Prośmy ufnie Ojca w imię Jezusa, naszego Przyjaciela, o wszystko, czego potrzebujemy oraz o to, czego potrzebują inni ludzie. Doświadczajmy Jego hojności.

Piątek, dzień powszedni
komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: Teresa Kołodziej
Pierwsze czytanie: Dz 15, 22-31
Czytany dzisiaj fragment Dziejów Apostolskich można określić jako dokument końcowy tak zwanego soboru jerozolimskiego. Wszystkie postanowienia, które podjęli apostołowie i starsi w sprawie zaleceń Kościoła dla chrześcijan pochodzenia pogańskiego zostały spisane, a oprócz tego zostali wybrani „przodujący wśród braci” Juda i Sylas, którzy wybrali się wraz z Pawłem i Barnabą do Antiochii, aby ten list tam przekazać, zapewne z odpowiednim objaśnieniem. W liście tym pada stwierdzenie: postanowiliśmy, Duch Święty i my. To bardzo ważne wyrażenie. Świadczy ono o tym, że cały proces rozważania sporu odbywał się w Duchu Świętym. Pierwotny Kościół bardzo wsłuchiwał się w to, co Duch Święty mówi do Kościoła. Jutro rozważać będziemy dalszy fragment Dziejów Apostolskich, w którym będzie to jeszcze mocniej podkreślone. Działając w Duchu Świętym apostołowie i starsi Kościoła kierowali się przede wszystkim miłością. Szukali takiego rozwiązania, które nikogo od Boga nie oddali, a wszystkich będzie do Niego zbliżało. Tym rozwiązaniem okazało się, nie nakładać na pogan żadnego ciężaru, oprócz tego, co konieczne. Te wymagania, to: powstrzymać się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone i od nierządu. Łagodny sposób przekazania tych wymagań wskazuje też na miłość: „Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego”. Sugeruje to, że wymagania mają być przez adresatów przyjęte z miłości. Kiedy list został odczytany w Antiochii, wszyscy ucieszyli się jego pocieszającą treścią. To potwierdza działanie Ducha Pocieszyciela.
Warto, abyśmy w dzisiejszych czasach zawsze pamiętali o tym, że Kościół prowadzony jest przez Ducha Świętego, a Ten nigdy nie nakłada na nikogo ciężarów nie do uniesienia. Gdy przychodzi nam na myśl, aby komukolwiek proponować nadmierne wymagania, warto poddać to pragnienie ponownemu rozeznaniu.
Psalm responsoryjny: Ps 57, 8.10-12
„Serce moje jest mocne, Boże, mocne jest moje serce”- tak rozpoczyna się śpiewany dzisiaj podczas liturgii fragment psalmu 57. Czy moje serce odzwierciedla serce psalmisty? Jeśli tak, to łatwo będzie włączyć się w dalszy werset psalmu. Jeśli jednak te słowa nie mówią o dzisiejszej kondycji mojego serca, to będąc tego świadomi, pomimo tego, niech zabrzmi w moim sercu: „Będę Cię chwalił wśród ludów, Panie, zaśpiewam psalm wśród narodów”. Następne wersety już przyniosą zapewnienie, że łaska, której dziś bardzo mi potrzeba, jest ogromna: „sięga aż do nieba, a wierność Twoja po chmury”. Po tych zapewnieniach moje serce już będzie inne, już będzie zdolne do uwielbienia: „Wznieś się Boże ponad niebiosa, nad całą ziemią Twoja chwała.”
Ewangelia: J 15, 12-17
Pan Jezus mówi dzisiaj do każdego z nas: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem”. Tym zdaniem zaprasza każdego z nas nie tylko do relacji ze Sobą, ale również do budowania relacji miłości pomiędzy nami, ludźmi. Będąc, z Jego wyboru, przyjaciółmi Jezusa, jesteśmy zdolni do przyjaźni pomiędzy sobą. Każdą relację przyjaźni cechuje szczerość, naszą przyjaźń z Jezusem także. On pierwszy z wielką szczerością oznajmił nam wszystko, co przekazał Mu Ojciec. Takie wyznanie zachęca i jednocześnie uzdalnia nas do odwzajemnienia tej przyjaźni oraz do rozszerzenia jej na ludzi, którzy są w naszym otoczeniu. Najpierw na tych, którzy również są w przyjaźni z Bogiem, aby następnie wspólnie z nimi pomagać otworzyć się na tę przyjaźń tym, którzy z różnych powodów jeszcze nie dostrzegli w swoim życiu żadnych oznak tego daru. To oczywiście wymaga wysiłku, jest oddaniem części swego życia, ale właśnie wtedy wchodzimy w taką miłość, o której Jezus mówi: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. On oddał swoje życie za każdego z nas, a zmartwychwstając dał nam nadzieję na życie wieczne, które rozpoczyna się już tu, na ziemi.
Prośmy ufnie Ojca w imię Jezusa, naszego Przyjaciela, o wszystko, czego potrzebujemy oraz o to, czego potrzebują inni ludzie. Doświadczajmy Jego hojności.