Wg Słownika języka polskiego pod redakcją Witolda Doroszewskiego redundancja to ‘użycie większej liczby symboli do zakodowania wiadomości, niż to istotnie niezbędne’.
fot. Pixabay | pexels.com
Jak już o tym na tych łamach niegdyś pisałem, jedną z najbardziej wyrazistych tendencji rozwojowych współczesnej polszczyzny jest tendencja do ekonomiczności i skrótu, która uwidacznia się m.in. w coraz bardziej uproszczonej wymowie, licznych skrótach i skrótowcach, a także coraz krótszych zdaniach i tekstach. Zjawisko to zwykle oceniane jest negatywnie – i to zarówno przez specjalistów, jak i przez wielu użytkowników, zwłaszcza starszych.
Istnieje również druga bardzo wyraźna tendencja, mianowicie tendencja do precyzji, przejawiająca się m.in. w dążeniu do tego, by jak najdokładniej wyrazić zamierzoną treść. Mogłoby się wydawać, że jest to zjawisko jednoznacznie pozytywne: przecież w międzyludzkim komunikowaniu się zwykle (pomijam szczególne użycia języka) chodzi o skuteczne porozumienie się z drugim człowiekiem, o dokładne przekazanie mu jakichś informacji i emocji. A jednak okazuje się, że niekiedy tendencja do precyzji może prowadzić do powstawania niezręczności, usterek i błędów. Dzieje się tak np. wtedy, gdy niepotrzebnie powtarzamy treść wypowiedzi (lub jej część). Takie zjawisko fachowo nazywa się redundancją. Wg Słownika języka polskiego pod redakcją Witolda Doroszewskiego redundancja to ‘użycie większej liczby symboli do zakodowania wiadomości, niż to istotnie niezbędne’. W nowszym słowniku PWN odpowiednia definicja brzmi tak: ‘cecha komunikatu zawierającego więcej informacji, niż jest to niezbędne do przekazania jego treści’. Jak widać, charakterystyczną cechą redundancji jest swoisty nadmiar. Z punktu widzenia tak ważnej dziś ekonomiczności takie zjawisko zwykle oceniamy negatywnie. Choć trzeba też zaznaczyć, że niekiedy redundantność wypowiedzi jest pożądana, ponieważ ułatwia ona zrozumienie i zapamiętanie treści. Dobrym przykładem są teksty dla dzieci: np. w bajkach niejednokrotnie powtarza się te same słowa lub ich synonimy, a także całe zdania – po to, by dziecko lepiej przyswoiło sobie ich formę i sens. Redundancja bywa też celowo stosowanym zabiegiem retorycznym, dzięki któremu nadawca może skuteczniej wpływać na odbiorcę.
Poza szczególnymi przypadkami, których przykłady podałem wyżej, redundancja zwykle traktowana jest jako coś niepożądanego. W jednym ze źródeł znaleźć można taką oto jej charakterystykę: „redundancja to błąd stylistyczny, tautologia lub pleonazm, polegający na wyrażeniu tego samego sensu za pomocą elementów jednej lub wielu części mowy”.
W przywołanym zdaniu redundancję już wprost nazywa się błędem, a przy tym dzieli się ją na dwa typy. Przyjrzymy się im za tydzień.