarzyszenie, by zatrzymać bezprawne decyzje pani minister edukacji?

Dzięki zaangażowaniu prawników działających pro publico bono złożyliśmy dwie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Dotyczą one rozporządzeń MEN w sprawie łączenia uczniów z różnych roczników w jedną grupę, usunięcia oceny z religii ze średniej oraz zmniejszenia liczby godzin religii. Na rozstrzygnięcie Trybunału trzeba będzie jednak poczekać kilka lat. Dlatego ważniejszym krokiem jest obywatelska inicjatywa ustawodawcza, przygotowana przez Instytut Ordo Iuris. Proponujemy kompromis: wprowadzenie obowiązkowego wyboru między religią a etyką, przy czym ocena z jednego z tych przedmiotów będzie wliczana do średniej. To rozwiązanie nadaje przedmiotom aksjologicznym należną rangę w systemie oświaty.

Trwa zbiórka podpisów pod projektem ustawy gwarantującym utrzymanie obecnego statusu religii w szkołach. Jakie są jego założenia i jak można go poprzeć?

Jak wspomniałem, projekt zakłada obowiązek uczestnictwa w religii lub etyce oraz wliczanie oceny z wybranego przedmiotu do średniej. Obecnie zebraliśmy już 80 tys. podpisów, a wierzymy, że po ostatnim weekendzie liczba ta przekroczy 100 tys. Zbiórka odbywa się w wielu miastach, m.in. w Warszawie podczas spotkania ewangelizacyjnego „Jezus na Stadionie Legii”. Inicjatywa zyskała wsparcie wielu mediów katolickich – m.in. portalu Opoka, Radia Maryja oraz tygodników, które zamieszczają bezpłatne wkładki z formularzami do zbierania podpisów. Do akcji dołączyło ok. 5 tys. wolontariuszy, działających w parafiach i wspólnotach.

Dlatego apeluję do Czytelników tygodnika „Idziemy”: jeśli jeszcze nie złożyliście podpisu, zróbcie to teraz. Wystarczy pobrać formularz ze strony wartoscidlaprzyszlosci.pl, zebrać podpisy (wystarczą dwa, trzy), zapakować w kopertę i wysłać listem poleconym na adres naszego komitetu przy ul. Fortecznej 3 w Poznaniu.

Wydaje się, że opatrznościowo działania MEN – choć negatywne w intencji – poruszyły „śpiącego olbrzyma” polskiego katolicyzmu. I wierzymy, że jego przebudzenie będzie miało siłę powstrzymać apokaliptyczną „bestię”, czyli obecną falę sekularyzmu i nihilizmu, która zagraża młodemu pokoleniu.