11 listopada
wtorek
Marcina, Batlomieja, Teodora
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zmiany, jakie proponuje papież wobec Opus Dei, nie są aż tak radykalne (Cz 1)

Ocena: 0
780

– Zmiany, jakie proponuje papież, nie są aż tak radykalne – mówi w rozmowie z KAI ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski, Wikariusz regionalny Opus Dei na Europę Środkową i Północną.

– Zmiany, jakie proponuje papież, nie są aż tak radykalne. Prałatura Opus Dei nadal istnieje i będzie istnieć oraz spełniać swoją misję w wierności temu charyzmatowi, jaki przekazał nam Założyciel, pozostaje też prałaturą personalną, a nie stowarzyszeniem kleryckim – mówi w rozmowie z KAI ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski. Wikariusz regionalny Opus Dei na Europę Środkową i Północną wyjaśnia, że zawsze istnieć będzie pewne napięcie pomiędzy charyzmatem, a próbami jego wyrażenia za pomocą kategorii prawnych. „Należy przy tym przypomnieć, że prawo istnieje po to, by służyć charyzmatowi, nie odwrotnie” – dodaje.

Marcin Przeciszewski, KAI: Czym w istocie jest Opus Dei? Jaką wizję i charyzmat dla tego dzieła miał założyciel św. Josemaria Escrivá de Balaguer i dlaczego św. Jan Paweł II w 1982 r. wybrał dla tej wspólnoty wyjątkową w Kościele i prawie kościelnym formę prałatury personalnej. Na czym ona polega?

Ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski, wikariusz regionalny Opus Dei na Europę Środkową i Północną: Opus Dei związany jest z charyzmatem, który otrzymał nasz założyciel św. Josemaría Escrivá de Balaguer w 1928 r. w wieku 26 lat. Istotą tego charyzmatu jest, by przypominać ludziom świeckim i kapłanom o wezwaniu do świętości. O tym, że świętość można realizować nie opuszczając swego miejsca w świecie. Celem Opus Dei jest propagowanie świadomości powszechnego powołania do świętości i uświęcającej wartości codziennej pracy, tj. dobrego wypełniania obowiązków zawodowych, rodzinnych i społecznych. Główną misją Dzieła jest chrześcijańskie kształtowanie jego członków, jak również innych osób, które pragną taką formację otrzymać.

Święty Josemaria uważał, że potrzebna jest do tego instytucja, która ma na celu przekazywanie tego charyzmatu, więc ją stworzył. Chodziło mu o instytucję, która nie tylko niesie to przesłanie, ale formuje tych, którzy tego chcą i widzą, że jest to ich powołanie. Osoby należące do niej – w większości świeccy, ale też księża – żyją tym charyzmatem i osobiście dają temu świadectwo.

Opus Dei okazało się wówczas czymś nowym i prekursorskim. Dlatego towarzyszyło temu poszukiwanie właściwej formy kanonicznej. Najpierw było to zwykłe stowarzyszenie wiernych w diecezji madryckiej. Na kolejnym etapie w 1950 Pius XII zatwierdził Opus Dei jako instytut świecki. Ale pod koniec lat pięćdziesiątych okazało się, że instytuty świeckie są nie tyle miejscem dla ludzi świeckich, ile w jakimś stopniu formą życia konsekrowanego. Josemaria nie chciał, by jego dzieło stało się zakonem, gdyż jego charyzmatem była misja świeckich w świecie.

– Zmiany, jakie proponuje papież, nie są aż tak radykalne. Prałatura Opus Dei nadal istnieje i będzie istnieć oraz spełniać swoją misję w wierności temu charyzmatowi, jaki przekazał nam Założyciel, pozostaje też prałaturą personalną, a nie stowarzyszeniem kleryckim – mówi w rozmowie z KAI ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski. Wikariusz regionalny Opus Dei na Europę Środkową i Północną wyjaśnia, że zawsze istnieć będzie pewne napięcie pomiędzy charyzmatem, a próbami jego wyrażenia za pomocą kategorii prawnych. „Należy przy tym przypomnieć, że prawo istnieje po to, by służyć charyzmatowi, nie odwrotnie” – dodaje.

Już w tamtym okresie założyciel mówił, że musimy poszukiwać nowych rozwiązań. W latach sześćdziesiątych zaproponował, żeby stworzyć rodzaj prałatury terytorialnej. Oznacza ona – jak stanowi prawo kanoniczne – „powierzenie troski nad Ludem Bożym w granicach określonego terytorium (…) ze względu na szczególne warunki, prałatowi lub opatowi, który kieruje nim, na podobieństwo biskupa diecezjalnego, jako własny jego pasterz”.

W Watykanie powiedziano wówczas: „Poczekamy!” Podczas Soboru Watykańskiego II pojawiła się możliwość tworzenia „prałatur personalnych”. Rozpatrywane one były w kontekście właściwego rozmieszczenia (dystrybucji) duchowieństwa albo prowadzenia specjalnych dzieł duszpasterskich lub misyjnych. Była też mowa, że w ramach prałatury, w jej pracy apostolskiej uczestniczą świeccy.

Po zakończeniu soboru, w 1970 r. Josemaria zwołał Kongres Generalny Opus Dei, by zastanowić się nad dalszymi kierunkami pracy, jak i nad formułą kanoniczną. Koncepcja Opus Dei jako prałatury personalnej została wówczas dopracowana i przekazana Stolicy Apostolskiej. W 1975 r. św. Josemaria umiera. Ani Paweł VI, ani Jan Paweł I nie wprowadzili tych zmian.

