20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wierność w sytuacji pustyni

Ocena: 1.7
7484


„NIE LĘKAJCIE SIĘ!”

W dramatycznych okolicznościach Jozue potwierdził, że jest nie tylko mężem czynu zbrojnego, lecz i mistrzem słowa. Zabierając głos, barwnie i przekonująco opowiedział, co zobaczył, oraz roztoczył perspektywy przyszłości: „Ziemia, którą przeszliśmy celem zbadania jej, jest wspaniałą ziemią. Jeśli nam Pan sprzyja, to nas wprowadzi do tej ziemi i da nam tę ziemię, która prawdziwie opływa w mleko i miód. Tylko nie buntujcie się przeciw Panu. Nie lękajcie się też ludu tej ziemi, bo ich pokonamy. Obrona od niego odstąpi, a z nami jest przecież Pan. Zatem, nie lękajcie się ich” (Lb 14,7-9). Jozue nie lekceważy niebezpieczeństwa ani nie wypacza prawdziwego obrazu sytuacji. Wydobywa jednak i uwypukla wszystko, co pozytywne, budując na tym nadzieję na przyszłość. Warto podjąć wysiłek wejścia do ziemi obiecanej przez Boga, bo jest ona wspaniała, zaś przejęcie jej w posiadanie, chociaż jest narażone na niebezpieczeństwa i wymaga trudu, będzie darem Boga objawiającym Jego moc.

Słowa Jozuego wskazują na biegunowość powracającą w postawach i nauczaniu wszystkich wielkich bohaterów wiary. Z jednej strony rozmaite uwikłania i czynniki ludzkie, które zdają się przekreślać i wykluczać podjęcie konfrontacji z przeciwnościami, a z drugiej zaufanie w obecność i zbawcze działanie Boga, oparte na cnocie odwagi i męstwa. Gdy Boga stawiamy na pierwszym miejscu, wtedy wszystko ustawia się na swoim miejscu. Nawet najbardziej mroczne przeczucia i niepokoje schodzą na daleki plan, gdy pojawia się mąż Boży zdolny wyzwolić i rozniecić ukrytą duchową energię.

W tym przypadku upadek ducha okazał się bardzo głęboki i dlatego Bóg zamierzał wytracić buntowników, by Mojżesza „uczynić ojcem innego ludu, który będzie większy i silniejszy niż oni” (Lb 14,12). Lecz Mojżesz, szczerze zatroskany o rodaków i ich pomyślność, odrzucił propozycję stania się nowym Abrahamem. Jozue był milczącym świadkiem tej decyzji i jej nie przeoczył ani nie zbagatelizował, skoro po ponad trzech tysiącach lat, jakie upłynęły od tamtego czasu, wiemy, na czym polegała prawdziwa wielkość Mojżesza.

Izraelici, którzy wyszli z Egiptu, nie musieli wierzyć w Boga, gdyż codziennie doświadczali rozmaitych przejawów Jego obecności i dobroci. Zmagali się natomiast z wyzwaniem, by uwierzyć Bogu, to jest bezgranicznie Mu zaufać. Dojrzewanie Jozuego polegało na tym, że u boku Mojżesza coraz pełniej i silniej wierzył Bogu, dając temu wyraz wobec innych oraz stając się człowiekiem bezkompromisowego świadectwa. Na tym gruncie podtrzymywał i budował wiarę rodaków, nawołując do odwagi umożliwiającej przezwyciężenie nawet największych obaw i ograniczeń. Późniejsza tradycja chrześcijańska wyraziła to krótko: tam, gdzie umęczony i zalękniony człowiek nic nie może, łaska Boża zaczyna czynić cuda.

Uznawszy, wraz z Kalebem, że Bóg na pewno wprowadzi Izraelitów do Ziemi Obiecanej i sprawi przejście jej na własność, Jozue przyczynił się do tego, że lud nie wrócił do Egiptu, ani nie został ukarany wytraceniem, lecz podjął czterdziestoletnią wędrówkę przez pustynię. Główną siłą wędrowców było zawierzenie Bogu i Jego mocy. Jednak zniewolone pokolenie, które wyszło z Egiptu, okazało się niezdolne do przyjęcia daru wolności i wymarło na pustyni. Cel osiągnęły dopiero ich dzieci, zaś „z owych ludzi, którzy badali ziemię, pozostali przy życiu tylko Jozue, syn Nuna, i Kaleb, syn Jefunnego” (Lb 14,38). W nawiązaniu do obydwu imion tradycja żydowska utrzymuje, że śmierć na pustyni dotyczyła jedynie mężczyzn, podczas gdy kobiety zostały oszczędzone, bo zachowały ufność i dochowały wierności Bogu.

Gdy Izraelici wyruszyli w dalszą drogę, ulegając podczas niej kolejnym pokusom (Lb 25,1-18), a Ziemia Obiecana była coraz bliżej (Lb 27,12-14), Mojżesz prosił Boga o wyznaczenie następcy, aby „społeczność Pana nie była jak stado bez pasterza” (w. 17). Miał on być przewodnikiem, któremu lud będzie okazywał posłuszeństwo. Odpowiedź Boga była natychmiastowa: „Weź Jozuego, syna Nuna, męża, w którym prawdziwie mieszka Duch, i włóż na niego swe ręce. Następnie przywiedź go przed kapłana Eleazara i przed całą społeczność i ustanów go w ich obecności wodzem. Przenieś na niego część twojej godności, by cała społeczność Izraelitów była mu posłuszna” (Lb 27,18-20).

Wykonanie Bożego polecenia wyznacza zasadniczo nowy etap w życiu Jozuego: Mojżesz wykonał wszystko, co mu Pan polecił. Wezwał Jozuego i stawił go przed kapłanem Eleazarem i przed całym zgromadzeniem. Następnie włożył na niego ręce i ustanowił go wodzem – stosownie do woli Pana oznajmionej przez Mojżesza. Gest włożenia rąk oznacza symboliczne przekazanie władzy. W judaizmie jest znany jako semichah i towarzyszy ordynacji rabinów, natomiast w chrześcijaństwie towarzyszy wyświęcaniu kapłanów i konsekracji biskupów.


ks. Waldemar Chrostowski
fot. sxc.hu
Idziemy nr 14 (395), 7 kwietnia 2013 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter