29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Woroniecki w stolicy

Ocena: 0
1105

Kończy się etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego o. Jacka Woronieckiego OP. To dobra okazja, aby przypomnieć warszawskie ślady wybitnego dominikanina, zakonodawcy i byłego rektora KUL.

fot. arch. Zgromadzenia Sióstr Dominikanek Misjonarek w Zielonce

Adam Korybut Woroniecki urodził się 21 grudnia 1878 r. w Lublinie, w zaborze rosyjskim, jako syn księcia Mieczysława Woronieckiego i Marii z Drohojowskich. Był drugim dzieckiem spośród ośmiorga rodzeństwa. Pierwsze lata przeżył w majątku Kanie k. Chełma Lubelskiego.

S. Gabriela Wistuba OP, wicepostulatorka w procesie beatyfikacyjnym, wyjaśnia, że w 1891 r. Mieczysław Woroniecki zdecydował o przeprowadzce z synami Adamem (późniejszym o. Jackiem) i Janem do Warszawy. Zamieszkali w kamienicy Czetwertyńskich przy Krakowskim Przedmieściu. Chłopcy uczęszczali do IV Męskiego Gimnazjum w Alejach Ujazdowskich. Była to szkoła rosyjskojęzyczna. Z tego czasu pochodzą pierwsze przyjaźnie Adama, które przetrwały do końca życia – opowiada misjonarka.

W 1898 r. Adam Woroniecki otrzymał świadectwo dojrzałości. Zgłosił się na ochotnika do Gwardii Huzarów w Warszawie, doborowej jednostki wojska carskiego. Jako członek rodziny książęcej mógł liczyć na wysoki stopień oficerski. Jednak po ukończeniu szkoły wojskowej (ze stopniem chorążego kawalerii) zrezygnował z dalszej służby. W 1906 r. przyjął w Lublinie świecenia kapłańskie. Cztery lata później wstąpił do dominikanów i przyjął zakonne imię Jacek.

W latach dwudziestych, już jako zakonnik, o. Jacek Woroniecki odwiedzał Warszawę wielokrotnie. Najczęściej zatrzymywał się na ul. Litewskiej 6 u państwa Tyszkiewiczów, gdzie w kaplicy odprawiał Msze święte. – To tu spotykał się też z dominikańskimi tercjarzami. Spowiadał i prowadził dla nich rekolekcje. Wspierał również Tyszkiewiczów w inicjatywie założenia Biblioteki Wiedzy Religijnej – mówi s. Wistuba. W 1925 r. przewodniczył uroczystości poświęcenia biblioteki.

 


MISJA WSCHÓD

W 1932 r. założył Zgromadzenie Sióstr Dominikanek Misjonarek Jezusa i Maryi, któremu jako główny cel wyznaczył misję, ze szczególnym uwzględnieniem ewangelizacji Rosji.

Pierwszy dom zakonny Dominikanek Misjonarek mieścił się przy ul. Czackiego 16 w Warszawie. W 1935 r. siostry przeniosły się do podwarszawskiej Zielonki, gdzie do dziś znajdują się pamiątki po słudze Bożym. – Przechowujemy jego brewiarze i gromnicę, zeszyty intencji z okresu kapłaństwa, rękopisy i książki. Nie brakuje też obrazków, które pozostawił w celi, oraz bogatej korespondencji – wymienia s. Gabriela Wistuba.

W latach trzydziestych o. Woroniecki został skierowany przez generała dominikanów do budowy klasztoru w podwarszawskim Służewie. W 1934 r. zakupił grunt i rozpoczął koordynację prac budowlanych, a w 1937 r. założył Studium Generalne Dominikanów, którego został rektorem. – Miało ono służyć jako dom studiów dla ewangelizatorów pochodzących z krajów słowiańskich – zaznacza s. Gabriela Wistuba. Z dominikankami o. Woroniecki snuł plany budowy podobnego ośrodka dla kobiet. – W 1938 r. zaczął powstawać budynek Misyjnego Instytutu Kresowego, tzw. MIK-u, na rogu ul. Mokotowskiej i Promienistych. Do wojny zdołano wybudować pierwsze piętro. W okresie PRL grunt odebrały dominikankom władze komunistyczne – wspomina s. Wistuba.

Po II wojnie światowej o. Jacek Woroniecki nie zamieszkał już w stolicy. Schorowany, zmarł 18 maja 1949 r. w Krakowie. Jego ciało złożono początkowo na Cmentarzu Rakowickim. Sam wyraził wolę spoczywania w Warszawie. W 1956 r. przewieziono trumnę do stolicy. Umieszczono ją w bocznej kaplicy kościoła św. Jacka na ul. Freta.

Po czterech latach, w czerwcu 1960 r., dokonano ekshumacji oraz przeniesienia szczątków o. Woronieckiego do krypty w lewej nawie. Uroczyste poświęcenie sarkofagu przez kard. Stefana Wyszyńskiego odbyło się 18 listopada 1960 r. Prymas Wyszyński odprawił Mszę świętą oraz wygłosił okolicznościowe kazanie. Mówił: „Przykryjemy go płytą kamienną. Ale jak nad Morskim Okiem poprzez kamienie wydobywają się limby, jak w laboratoriach przyrodniczych drobne roślinki zrzucają ciężary, kamienie, płyty szklane i rozsadzają utarte formy, tak i jego duch będzie promieniował nawet poprzez te kamienie. Będzie żył, bo taka jest właściwość mądrości Bożej, że nigdy nie umiera!”.

S. Gabriela Wistuba OP opowiada, że życie o. Jacka Woronieckiego było naznaczone licznymi chorobami. Cierpiał m.in. na wagotonię, przejawiającą się w stanie wzmożonego napięcia nerwu błędnego. Mimo przeciwności o. Woroniecki wypełniał cnoty chrześcijańskie w stopniu heroicznym. – Po jego śmierci rodzina dominikańska rozpoczęła zbieranie wspomnień. Do dziś spływają liczne świadectwa osób przekonanych o łaskach otrzymanych za wstawiennictwem o. Jacka. Najczęściej dotyczą uzdrowień, rozwiązania trudnych sytuacji życiowych, uleczenia ze stanu nieprzebaczenia – podsumowuje wicepostulatorka.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter