Czy moje kroczenie drogą Jezusa jest bezwarunkowe? Czy może w sytuacji, kiedy muszę coś poświęcić, kiedy coś tracę, to odwracam się i wybieram drogę bez Boga?

Środa, XIII Tydzień zwykły
komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: Joanna Człapska
Pierwsze czytanie: Rdz 21, 5. 8-20
Słyszymy dzisiaj opowiadanie o narodzeniu Izaaka. Jest to długo oczekiwane dziecko Abrahama i Sary, syn obietnicy złożonej przez Boga. Wyłania się z tego biblijnego fragmentu kilka wątków.
Pierwszym z nich jest kwestia posłuszeństwa Bogu i pytanie czy Sara, dając Abrahamowi swoją niewolnicę, nie wykazała się brakiem zaufania Bogu? Czy to dążenie do posiadania potomstwa nie było postawieniem na ludzkie siły i dążeniem do realizacji Bożych obietnic, ale bez udziału Boga?
Drugi wątek to wygnanie Hagar i Izmaela. Po urodzeniu Izaaka Sara jest zazdrosna o Izmaela i nakłania Abrahama, żeby go wraz z matką wypędził na pustynię. Abraham spełnia prośbę żony, mając świadomość, że skazuje ich na śmierć. Jednak Bóg na pustyni usłyszał płacz chłopca i ocalił ich, obiecując Hagar, że Izmaelowi też pobłogosławi. Oznacza to, że Bóg troszczy się nie tylko o szczególnie wybranych, ale o wszystkich, o całe swoje stworzenie.
I trzeci wątek to wypełnianie się Bożych planów nawet wtedy, kiedy człowiek próbuje robić coś na własną rękę.
Czy słucham Boga i staram się z Nim współpracować? A może realizuję swój plan na życie i z tego, co Boże biorę tylko to, co nie zakłóca mojej koncepcji, mojego pomysłu?
Psalm responsoryjny: Ps 34,7-8.10-11.12-13
Przywołany dzisiaj psalm w pierwszej części jest pieśnią dziękczynną, w drugiej zaś niesie pouczenie mądrościowe. Psalmista zwraca uwagę na bojaźń Bożą, podkreślając, że mili Bogu są Ci, którzy boją się Pana. W teologii katolickiej bojaźń Boża oznacza między innymi zachowanie szacunku wobec Boga i poddanie się Jego woli. Oddala nas ona od tego, co może nie podobać się Bogu.
Czy chcę żyć w zgodzie z Bożym planem? Czy chcę być dla innych świadectwem Bożej miłości do każdego z nas?
Ewangelia: Mt 8,28-34
Jezus wędruje przez ziemie Dekapolu i podczas tej wędrówki trafia do Gadary. Ewangelista opisuje bardzo konkretne wydarzenie, które miało tam miejsce. Jezus uzdrowił dwóch opętanych Gadareńczyków. Dokonał tego wypowiadając jedno słowo: „Idźcie!” (Mt 8,32). Wydarzenie to pokazuje nam moc słowa Bożego. Tak jak wypowiadając słowo, Bóg stworzył świat, powołał do życia wszystkie stworzenia, tak też Jezus jednym słowem wypędza złe duchy i przywraca życie opętanemu a przez to odrzuconemu przez otoczenie.
Zastanawiająca jest postawa pasterzy, świadków tego wydarzenia, którzy przestraszyli się tego, co zobaczyli, ale mimo to opowiedzieli o nim innym. Do tej pory ludzie, widząc cuda Jezusa, dołączali do Niego, chcieli być jak najbliżej. Tutaj widzimy postawę przeciwną. Jezus usłyszał od nich prośbę, by opuścił ich granice. Skąd ten strach? Dlaczego taka postawa? Dlaczego nie chcą mieć z Jezusem nic wspólnego? Czy powodem tego były utracone świnie?
Może warto w kontekście tej ewangelicznej perykopy zadać sobie pytanie, jaką ja postawę przyjmuję wobec Jezusa... Czy moje kroczenie Jego drogą jest bezwarunkowe? Czy może w sytuacji, kiedy muszę coś poświęcić, kiedy coś tracę, to odwracam się i wybieram drogę bez Boga?


Co? Gdzie? Kiedy?



