Zesłanie Ducha Świętego jest dopełnieniem misji Jezusa Chrystusa. Stało się ono możliwe dzięki Jego ofierze na krzyżu.

Uroczystość Trójcy Przenajświętszej
komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: o. Dariusz Pielak SVD
Pierwsze czytanie: Prz 8, 22-31
Księga Przysłów poświęcona jest bardzo cenionej w starożytnym Izraelu tematyce mądrości. O ile w naszym świecie często bardziej ceniony jest swego rodzaju intelektualny spryt, umiejętność dania odpowiedzi, która naszemu przeciwnikowi „pójdzie w pięty”, to w starożytności bardziej chyba ceniono mądrość cechującą działanie „na długą metę”. Taką mądrość, która prowadzi do właściwych życiowych decyzji, pomaga właściwie wychować dzieci i pozostać człowiekiem szanowanym w społeczeństwie.
Niekiedy wartość tej mądrości jest tak duża, że przydaje się jej cechy osoby. Tak ma się sprawa z dzisiejszym czytaniem: Mądrość wydaje się być osobą, towarzyszącą Bogu w akcie stworzenia. Niekiedy tę mądrość uważano za obraz Najświętszej Maryi Panny. Ułatwia to rodzaj żeński tego słowa. Poza tym, przez długi czas w polskim tłumaczeniu Biblii tłumaczenie naszego tekstu brzmiało: „Pan mnie stworzył (…) jako początek swej mocy”. Jednak w najnowszych tłumaczeniach pojawia się bliższe do oryginału: „Pan mnie zrodził”. Mądrość w tym tekście nie jest bowiem obrazem Maryi, ale Przedwiecznego Słowa – Syna Bożego. To o Nim czytamy u św. Jana: „Wszystko przez nie się stało”. Dlatego też czytamy ten tekst dziś, w uroczystość Trójcy Przenajświętszej, i odkrywamy, jak Bóg przygotowywał objawienie swojej istoty już w Starym Testamencie.
Psalm responsoryjny: Ps 8, 4-5. 6-7. 8-9
Psalm ósmy jest pieśnią wyrażającą wielki zachwyt nad wielkością Boga, która objawia się przy kontemplacji dzieła stworzenia. Już w odległych czasach stworzenie wywoływało w człowieku zachwyt graniczący z niedowierzaniem. Szczególnie, gdy modlący zdawał sobie sprawę, że w porządku stworzenia zajmuje miejsce szczególne. Z jednej strony, człowiek czuł, że w ogromnym świecie zajmuje miejsce szczególne, bo został powołany, aby świadomie poznać i uwielbić Boga. Z drugiej jednak strony, modlący się czuje swoją znikomość, dlatego pyta: „Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz?”.
To zdziwienie z czasem nie staje się mniejsze. Wprost przeciwnie! Ono rośnie wraz z wiekami i z odkrywaniem ogromu stworzenia. Człowiek sięga swoimi badaniami do początków wszechświata, a nowoczesne teleskopy przekazują nam zdjęcia z ogromnych, odległych galaktyk. Dziś wiemy o wiele więcej niż autor naszego psalmu. I tym większe jest nasze zaskoczenie: „Czym jest syn człowieczy, że troszczysz się o niego?”.
Zdziwienie nad ogromem stworzenia potrzebne jest współczesnemu człowiekowi. Nasze życie koncentruje się przede wszystkim w miastach, gdzie większość potrzeb zaspokajana jest przez powołane do tego struktury: handel, opieka zdrowotna, bezpieczeństwo, etc. Taki świat zamyka się często na transcendencję, bo wydaje mu się, że wszystko można rozwiązać z pomocą ludzkiego rozumu.
Drugie czytanie: Rz 5, 1-5
Podczas Mszy świętej, po przeistoczeniu, kapłan wypowiada słowa: „Oto wielka tajemnica wiary!”. W rzeczy samej, „tajemnica” jest jednym z kluczowych słów w chrześcijaństwie. Jest ono jak gdyby rewersem medalu, gdzie awersem jest słowo „objawienie”. Bóg objawia nam siebie, ale w tym życiu nie jest możliwe jego pełne objawienie się, dlatego – choć do pewnego stopnia znany – to jednak ciągle pozostaje On dla nas w wielu kwestiach Tajemnicą.
I chyba największą z tajemnic jest sama istota boskiego istnienia, czyli tajemnica Trójcy Przenajświętszej. Jak widzieliśmy w pierwszym czytaniu, już w Starym Testamencie napotykamy na trudne do wyjaśnienia teksty, mówiące o Mądrości Bożej jako o osobie odrębnej od Boga jedynego. W Nowym Testamencie usłyszeliśmy o Duchu Świętym jako o Pocieszycielu, ale odrębnym od Syna Bożego. Pierwsze wieki chrześcijaństwa były targane bardzo poważnymi konfliktami na drodze do wyjaśnienia głębi tajemnicy Boga w Trójcy Jedynego, która przekracza ludzkie rozumienie. A jednak, pomimo złożoności tej tajemnicy, Bóg zdecydował się nam ją objawić. Dlaczego to uczynił? Być może dlatego, żeby dać nam przykład? Chodzi przede wszystkim o przykład miłości i jedności w różnorodności. W dzisiejszym, tak bardzo podzielonym świecie, niech oświeca nasze codzienne życie ten właśnie aspekt istnienia Trójcy.
Ewangelia: J 16, 12-15
Zesłanie Ducha Świętego jest dopełnieniem misji Jezusa Chrystusa. Stało się ono możliwe dzięki Jego ofierze na krzyżu. Od tamtej chwili, to właśnie Duch Święty jest głównym sprawcą działania Bożego w duszach ludzkich. W naszych modlitwach często kierujemy się do Pana Jezusa, do Matki Bożej, czy uciekamy się do wstawiennictwa świętych. Należy jednak pamiętać, że w naszym czasie, to jest w czasie pomiędzy śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa i Jego powtórnym przyjściem, Bóg działa przede wszystkim przez Ducha Świętego. I w tym kontekście Jezus jest bardzo szczery w stosunku do swoich uczniów. Jak gdyby im mówił: „Ja przekazałem wam wiele, ale nie mogłem przekazać wszystkiego. Szczerze mówiąc, często nie zrozumieliście nawet tego, co wam powiedziałem. Dlatego, po moim odejściu, będziecie wracać do moich słów i będziecie ciągle na nowo starali się je zrozumieć w całej pełni. W tym wysiłku nie pozostawiam was samych. Otrzymacie Ducha Świętego, który będzie przewodnikiem waszych serc i umysłów”. W świetle tych słów należy zadać sobie jedno bardzo ważne pytanie: Czy chrześcijanie przypadkiem nie modlą się za mało do Ducha Świętego? Czy to właśnie Duch nie powinien być pierwszym i podstawowym celem naszych próśb? Starajmy się ciągle na nowo badać i właściwie ukierunkowywać nasze duchowe priorytety.