Jan Paweł II, który pragnął wprowadzać Sobór Watykański II w praktykę życia kościelnego, już w 1978 r. zachęcił Opus Dei, aby podjęło temat prałatury. Ówczesny przełożony Álvaro del Portillo podszedł do tego poważnie i przedstawił papieżowi w 1979 obszerne materiały. Głęboko też modlił się w tej intencji, m. in. przyjechał specjalnie do Częstochowy, spotkał się też z kard. Wyszyńskim. W odpowiedzi na przekazane mu materiały Jan Paweł II stworzył 9-osobową komisję a – w ślad za jej działaniem – 28 listopada 1982 ustanowił prałaturę personalną Opus Dei.

W 1983 r. wszedł w życie nowy Kodeks Prawa Kanonicznego, który takie rozwiązanie zawierał. Kanon 295 stanowił, że „Prałatura personalna rządzi się statutami nadanymi przez Stolicę Apostolską, a na jej czele stoi prałat jako własny ordynariusz, który ma prawo erygować krajowe lub międzynarodowe seminarium, a także inkardynować alumnów i promować ich do święceń tytułem służby prałaturze”. Natomiast kanon 296 dotyczył świeckich, stwierdzając, że „Na podstawie umowy zawartej z prałaturą, świeccy mogą się poświęcić dziełom apostolskim prałatury personalnej; sposób zaś tej organicznej współpracy a także główne obowiązki i prawa z nią złączone, winny być odpowiednio określone w statutach”.

KAI: Wyjaśnijmy więc, na czym polega specyfika prałatury personalnej i co może budzić ewentualne obawy?

– Prałatura personalna to część Kościoła Katolickiego posiadającą strukturę hierarchiczną, czyli konkretna grupa wiernych oraz kapłanów i diakonów z prałatem na czele, jako gwarantem jedności. Specyfika prałatur personalnych polega na tym, że uczestniczą one w zadaniach ewangelizacyjnych Kościoła w sposób komplementarny do tego, jak to czynią diecezje, do których należą wierni będący członkami prałatury personalnej. Dlatego – jak stwierdzają kanoniści – prałatura personalna w jakiejś mierze upodabnia się do diecezji, choć jest to kościelna jednostka nie terytorialna, lecz personalna. Prałatury personalne istnieją wewnątrz jednej lub kilku diecezji, z którymi współpracują, spełniając swą szczególną posługę kościelną, na zasadzie komplementarności.

KAI: Przez 40 lat Opus Dei funkcjonowało jako prałatura personalna, skąd więc potrzeba obecnych zmian, które inicjuje papież Franciszek?

– Idealnie byłoby, gdyby powstały inne prałatury personalne, ale do tego nie doszło. Wśród kanonistów istnieją rozbieżne poglądy na ich temat. Być może wśród niektórych jest lęk, obawa, że prałatura personalna może stać się jakąś międzynarodową diecezją niezależną od poszczególnych diecezji. Temat niezależności przedstawiany jest przez niektórych jako straszak.

KAI: Czy rzeczywiście Opus Dei jest rodzajem „Kościoła w Kościele” i pozostaje niezależne od biskupów diecezji, na których terenie działa?

– Nie. Żadna część Kościoła nie tworzy “Kościoła wewnątrz Kościoła”, wręcz przeciwnie: każda z jego części ożywia więzy z całym Kościołem. Wierni Opus Dei są i czują się żywymi członkami Kościoła powszechnego i diecezji, w których życiu uczestniczą tak, jak pozostali wierni. Należy mieć również na uwadze, że ta prałatura, w przeciwieństwie do tego, co mogłoby dotyczyć innych, nie zajmuje się pewnymi aspektami opieki duszpasterskiej (chrztami, bierzmowaniem, ślubami, pogrzebami), poświęca za to szczególną troskę formacji swoich wiernych i tych, którzy korzystają z jej apostolstwa (spotkania i rekolekcje, studiowanie nauk świętych, osobiste kierownictwo duchowe).
 

KAI: A jaki jest status księży należących do prałatury Opus Dei. Komu oni podlegają?

– Autonomia Opus Dei, przyznana mu dla wypełniania swojej misji, jest zawsze autonomią w komunii z Kościołem powszechnym i Biskupem Rzymu, a także z Kościołami partykularnymi i biskupami diecezjalnymi. Księża inkarnowani do prałatury podlegają prałatowi i jego wikariuszom, ale nie są całkowicie niezależni od biskupa miejsca, gdyż podlegają jego dyscyplinie. Podobnie jak to się dzieje np. z księdzem, który pracuje w Ordynariacie Polowym, czy z księżmi przebywającymi na studiach w innej diecezji.

Zresztą jest to temat, który jest natury nie tyle czysto prawnej, kanonicznej, ile bardziej teologicznej. Chodzi tu o teologię Kościoła powszechnego i Kościoła partykularnego i jak te rzeczywistości ze sobą współistnieją? Prawo ma swoje ograniczenia a kościelna rzeczywistość jest o wiele bogatsza. Należy przy tym przypomnieć, że prawo istnieje po to, by służyć charyzmatowi. Ma ono chronić charyzmat, by mógł on być realizowany. Prawo nie może być przed charyzmatem, tylko odwrotnie!

Historia Opus Dei jest dynamiczna, gdzie ten proces możemy dobrze obserwować. Nowość Opus Dei polega na tym, że nie jest to ani związek kapłanów, ani stowarzyszenie świeckich. Kapłani i świeccy współpracują tu w sposób organiczny. Musiało to znaleźć właściwą formułę prawną i znalazło w postaci prałatury personalnej.

Resztę wywiadu może znaleźć tutaj.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 11 listopada

Wtorek, XXXI Tydzień zwykły
Wspomnienie św. Marcina z Tours, biskupa
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Łk 17, 7-10
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz

Pod koloratką - kanał na YouTube



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter