17 lipca
czwartek
Anety, Bogdana, Jadwigi
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Komentarz do czytań, 24 czerwca

202

Możemy się zdumiewać, może na nas padać strach, jak na sąsiadów Elżbiety i Zachariasza, ale to nie zmienia faktu, że „Duch wieje tam, gdzie chce”. Pytanie tylko, czy chcemy się temu podporządkować, czy też nazwać Jana Janem, a nie zgodnie z tradycją i zgodnie z tym, jak zawsze się u nas robiło.

Tekst czytań

Fot. pixabay

Wtorek, XII Tydzień zwykły - Uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela

komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: dr Mateusz Krawczyk

Pierwsze czytanie: Iz 49, 1-6

„Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię” – mówi uroczyście Bóg. A co na to człowiek? W pierwszym odruchu odpowie: „Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły” – mówi Izajasz.

Często prorocy uciekają w pierwszym odruchu od powołania. Znajdzie się nawet dobra wymówka – a to „jestem za młody”, jak mówił Jeremiasz, a to „nie potrafię mówić”, znany wykręt Mojżesza, a to jeszcze „oni nie zasługuję na Twoje miłosierdzie”, jak myślał Jonasz.

Tak samo i my jesteśmy wybierani. Od łona matki. Każdy do innego zadania, bo przecież w ciele są różne członki. Dziękujmy Bogu, że nie zniechęca się po pierwszej z naszych wymówek. Że nie poddaje się naszemu zniechęceniu. Inaczej nie byłoby wśród nas proroków. A ci, jak Izajasz, w końcu dojdą do zbawiennej konstatacji, że to nie o ich siłę chodzi, że ich trud rzeczywiście jest próżny, ponieważ siła płynie z Boga, nie z nas samych.

Psalm responsoryjny: Ps 139 (138), 1b-3. 13-14b. 14c-15

We fragmentach Psalmu 71 śpiewanego w liturgii wigilii dnia dzisiejszego zdają się przeplatać dwa wątki – prośba skierowana do Boga jako wybawiciela oraz ufność Bogu sięgająca młodości (por. Ps 71, 1-2. 3-4a. 5-6ab. 15ab i 17). Jeśli psalmista może powiedzieć: „Panie, Tobie ufam od młodości” albo „Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości / i do tej chwili głoszę Twoje cuda”, to tylko dlatego, że został uprzednio wybrany. A wybrawszy, Bóg nigdy nie porzuca.

Gdy przychodzi dzień, prośba o ratunek i ufność z wigilii dnia poprzedniego ustępują miejsca pełnemu przekonania wysławianiu Boga, który nas zna do głębi, dla którego nie jesteśmy tajemnicą – od początku aż do końca naszego istnienia. Od łona matki, od kiedy w ukryciu nabieraliśmy kształtów.

Również i niemowlęta głoszą chwałę Boga – to prawda. Ale hagiograficzne opisywanie dzieci śpiewających Psalmy z brzucha mamy jest tylko formą. I dobrze, tak sobie myślę, że małe dzieci nie wypowiadają próśb do Boga ani też Jego chwały słowami. Inaczej moglibyśmy pomyśleć, że Bóg zaczyna się nami interesować dopiero, gdy my się do Niego zwrócimy, a to byłaby herezja. On nas przecież zna, zanim wypowiemy jedno choćby słowo, zanim zrodzi się w naszym umyśle choćby jedna myśl.

Drugie czytanie: Dz 13, 22-26 

Posiadamy kilka manuskryptów Ewangelii wg św. Łukasza, w których słowa Magnificat są przypisywane nie Maryi, a Elżbiecie. Cóż to ma wspólnego z czytaniem z Dziejów Apostolskich, w którym Paweł przywołuje postać Jana Chrzciciela? Wbrew pozorom całkiem sporo.

Tekst Pieśni Maryi (a może jednak Elżbiety) jest wzorowany bezpośrednio na pieśni Anny, mamy Samuela, z 1 Sm 2,1–10. Anna wyśpiewuje chwałę Boga, który dał jej syna – syn ten namaści Saula, a potem Dawida na pierwszych królów Izraela. Samuel stanie się zapowiedzią nowej jakości – monarchii. Jan, syn Elżbiety, ochrzci Jezusa. Chciałoby się dopowiedzieć – wprowadzi go w publiczną działalność, która zostanie zwieńczona męką i śmiercią z opisaną winą – „Król żydowski”.

Magnificat Łukasz wkłada ostatecznie w usta Maryi, ale nie zmienia to faktu, że przyjście króla trzeba przygotować. Wiedzieli o tym Samuel i Jan. I my musimy się przygotować. Dlatego mamy i dzisiaj proroków, którzy będą mówili całemu Kościołowi, nam wszystkim, byśmy się nawracali. Nie możemy przecież pójść na ucztę bez odświętnego ubrania. Nie zapominajmy jednak o tym, że ci prorocy są tylko sługami, tylko ludźmi. Chyba nikt tak dobrze nie zdawał sobie z tego sprawy, jak Jan Chrzciciel.

Ewangelia: Łk 1, 57-66. 80

Nie lubimy, gdy coś się dzieje inaczej niż zwykle. Inaczej niż nam się wydaje, że powinno być. Inaczej niż zwykle. „Bo u nas zawsze tak się robiło” – to niewystarczająca argumentacja.

Gdyby Jezus robił wszystko tak, jak zawsze się robiło, świat by Go nie odrzucił. Gdyby Jan Chrzciciel robił wszystko tak, jak zawsze się robiło w Izraelu, Herod nie kazałby go ściąć w więzieniu.

Możemy się zdumiewać, może na nas padać strach, jak na sąsiadów Elżbiety i Zachariasza, ale to nie zmienia faktu, że „Duch wieje tam, gdzie chce”. Pytanie tylko, czy chcemy się temu podporządkować, czy też nazwać Jana Janem, a nie zgodnie z tradycją i zgodnie z tym, jak zawsze się u nas robiło.

 

PODZIEL SIĘ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 16 lipca

Środa, XV Tydzień zwykły
Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mt 11, 25-27
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do św. Krzysztofa 16-24 VII

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter