Młodzież z diecezji warszawsko-praskiej przygotowania do ŚDM rozpoczęła już przed wakacjami zeszłego roku. Z jakimi nadziejami leci do Lizbony?
Uczniowie, studenci i młode osoby pracujące, niezależnie od wieku – dla każdego jest to wielkie przeżycie, na które czekali już od momentu ogłoszenia miejsca kolejnych Światowych Dni Młodzieży.
– Byłam już na ŚDM w Krakowie, przeżyłam tam wielką przemianę duchową, doświadczając i odkrywając, jak wielką miłością Bóg kocha mnie oraz każdego człowieka. Tegoroczne ŚDM będą na pewno inne, ponieważ nie odbywają się w Polsce, ale w Portugalii. Liczę na to, że poznam nową kulturę, kraj, a także ludzi, którzy na co dzień tam mieszkają i będą chcieli ugościć nas podczas dni w diecezjach. Z pewnością będzie to piękny i równie owocny czas – mówi Magdalena Pyrzyńska, jedna z uczestniczek tegorocznych Światowych Dni Młodzieży.
– Mam nadzieję doświadczyć wspólnoty Kościoła w innym kraju, złożonej z ludzi różnych narodowości. Ważne jest uświadomienie sobie tej jedności, która związana jest z osobą Jezusa Chrystusa – mówi Patryk Gniado, uczestnik.
RADOSNE OCZEKIWANIE
Grupy młodzieży, które lecą do Portugalii z diecezji warszawsko-praskiej, liczą zwykle od kilkunastu do kilkudziesięciu osób, łącznie będzie to około ośmiuset osób. Towarzyszyć im będzie ponad dwudziestu kapłanów z diecezji. Część grup w dniach od 26 do 31 lipca udaje się na dni w diecezjach, a część dołączy dopiero na centralne wydarzenia w Lizbonie na początku sierpnia. Diecezji warszawsko-praskiej przypadło gościć u rodzin z diecezji Porto, która położona jest tuż nad oceanem.
Wśród uczestników są osoby, które były już na ŚDM, a także osoby, dla których będzie to zupełna nowość. Wszyscy jednak zgodnie twierdzą, że są bardzo podekscytowani i z radością oczekują tego wyjątkowego czasu. Chcą poznać Kościół poza granicami naszego kraju i odkryć go jako wspólnotę, która obejmuje wierzących na całym świecie.
– Myślę, że przede wszystkim chciałabym poznać młodzież i dorosłych z całego świata, którzy tak jak ja stawiają Pana Boga na pierwszym miejscu. Zobaczyć papieża, nawiązać relacje z innymi ludźmi, właśnie też z innych krajów, może jakieś przyjaźnie, jeszcze lepiej poznać Półwysep Iberyjski, doświadczyć, czym jest duchowość ŚDM, czyli ta duchowość „w drodze” – wylicza Maria Tyszecka.
– Młodzież najbardziej nastawiona jest na spotkanie nowych osób, pogłębienie swojej wiary, poznanie międzynarodowego chrześcijaństwa – mówi ks. Maciej Kosewski, opiekun połączonej grupy rejonu Wołomina i Legionowa. – W grupie, z którą lecę, tylko jedna osoba była wcześniej na ŚDM w Krakowie, dla reszty będzie to pierwsze takie doświadczenie – zaznacza.
PRZYGOTOWANIE DUCHOWE
Okres przygotowań, który poprzedził wyjazd, polegał także na formacji duchowej oraz poznaniu Portugalii i diecezji, w której będą mieszkać uczestnicy, podstaw lokalnego transportu czy kultury.
– Spotkania formacyjne ruszyły od Wielkiego Postu i odbywały się raz w miesiącu. Młodzież poznawała historię Światowych Dni Młodzieży, sam symbol tegorocznych ŚDM i przesłanie, które się z nim wiąże. Było to oparte na orędziu papieża Franciszka do młodzieży – mówi ks. Maciej Kosewski.
Formacja miała za zadanie przygotować także serca oraz przypomnieć o największej i najważniejszej wartości tego wyjazdu.
– Modlitwa była zawsze istotnym elementem spotkań, bardzo często w formie adoracji Najświętszego Sakramentu. Często adoracji towarzyszyły rozważania tematyczne – mówi ks. Paweł Cieślik, opiekun grupy studentów, w tym z DA „Arka”. – Była wspólnym doświadczeniem i pokazaniem, że to jest wyjazd, który ma służyć pogłębieniu naszej wiary – tłumaczy duszpasterz.
Duszpasterze podkreślają, że wyjazd w atmosferze ogólnej radości, obfitujący w tak wiele wydarzeń, zwiedzania czy nowych doświadczeń, niesie za sobą pewne ryzyko stracenia z oczu tego, co najważniejsze. Dlatego wyjeżdżających warto i należy wspierać modlitwą.
– W takim tłumie ludzi trzeba też zadbać i zawalczyć o potrzeby duchowe. Istnieje ryzyko, że się o nich zapomni albo zepchnie je na drugi plan. Niewątpliwie potrzeba modlitwy w intencji osób jadących na Światowe Dni Młodzieży. Modlitwa będzie również znakiem jedności między tymi, którzy będą fizycznie w Lizbonie, i tymi, którzy z różnych powodów pozostają tutaj – puentuje ks. Paweł Cieślik.