26 kwietnia
sobota
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dzień mamy

Ocena: 5
126

Dziś ciąg dalszy opowieści znajomej mamy, która w domu z dziećmi nie „siedzi”, ale ciężko pracuje:


fot. Joanna Lenkiewicz

„Nasza pralnia znajduje się w piwnicy. Ponieważ nie zostawiam dzieci samych, robię pranie wieczorem, co drugi dzień, czasem co trzeci – tu muszę się wbić w harmonogram pracy męża, by opiekował się w tym czasie dziećmi.

Mamy niewielki ogródek. Po przygotowaniu obiadu, ok. godz. 11.00, wychodzę z dziećmi na dwór. Ubieram starszego syna, młodszego biorę do wózka. Staramy się być na zewnątrz godzinę, czasem półtorej. Kiedy starszy się bawi, ja biorę miotłę i sprzątam ogródek, odkładam rzeczy na miejsce i łapię trochę słońca.

Starszy syn ma drzemkę ok. 13.00–14.00. Kiedy wracamy z dworu, od razu słyszę: „Mama, mniam, mniam!”. To znak, że jest głodny i trzeba go nakarmić. W międzyczasie karmię też młodszego syna – dostaje mleko, kiedy da mi znać, że tego potrzebuje. Często zdarza się, że starszy zasypia na swoim krzesełku tuż po obiedzie. To uroczy widok – wiem, że jest najedzony i zmęczony. Biorę go na ręce i kładę do łóżeczka. Następnie zajmuję się młodszym: karmię go, usypiam albo zostawiam w bujaczku – to bardzo spokojne dziecko.

Wtedy zaczyna się moja chwila dla siebie. Czasem się zdrzemnę, czasem pomodlę. Czytam książkę, piszę w dzienniku. Czasem biorę kąpiel i robię fryzurę. Nie wykonuję jednak żadnej pracy. To moje dwie godziny na odpoczynek.

Po drzemce starszy syn je podwieczorek. Potem idziemy razem do jego pokoju. Układam młodszego synka na brzuchu na łóżku brata i przez pół godziny lub godzinę bawimy się razem. Układamy klocki, malujemy, tańczymy, gotujemy w zabawkowej kuchni.

Mój mąż zazwyczaj wraca ok. 17.00. Uwielbia domowe ciasto. Jeśli mam więcej sił, robię szarlotkę, ale gdy zależy mi na czasie, wybieram szybki przepis na czekoladowe – 40 minut i gotowe. Kiedy mąż wraca, odgrzewam kolację, a starszy syn rozkłada sztućce na stole. Mąż przynosi talerze, ja serwuję jedzenie. Spędzamy razem czas, ciesząc się swoją obecnością.

O godz. 20.00 zaczynamy przygotowania do snu. Mąż kąpie starszaka, myje mu zęby, a potem przynosi go do mnie, żebym ubrała go w piżamę. O 21.00 zaczyna się cisza nocna. Młodszy jeszcze nie ma stałej godziny zasypiania, ale po 21.00 kąpię go i kładę spać. To czas albo na nadrobienie obowiązków, albo na spędzenie chwil z mężem. Czasem o tej późnej porze idę zrobić pranie. Na szczęście to lubię.

Tak wygląda mój dzień. Planuję go dzień wcześniej. Tak czy owak, jest pełen niespodzianek i staram się być na nie gotowa”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Specjalistka usług hotelarsko-gastronomicznych, z wykształcenia dietetyk, absolwentka SGGW.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Sobota w oktawie Wielkanocy
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 16,9-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
32. dzień nowenny za Ojczyznę
Nowenna przed Świętem Miłosierdzia Bożego

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz

- Reklama -


Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter