„Poznałam, jak mnie Bóg miłuje” – słowa zanotowane w „Dzienniczku” św. Faustyny były hasłem XVI Pieszej Pielgrzymki z Warszawy do Ostrówka, która odbyła się w stulecie przybycia Heleny Kowalskiej do domu Lipszyców, gdzie pracowała przed wstąpieniem do zakonu.
Pątnicy wyruszyli 27 lipca o godz. 22, po Mszy Świętej w sanktuarium św. Faustyny przy ul. Żytniej w Warszawie. W niedzielne popołudnie następnego dnia dotarli do Ostrówka, gdzie przywitali ich biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński, rektor sanktuarium św. Faustyny w Ostrówku ks. prałat Stanisław Markowski oraz prefekt seminarium warszawsko-praskiego ks. Dariusz Rosłon.
– Wszyscy nosimy w sobie przekonanie, że uczestniczymy w wielkiej sprawie, bo ogarniamy nas samych, naszych najbliższych, ale i cały świat modlitwą do miłosierdzia Bożego. To tutaj, w Ostrówku, zaczęła się droga do zrozumienia i akceptacji powołania Heleny Kowalskiej, późniejszej s. Faustyny. Tu wszystko się zaczęło, bo spędzony w tym domu rok mocno zaważył na jej 33-letnim życiu zakonnym – zwrócił się do pątników bp Kamiński.
Po modlitwie Koronką do miłosierdzia Bożego miała miejsce uroczysta Msza Święta pod przewodnictwem biskupa pomocniczego archidiecezji wileńskiej Ar?nasa Poniškaitisa. Eucharystię koncelebrowali ks. Dariusz Rosłon, ks. prałat Witold Gajda, ks. prałat Kazimierz Seta, ks. kanonik Sławomir Kielczyk, ks. Rafał Goliński oraz współorganizatorzy pielgrzymki: ks. kanonik Marcin Łukasiewicz, ks. Tadeusz Siewko i ks. Rafał Miękus. Obecni byli też diakoni i klerycy z seminarium warszawsko-praskiego.
W homilii bp Poniškaitis poruszył temat gościnności i miłosierdzia. Odnosząc się do ewangelicznego chłopca z pięcioma bochenkami chleba i dwiema rybami, którymi Jezus nasycił pięć tysięcy mężczyzn, tłumaczył, że „Bóg nie rozwiązuje naszych problemów natychmiast, tylko szuka współpracowników”.
W pielgrzymce pieszej wzięło udział czterysta osób, a ponad trzysta kolejnych przybyło na Mszę Świętą do Ostrówka środkami transportu. Pani Aleksandra, parafi anka z Ostrówka, od wielu lat chciała wziąć udział w pielgrzymce, ale dopiero w tym roku udało się jej zrealizować zamierzenia. – Choć zmęczenie całonocną wędrówką dało się we znaki, nie żałuję. Przeciwnie, podjęty wysiłek wart był każdej przyniesionej tutaj intencji. Mimo że szłam w pojedynkę, ani przez moment nie czułam się samotna. Obecność innych pątników dodawała mi siły i mobilizowała mnie do dalszego wysiłku. Czułam, że w drodze towarzyszą mi Jezus i św. Faustyna – mówi.
– Choć na pielgrzymim szlaku nie brakowało trudności i przeszkód, warto było podjąć to wyzwanie. Żona, ze względu na zaawansowaną ciążę i opiekę nad małym dzieckiem, tym razem towarzyszyła mi duchowo. W przyszłości jednak planujemy na pielgrzymkę wyruszyć całą rodziną – mówi pan Tomasz z parafii NMP Matki Kościoła w Ostrówku.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto było przejść prawie 45 km z ul. Żytniej do Ostrówka. Pielgrzymi, którzy wzięli udział w uroczystościach, na mocy decyzji Penitencjarii Apostolskiej mogli uzyskać odpust zupełny pod zwykłymi warunkami. Stolica Apostolska udzieliła go także wszystkim, którzy nawiedzą sanktuarium św. Faustyny w Ostrówku do 25 grudnia 2024 r.
Organizatorzy pielgrzymki dziękują wszystkim parafiom, które na trasie podejmowały pątników posiłkami, za ich otwartość i gościnność. Patronat medialny nad wydarzeniem sprawował tygodnik „Idziemy”.
Co? Gdzie? Kiedy?
