Długo chodził mi po głowie ten temat. Pisać albo nie pisać, oto jest pytanie!
fot. wayhomestudio/Freepik
Aż tu nagle pewna rozmowa z dwiema paniami przekonała mnie do podjęcia wyzwania. Powiedziałam im, że chciałabym napisać artykuł o prasowaniu koszul – i ku memu zaskoczeniu jedna z pań podzieliła się wspomnieniem, jak to nauczyła się prasować koszule w wieku 14 lat we Francji, od zaprzyjaźnionej osoby…
Ale do rzeczy. Oczywiście przede wszystkim spoglądamy na metkę (jeśli koszula jest nowa), by się dowiedzieć, w jakiej temperaturze powinna być prana, jak wirowana, czy można włożyć ją do suszarki (jeśli takową mamy), czy wolno ją prasować i w jakiej temperaturze, jeśli nie mamy żelazka z generatorem pary. Przygotowanie koszuli do prasowania, czyli odpowiednie pranie i suszenie, pozwoli nam wyprasować koszulę w trzy minuty. Tak, w trzy minuty! No dobrze, być może na początku w pięć minut. Odradzam pranie koszul w zbyt wysokiej temperaturze oraz wirowania na zbyt wysokich obrotach. Optymalna temperatura to 50 stopni i wirownie 800 obrotów. Koszula powinna być rozpięta, rękawy rozwinięte, mankiety rozpięte, kieszenie sprawdzone, czy nie ma tam przypadkiem np. pióra. Po upraniu warto od razu koszulę wyjąć z pralki, strzepać, lekko wygładzić, poprawić kołnierzyk i rozwiesić na wieszaku. Nie potrafię powiedzieć, ile może schnąć koszula – zależy to od pory roku, wilgotności pomieszczenia itp., ale lepiej, żeby było to przewiewne miejsce, tak aby po jednym dniu koszula była już sucha.
Przygotowujemy deskę do prasowania – choć przyznam się, że lubię koszule prasować na dużym stole; jedyny mankament w tym przypadku polega na tym, że nie należy wówczas prasować żelazkiem z generatorem pary, ze względu na jej skraplanie się. Zaczynamy prasować koszulę od kołnierzyka. Potem rozprasowujemy mankiety – uwaga, nie może być na nich żadnego zaprasowania. Teraz kolej na rękawy – różne są trendy mody, czasami rękaw może być zaprasowany, a czasami nie. Rękawy bluzki damskiej zawsze powinny być bez zaprasowania. Następnie prasujemy karczek lewy z ramieniem lewym, potem karczek prawy z ramieniem prawym. I od razu przesuwamy koszulę, aby wyprasować prawą przednią część i dalej plecy (czasami przy szerokich koszulach na dwa razy), następnie lewy przód koszuli – i gotowe. Wieszamy koszulę na wieszaku, zapinając ją na drugi guzik. Uff, sam opis czynności był męczący, ale proszę mi wierzyć, prasowanie relaksuje!