Ojciec nie osądza bezdusznie według litery prawa, lecz złożył władzę sądu w ręce Syna, który będąc Bogiem, jest również człowiekiem i rozumie ludzkie słabości.

komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: Mira Majdan
Pierwsze czytanie: Iz 49, 8-15
Żarliwe słowa o czułej, matczynej miłości Boga do swego ludu, padają w sytuacji, która wydaje się całkowicie im zaprzeczać. Kraj jest spustoszony przez najeźdźców, świątynia Boga leży w gruzach, a znaczna część Izraelitów przebywa na wygnaniu w Babilonie nie widząc perspektyw na rychły powrót do ojczyzny. Tymczasem prorok kreśli im porywający obraz Boga, który jak pasterz prowadzi swój lud do „tryskających zdrojów” – obraz, który nam może skojarzyć się z tekstem Apokalipsy św. Jana mówiącym o losie zbawionych: „Paść ich będzie Baranek… i poprowadzi ich do źródeł wód życia” (Ap 7,17).
Bóg widzi pełen obraz rzeczywistości, zna już pomyślne zakończenie całej naszej historii i prorockie wezwania do radości są jak najbardziej uzasadnione. Ale proroctwo Izajasza wypełni się również w sposób dosłowny. Babilon upadnie, nastanie imperium perskie, którego władca, Cyrus, nie tylko zezwoli Izraelitom na powrót do kraju, ale nawet wesprze odbudowę świątyni. Bóg nie tylko zbawi nas kiedyś, w przyszłości. On już teraz ingeruje w historię swego ludu, aby pocieszać, prowadzić i budzić nadzieję.
Psalm responsoryjny: Ps 145, 8-9. 13-14. 17-18
Bóg panujący nad wiekami, a jednocześnie bliski; potężny, a zarazem łagodny; sprawiedliwy, a zarazem łaskawy. Ogarnia cały wszechświat, a pochyla się nad pojedynczym człowiekiem, który wzywa go w swoim utrapieniu. Wszystkie te, wydawałoby się, sprzeczne ze sobą cechy w Nim tworzą doskonałą harmonię. Dziś wraz z psalmistą wielbimy Boga w Jego miłosierdziu, tym pierwszym z Jego przymiotów, który opromienia wszystkie pozostałe i sprawia, że nie musimy czcić Go z lękiem, ale możemy z całkowitą ufnością składać życie w Jego ręce.
Ewangelia: J 5, 17-30
W pogańskiej Samarii i mało pobożnej Galilei cuda Jezusa budziły podziw, respekt, a w wielu ich świadkach także i wiarę. W Jerozolimie, stanowiącej centrum kultu Boga jedynego, w tych, którzy mienią się Jego najgorliwszymi wyznawcami, budzą one podejrzliwość i złość posuniętą aż do chęci zabójstwa. Ponieważ ubóstwili prawo, będą bronić własnych interpretacji jego przepisów nawet wbrew Bogu, zapominając, że On nie da się ująć w ramki i jest absolutnie wolny w swoim działaniu.
W odpowiedzi Jezus mówi im o relacji z Ojcem i pełnieniu Jego woli. Tłumaczy, że Ojciec nie osądza bezdusznie według litery prawa, lecz złożył władzę sądu w ręce Syna, który będąc Bogiem, jest również człowiekiem i rozumie ludzkie słabości. Ostrzega, że ci, którzy dziś zamykają uszy sądząc, że wiedzą lepiej, kiedyś usłyszą Jego głos i otrzymają to, co sami sobie wybrali. Ostrzega także nas, że bez miłości i otwarcia na Ducha Świętego nawet przestrzegając litery przykazań możemy dać się wyprzedzić w wierze tym, których uważamy za żyjących z dala od Boga lub niedostatecznie pobożnych.



Co? Gdzie? Kiedy?



