Watro zatem w tym kontekście przypomnieć sobie doktrynę Kościoła o konkomitancji. Głosi ona, że Chrystus jest w pełni obecny w każdej z postaci eucharystycznych – zarówno w chlebie (Ciele), jak i w winie (Krwi). Jest to możliwe, ponieważ po zmartwychwstaniu Ciało i Krew Jezusa są nierozerwalnie zjednoczone w Jego jednym uwielbionym ciele. Tym samym, od czasu potwierdzenia tej nauki na Soborze Trydenckim, wierni mogą przyjmować Komunię pod jedną postacią bez obawy o brak pełni sakramentu.

Piątek, Trzeci Tydzień Wielkanocny - Dzień Powszedni
komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: ks. Piotr Lipiec
Pierwsze czytanie: Dz 9, 1-20
Migotka, czyli trzecia powieka, występuje u wielu zwierząt, w tym u ptaków, gadów, płazów i niektórych ssaków. Jest to cienka, przezroczysta lub półprzezroczysta błona, która przesuwa się poziomo po powierzchni oka, chroniąc je przed urazami i zanieczyszczeniami. Sama w sobie jest bardzo pożyteczna, ale jej zacięcie powoduje częściową lub zupełną utratę zdolności widzenia. W dzisiejszym pierwszym czytaniu patrzymy na bodaj najbardziej gorliwego spośród znanych Ewangelii Żydów – Szawła. Gorliwość, która wyraża „kierowanie się zapałem w miłości Boga i bliźniego oraz przyjmowanie z radością woli Bożej w jakiejkolwiek formie miałaby się nie objawić”, jest w chrześcijaństwie cechą jednoznacznie pozytywną. Jednakże tak jak migotka stać się może przeszkodą w widzeniu, tak również i ona, posunięta do fanatyzmu może oddzielać nas od prawdy i prowadzić do zła. W literaturze midraszowej „orli wzrok” symbolizuje duchową przenikliwość i prorocze widzenie. Wierzono bowiem, że jako jedyny, orzeł potrafi patrzeć prosto w słońce bez oślepiania się. W tym kontekście, kiedy Ananiasz nakłada ręce na Pawła, i „coś jakby łuski spadły mu z oczu”, może być interpretowane jako odzyskanie przez niego orlego wzroku, czyli daru duchowego rozeznania. Światłość z nieba oślepia Szawła na trzy dni tak, aby ten mógł się w nią później bez przeszkód wpatrywać i prowadzić do niej powierzonych sobie braci. Niekiedy światło Słowa Bożego konfrontuje nas z bolesną prawdą o nas samych, która potrafi śmiertelnie zranić. W kontakcie z nią bądźmy pełni ufności zapewnieniu Chrystusa: „Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników i ukrzyżowany, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie” (por. Łk 24, 7).
Psalm responsoryjny: Ps 117, 1-2
Psalm 117 jest najkrótszym spośród wszystkich pozostałych – w hebrajskim oryginale zawiera zaledwie siedemnaście słów, z których pierwsze dziewięć ma szczególne znaczenie. Nazywamy je małą doksologią, czyli zwięzłą formułą liturgiczną oddającą chwałę Jedynemu Panu. Niech ten dzisiejszy, bardzo krótki psalm utwierdzi nas w przekonaniu, że w istocie wystarczy naprawdę niewiele, by godnie chwalić naszego Boga.
Ewangelia: J 6, 52-59
„Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie”. Starożytni wierzyli, że we krwi ma swoją siedzibę życie człowieka. W Księdze Kapłańskiej przeczytamy: „Życie całego organizmu jest zawarte we krwi; w niej żyje dusza” (por. Kpł 17, 11). Co ważne dysponowanie krwią zarezerwowane było dla Boga jako Pana wszelkiego życia. Stąd też, kiedy Jezus mówi – tak jak dzisiejszej Ewangelii – o krwi, to zawsze czyni to jako Bóg, w autorytecie całej Trójcy Świętej. Analizowany fragment relacji Jana bywał na przestrzeni wieków osią sporu dotyczącego konieczności przyjmowania Eucharystii pod dwiema postaciami. Watro zatem w tym kontekście przypomnieć sobie doktrynę Kościoła o konkomitancji. Głosi ona, że Chrystus jest w pełni obecny w każdej z postaci eucharystycznych – zarówno w chlebie (Ciele), jak i w winie (Krwi). Jest to możliwe, ponieważ po zmartwychwstaniu Ciało i Krew Jezusa są nierozerwalnie zjednoczone w Jego jednym uwielbionym ciele. Tym samym, od czasu potwierdzenia tej nauki na Soborze Trydenckim, wierni mogą przyjmować Komunię pod jedną postacią bez obawy o brak pełni sakramentu.