24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wielkie dzieła Boże rosną tylko w cieniu krzyża - (wywiad) o bł. Franciszku Marii od Krzyża Jordanie

Ocena: 0
1213

– Być „od krzyża”, to znaczyło dla niego zrozumieć miłość Zbawiciela w pełni – Karol Matecki SDS w rozmowie przybliża postać Franciszka Marii od Krzyża Jordana, założyciela salwatorianów i salwatorianek, który dziś w Rzymie został beatyfikowany.

fot. z archiwum portalu www.idziemy.pl

Dawid Gospodarek (KAI): Opowiedz proszę krótko o młodości bł. Franciszka Jordana – skąd pochodził, jaka była jego rodzina, jak wyglądała jego edukacja i młodzieńcze życie w Kościele?

Karol Matecki SDS: – Jan Chrzciciel Jordan urodził się w 16 czerwca w Gurtweil, małej miejscowości w Badenii. Był jednym z trzech synów Notburgii i Lorenca Jordanów. Rodzina żyła ubogo, rodzice chwytali się różnych zajęć. Ojciec uległ jednak poważnemu wypadkowi podczas pracy w karczmie, przez co nie mógł wspomagać rodziny finansowo, co jeszcze bardziej wzmogło ich ubóstwo.

Jan Chrzciciel uczęszczał do szkoły podstawowej. Był podobnym do swoich rówieśników dzieckiem, wiele zmieniło się jednak podczas jego pierwszej Komunii Świętej. Podczas uroczystości chłopiec miał się nerwowo rozglądać i twierdzić, że zobaczył latającego białego gołębia. Od tej chwili zaczął prowadzić intensywniejsze życie duchowe, szukał wyciszenia i kontaktu z Bogiem. Wtedy pojawiły się również myśli o kapłaństwie, jednak przez finansowe problemy rodziny nie mógł ich realizować. Został złotnikiem/dekoratorem, oraz podejmował się wielu dorywczych prac. Podczas swojej podróży czeladniczej zauważył, jak wielu ludzi odchodzi od Kościoła, to jeszcze bardziej zmotywowało go do zostania kapłanem. Nie bez problemów kończy szkołę średnią i zdaje maturę. Następnie odbywa studia teologiczne i zostaje kapłanem.

Skąd wziął się u niego pomysł na założenie nowego zgromadzenia? Co wyjątkowego jest w charyzmacie salwatorianów, czego jeszcze nie było w istniejących wspólnotach?

– Myślę, że pomysł założyciela brał się z realnej potrzeby, jaka zrodziła się w Kościele za jego czasów. Miałoby to być zgromadzenie, które broniłoby wiary katolickiej, a także ją rozszerzało. Cechą charakterystyczną dla Jordana był więc uniwersalizm posłannictwa, jak często nazywamy to jako salwatorianie. Wszystkimi możliwymi sposobami głosić to, że Chrystus jest Zbawicielem. Można bardzo łatwo spłycić takie myślenie, uznając że robimy wszystko i nic. Nie jest to jednak prawdą, pokazuje jedynie, że Jordan wszędzie szukał okazji do dawania ludziom możliwości, aby poznali Jezusa Chrystusa. Dlatego nie można powiedzieć, że dzieło Jordana było ściśle misyjne, lub skupiało się na jakimś konkretnym wymiarze duszpasterstwa i posługi. Bazując na przymiotach poszczególnych członków zgromadzenia, ich gotowości apostolskiej, założyciel mógł prowadzić wiele dzieł. Od misji, poprzez duszpasterstwo w klasycznym tego słowa znaczeniu, jak i działalność publicystyczną, wydawniczą i wiele innych, a to wszystko było w równym stopniu „salwatoriańskie”, bo za cel stawiało sobie właśnie poznanie Zbawiciela. Poznanie to dotyczyło w równym stopniu nauczających jak i nauczanych. Do dziś w ten sposób funkcjonujemy jako zgromadzenie, pozwalając charyzmatom poszczególnych współbraci rozwijać się dla dobra Towarzystwa i całego Kościoła.

Jaką wizję apostolstwa miał Jordan?

– W jakiś sposób już udzieliłem odpowiedzi na to pytanie w poprzednim, ponieważ niełatwo mówić o charyzmacie salwatorianów bez odniesienia się do apostolstwa. Apostolstwo w wydaniu bł. Franciszka Marii od Krzyża Jordana było apostolstwem skierowanym do każdego i wykonywanym na wiele sposobów. Jednak można tu mówić o „pełnym profesjonalizmie”, ponieważ założyciel mocno dbał o wykształcenie współbraci, a także o dobre przygotowanie ich do pełnionych posług.

W apostolstwie o. Jordana, ważnym pozostaje również element pasyjny. Często odnosił się on do tego, że nasze apostolstwo wynika z tego, jak wiele cierpienia jesteśmy w stanie za nie ofiarować. Doskonale wiedział, że to krzyż jest podstawą wszelkich działań apostolskich. Zapisał nawet, że wielkie dzieła Boże rosną tylko w cieniu krzyża. Stąd apostolstwo Jordana, poza wspomnianą już powszechnością, ma mocny rys pasyjny.

Dlaczego w życiu zakonnym przyjął imiona Franciszek Maria od Krzyża?

– Imię Franciszek odnosi się do św. Franciszka z Asyżu. Bł. Franciszek Jordan na jego wzór uznawał święte ubóstwo za perłę życia zakonnego. Ubóstwo Jordan uważał za fundament towarzystwa. W swoim Dzienniku Duchowym, cztery lata po założeniu zgromadzenia, napisał nawet, że w swoje wspomnienie przyśnił mu się ów święty, który płakał ze szczęścia wraz z Jordanem i pobłogosławił całemu zgromadzeniu. Imię Maria jest wyrazem jego synowskiego przylgnięcia Matki Bożej, Królowej Apostołów i Matki Zbawiciela, która stała się patronką naszego zgromadzenia.

Jeśli chodzi o krzyż, byłbym wyrodnym synem, gdybym nie pozwolił tutaj przemówić samemu Ojcu Jordanowi: "Jan Maria Franciszek od Krzyża, to znaczy: krzyż jest twoim życiem, krzyż jest twoim zbawieniem, krzyż jest twoją koroną, krzyż jest twoją chlubą, krzyż jest twoją nadzieją, krzyż jest twoją tarczą. Krzyż jest twoją obroną, krzyż jest twoim udziałem, krzyż jest twoją radością". Nie należy tu wiele dodawać, nasz Ojciec widział w krzyżu wszystko to, co było mu potrzebne do właściwego życia z Bogiem. Być „od krzyża”, to znaczyło dla niego zrozumieć miłość Zbawiciela w pełni.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter