Pamiętają Państwo film „Zezowate szczęście”? Film pokazujący bohatera, który zmienia się w zależności od sytuacji lub wiejącego wiatru historii. Tu nie tyle chodzi o przetrwanie, ile raczej o trwanie w dążeniu na szczyt. Popularności, czasem chciwości, zawsze lepszej pozycji i lepszego życia. Nie inaczej jest dziś. Zjawisko jest w pewnych grupach zawodowych na tyle powszechne, że nikogo nie dziwi, choć bywa naprawdę odrażające.
Oto ci, którzy zarzucają, nie bez powodu zresztą, że ze śmierci Barbary Skrzypek uczyniono spektakl polityczny, robili dokładnie to samo, kiedy podpalił się w stolicy Piotr Szczęsny. A dlaczego nie bez powodu? Ano, choćby z powodu takich jak ten wpisów ważnego polityka obecnej opozycji: „Ten przemysł pogardy zabija ludzi, a tacy jego udziałowcy niczym nie różnią się od Urbana i tych, którzy w PRL-u swoją nienawiścią doprowadzili do śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki i innych walczących o wolność”.
Ktoś powie, że politycy zawodowo już przestali opierać się na prawdzie i grają tylko i wyłącznie na emocjach. W tym – związanych ze śmiercią. Jeśli to komuś politycznie do czegokolwiek posłuży, to nie będzie ciszy nad żadną trumną, tylko sprawa będzie medialnie nagłaśniana.
A co powiedzieć o sędziach czy prokuratorach, którzy już dawno zamienili się rolami z politykami? W gronie tych ostatnich chyba by się lepiej odnaleźli niż w służbie Temidy. A na pewno byłoby to bardziej klarowne i uczciwe. Tego smutnego obrazu dopełniają ludzie sztuki, którym wydaje się, że muszą się zawsze określić, ogłosić, pokazać i zamanifestować. Najczęściej głupio, jak to miało np. miejsce kilka lat temu przy okazji naporu na granicę polsko-białoruską. Nie bardzo dziś chce się tego słuchać, a oni sami tego nie widzą i myślą o swojej wielkości, której jakoś brakuje im na scenie…
Jeszcze gorzej jest z dziennikarzami, którym najwyraźniej ciasno przed mikrofonem i kamerą. Wielu z nich jest na realnej wojnie z częścią narodu. Z prokuratorską gorliwością lubią rozliczać i karać innych, samemu pełniąc funkcję przekaźnika czy słupa ogłoszeniowego różnych politycznych interesów.
Pewnie mógłbym mnożyć przykłady. Co z tym robić? Pozostaje bezsilność? I tak, i nie. „Miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16, 33). Jezus Chrystus pomaga odzyskać i spokój, i równowagę myśli i czynów.