18 czerwca
środa
Marka, Elzbiety
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Bez sutanny

Ocena: 4.55
157

Chęć, aby „być jak inne narody”, jest prastarą pokusą wszystkich


fot. cottonbro studio | pexels.com

Od dawna nurtuje mnie i boli problem zaniku noszenia przez księży sutanny. Dlatego chciałabym zapytać: czy sutanna stała się niemodna, niewygodna, niebezpieczna? Co się takiego dzieje z kapłanami, że trudno dziś spotkać w mieście księdza w sutannie? Im bardziej wykształcony ksiądz, im wyżej postawiony, tym chętniej pokazuje się w garniturze. Czy to dziś wstyd nosić sutannę? A może wstyd być kapłanem? Dlaczego tak bardzo chcą się utożsamić ze światem? To jeden z kilku powodów, dla których coraz częściej spoglądam w stronę tradycjonalistów. Tam księża nie pozwalają sobie na świeckie noszenie się.

Chęć, aby „być jak inne narody”, jest prastarą pokusą wszystkich. Noszenie stroju duchownego jest elementem pokuty. Rezygnacja z tego stroju jest odchodzeniem od ducha pokutnego. Trzeba jednak hamować się z ocenianiem pokuty innych. Ksiądz nie ma żony, dzieci, wnuków. Nie ma zwykle własnego domu. Jego codziennym chlebem są trudne słowa, duże wymagania, podejrzenia i brak sukcesów duszpasterskich. Każdy dzień przynosi księdzu pokutę. Myślę, że większym problemem niż zdejmowanie sutanny stanowi obecnie chowanie się księży w swoich „norach”. Taką „norą” może być także tradycjonalizm.

Ja osobiście zajmuję się od rana do wieczora modlitwą i duszpasterstwem. Często nie myślę nad tym, jak ubrany wychodzę do ludzi. Trochę jak ojciec, który nie zastanawia się za dużo, w jakim stroju idzie do dzieci. Trochę jak typowy facet, który nie ma przekonania do zbyt ślicznie ubranych mężczyzn. Domyślam się, że część osób świeckich lubi, jak księża i siostry chodzą w swoich strojach. To dodaje im otuchy; ktoś się zastanowi nad niebem. Nie przeceniam jednak roli stroju. Większe znaczenie mają sakramenty i słowo Boże.

Nie zakładam sutanny na sport, kiedy jest bardzo gorąco i na wolny dzień. Nie żeby się ukrywać, ale dla psychicznej odmiany. Żebym mniej miał zaczepek ludzi podpitych, żebrzących lub szydzących. Ja pracuję codziennie od Mszy porannej do ostatniej grupy w kościele. Jestem zajęty nie mniej od świeckich. I jak oni, też potrzebuję odpoczynku.

Pewnie inaczej jest na Podlasiu, ale w Warszawie przykrości i uszczypliwości, pretensje i wyśmiewanie są codziennym chlebem dla ludzi w sutannach. Po części od lewicowych liberałów, a po części od tradycjonalistów, którzy nas traktują jak zdrajców. Ciosy od swoich bolą może mocniej.

Młode pokolenie księży częściej nosi strój duchowny niż starsi. Warto ich za to pochwalić. To działa lepiej niż napominanie. Nawet uzasadnione.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest proboszczem parafi i św. Patryka w Warszawie


xmarekk@o2.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 16 czerwca

Poniedziałek, XI Tydzień zwykły
Dzień powszedni
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): 
Mt 5, 38-42

+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter