Dzisiejszą Ewangelię lekcjonarz podsumowuje następującym nagłówkiem: „Chrystus będzie nas sądził z uczynków miłości”. To podsumowanie można zrozumieć opacznie lub właściwie.

komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: ks. dr Błażej Węgrzyn
Pierwsze czytanie: Kpł 19, 1-2. 11-18
Dzisiejsze pierwsze czytanie nosi w lekcjonarzu nazwę „Prawo świętości”. Świętość, po hebr. kadosz, oznacza „inność, odmienność, oddzielenie”, a nawet „odcięcie” (zob. Słownik teologii biblijnej pod red. X. Leon-Dufoura). Świętym, czyli innym, jest najpierw sam Bóg. Prowadzi On stworzony przez siebie świat swoją Opatrznością i aktywnie uczestniczy w jego losach, pozostając zarazem na zewnątrz tego świata jako Pan, Suweren. Księga Kapłańska, z której pochodzi nasze czytanie, opowiada o tym, jak Bóg formuje wędrujący po pustyni izraelski naród wybrany, już wyzwolony z Egiptu, ale jeszcze nie osiadły w Ziemi Obiecanej. Zawarłszy z tym narodem Przymierze pod Górą Synaj, Bóg chce upodobnić go do siebie, jak ich Bóg, Izraelici mają być święci, czyli inni. Mają odróżniać się od napotykanych ludów swoją wiarą, kultem i moralnością. Stąd w dzisiejszym czytaniu po każdym moralnym poleceniu jak refren powtarza się fraza opatrzona wykrzyknikiem: „Ja jestem Pan!”. Znamienne, że polecenia te dotyczą etyki społecznej: zakazu kradzieży, kłamstwa, oszustwa i krzywoprzysięstwa; wyzysku ekonomicznego, niesprawiedliwości sądowej, nienawiści, zemsty i oszczerstwa. Powtórzmy, nie są to suche i abstrakcyjne normy, ale świadectwa świętości, czyli inności upodabniającej do Boga. Bracie i Siostro, pomedytujcie dziś nad tym, w czym jesteście inni, ze względu na Boga.
Psalm responsoryjny: Ps 19 (18), 8-9. 10 i 15
Psałterz nadaje dzisiejszemu utworowi tytuł „Chwała Stwórcy i Prawodawcy”. Psalmista oddaje więc chwałę Bogu, który stworzył świat (Stwórca) wraz z instrukcją obsługi (Prawodawca). Psalmista uznaje obie te prawdy, ale o jakie „prawo” mu chodzi? Współcześnie pojęcie „prawa” zawężone jest do tzw. prawa ludzkiego, czyli stanowionego (konstytucja, ustawy, rozporządzenia, statuty, wewnętrzne protokoły postępowania itd.). Tymczasem tradycja katolicka prawo ludzkie rozpatruje dopiero na czwartym miejscu, wcześniej mówiąc o prawie wiecznym (zamyśle Boga względem świata), prawie naturalnym (zdolności naszego rozumu do rozpoznania moralnej struktury rzeczywistości) i prawie objawionym („literze” Starego Przymierza – zwłaszcza Dekalogu, który porządkuje głównie zewnętrzne uczynki, i „Duchu” Nowego Przymierza – czyli łasce, która przemienia samo źródło działania, czyli serce) (zob. KKK 1949-1986). Spróbujmy dziś w takim kluczu pomodlić się naszym Psalmem: sławiąc Boga za prawo wieczne, naturalne i objawione, i prosząc Go o pomoc w postępowaniu zgodnym z nim.
Ewangelia: Mt 25, 31-46
Dzisiejszą Ewangelię lekcjonarz podsumowuje następującym nagłówkiem: „Chrystus będzie nas sądził z uczynków miłości”. To podsumowanie można zrozumieć opacznie lub właściwie. Opacznie – jeżeli „uczynki miłości” sprowadzimy do zwykłego „bycia dobrym człowiekiem”, pomijając kwestię relacji do Chrystusa w Kościele. Tymczasem, ewangeliczny „Syn Człowieczy” mówi przecież o uczynkach miłości – „nakarmieniu, napojeniu, przyjęciu, przyodzianiu, odwiedzeniu”, względem Jego „braci najmniejszych”, a nie jakichkolwiek osób. Kim są ci Jego „bracia najmniejsi”? Czy to po prostu wszyscy ludzie? Nie, to ci, którzy przez chrzest stali się przybranymi dziećmi Boga, a przez to także rodzeństwem Jezusa (por. J 1, 12n; Ga 4, 6n; Rz 8, 16n). „Najmniejsi bracia” to raczej chrześcijanie, członkowie Jego mistycznego Ciała, którzy naprawdę w Nim żyją, przeniknięci Jego Duchem (zob. Ef 5, 30; Kol 1,27). Kojarzy się tu nawrócenie św. Pawła, będące w istocie przejrzeniem na misterium Kościoła: „Szawle, Szawle! Dlaczego Mnie prześladujesz?” – „Kto Ty jesteś, Panie?” – „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz…” (Dz 9, 4n BE). Zapowiadany więc w dzisiejszej Ewangelii sąd oznacza ostateczne objawienie Kościoła jako Ciała Chrystusa. Pełniąc uczynki miłości wobec nas, chrześcijan, nie trzeba widzieć zamieszkującego w nas Chrystusa (por. Hbr 13, 2), to sprawa rozwoju zażyłości z Nim albo szczególnej łaski, niemniej, ostatecznie o to się rozchodzi. Na tym właśnie polega prawidłowe rozumienie lekcjonarzowego tytułu dzisiejszej Ewangelii, który możemy oddać także wersetem z Pierwszego Listu św. Jana: „Zobaczcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i nimi jesteśmy! Dlatego też świat nas nie poznaje, gdyż Jego nie poznał” (3, 1 BE).