„Ja, ukraiński kardynał, mówię: dość już wojny!” – pod takim tytułem ukazał się we włoskim dzienniku katolickim „Avvenire” wywiad z kard. Mykołą Byczokiem. „Jako pasterz mówię światu, że mój naród wciąż cierpi i że potrzebuje wsparcia wspólnoty międzynarodowej” – mówi greckokatolicki eparcha w Melbourne, w Australii.

Najmłodszy kardynał Kościoła katolickiego, liczący 45 lat, jest przekonany, że papież Leon XIV „zrobi wszystko, co możliwe, by powstrzymać działania wojenne” i pomóc jego ojczyźnie.
Mówiąc o rosyjskiej agresji na Ukrainę, wskazuje, że „największym pragnieniem Ukraińców jest to, by konflikt zakończył się jak najszybciej i by Rosja przestała terroryzować nasz naród pociskami, bombami i dronami”. Dodaje, że „Ukraińcy nie mogą zapomnieć o konflikcie”, bo Rosja im o nim „przypomina każdego dnia”.
Tłumaczy, że „sprawiedliwy pokój nie jest pokojem za wszelką cenę”. Potrzebna jest powiedzenie prawdy, czyli „uznanie, kto jest ofiarą, a kto jest agresorem”.
Krytykuje też instrumentalne wykorzystywanie religii przez stronę rosyjską: „Patriarcha moskiewski Cyryl pobłogosławił wojnę, świecąc ikonę, którą wręczył rosyjskiemu generałowi”. „Przedtem była [rosyjska] okupacja duchowa Ukrainy, a teraz jest militarna” – przypomina kard. Byczok.

Co? Gdzie? Kiedy?


