Nie może istnieć komunia z Chrystusem bez komunii z bliźnimi, którzy stanowią Jego mistyczne Ciało. - mówi s. M. Klara Teresa Bielecka, loretanka, wicepostulatorka procesu beatyfikacyjnego bł. Ignacego Kłopotowskiego, w 20. rocznicę beatyfikacji, w rozmowie z Ireną Świerdzewską

Ksiądz Ignacy Kłopotowski szczególnie umiłował Eucharystię. Jak to się przejawiało?
Bardzo głęboko, wprost mistycznie, przeżywał Eucharystię, czego dowodem są jego teksty zamieszczone w modlitewniku o nawiedzeniu Najświętszego Sakramentu: „Łączymy się w Komunii Świętej tak ściśle z Jezusem, że z Nim się jedno stajemy, że stajemy się uczestnikami Jego Boskiej natury”. Kiedy jedna z sióstr tuż przed Mszą św. weszła do zakrystii, stanęła zdumiona, zobaczyła ojca jakby w innej rzeczywistości. Jak zeznawali świadkowie, do codziennej Mszy św. przygotowywał się zawsze z dużym skupieniem, radością. Miał taką swoją nazwę na określenie Mszy św., Komunii Świętej i nawiedzenia Najświętszego Sakramentu, mówiąc: „modlitwa sakramentalna”. Określał Najświętszy Sakrament jako najdroższy i bezcenny skarb świata, najwyższy dowód miłości Zbawiciela.
Jak w praktyce wyglądała pobożność eucharystyczna bł. Ignacego?
Według świadectw sióstr, szczególnie s. Gabrieli, która pracowała na plebanii, kiedy w ciągu dnia był bardzo zapracowany – był człowiekiem czynu, prowadził działalność wydawniczą, pomagał biednym – to wówczas wieczorem brał klucze i szedł do kościoła, by długo adorować Pana Jezusa w tabernakulum. Do takiej adoracji nieustannie zachęcał ludzi. Przypominał, że ważne jest bycie z Jezusem. Zachęcał, by przychodzić do kościoła w ciągu dnia, kiedy jest cisza. Mówił, że kwadrans przed Najświętszym Sakramentem uleczy wszelkie bóle, cierpienia i duchowe choroby, które mamy; że jest to czas uzdrowienia dla człowieka.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 24 (1019), 15 czerwca 2025 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 21 czerwca 2025