Dlaczego wdzięczność jest probierzem wiary? Pewien starzec z humorem stwierdził: „Najgorsze chwile przeżywa ateista, gdy odczuwa wdzięczność i nie wie, komu dziękować”.
Jednym z tematów dzisiejszej liturgii słowa – obok ukazania zbawczej mocy Boga, która najpełniej objawiła się w Jezusie, oraz wiary – jest wdzięczność. Na pewno nie zabrakło wiary ani wdzięczności dwóm trędowatym mężczyznom: Syryjczykowi Naamanowi i bezimiennemu Samarytaninowi. Tę wdzięczność okazują w charakterystyczny dla siebie sposób. Kiedy Elizeusz nie chce przyjąć daru od wodza syryjskiego, Naaman prosi o worek ziemi znad Jordanu, by stać na niej podczas modlitwy w Damaszku, poza granicami Izraela. Wyznaje wiarę: „Oto przekonałem się, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem” (2Krl 5,15). Z kolei Samarytanin, gdy został oczyszczony z trądu, natychmiast wrócił do Jezusa, „chwaląc Boga donośnym głosem” (Łk 17,15). Upadł na twarz i podziękował Mu. Wiara, która rozkwitła w sercu cudzoziemca, przyprowadziła go do Jezusa. To piękny obraz tego, że kto rozpoznaje Boga w Jezusie, czci Boga u Jego stóp.
Jeden i drugi był obcokrajowcem. Uzdrowienie osób spoza Izraela jest potwierdzeniem obietnicy danej Abrahamowi, że zbawienie rozciągnie się na wszystkie narody. Jezus określił jednego trędowatego jako „cudzoziemca”. Ewangelia używa tego samego greckiego słowa, które było użyte w inskrypcji w świątyni jerozolimskiej, gdzie był zakaz wstępu obcym na jej teren. Można ujrzeć tu pewną ironię: ci, którzy nie są czystymi potomkami Abrahama, okazują się przez swą wiarę autentycznymi jego dziećmi. To poganie, Samarytanie, wyrzutkowie i grzesznicy entuzjastycznie reagują na Dobrą Nowinę i ofertę zbawienia, jaką przynosi Jezus. W przeciwieństwie do tych religijnych i dumnych, którzy w zatwardziałości serc zakładają, że ich pochodzenie i zewnętrzna pobożność gwarantują im zbawienie.
Istotnym aspektem wiary jest wdzięczność Bogu. Dlaczego wdzięczność jest probierzem wiary? Pewien starzec z humorem stwierdził: „Najgorsze chwile przeżywa ateista, gdy odczuwa wdzięczność i nie wie, komu dziękować” (R. Kern, „Humor Ojców Pustyni”). Pokorna i wdzięczna postawa cudzoziemców, Naamana i Samarytanina, ma stawać się dla nas przestrogą, aby wiary nie zredukować do kategorii zwykłych religijnych zwyczajów, które wpisane są w naszą kulturę. Skoro prawdziwa miłość pragnie być wdzięczna, to na ile okazujemy swoją wdzięczność Bogu? Bogu, który otacza nas swoją miłością, odpuszcza nam grzechy, wybacza, oczyszcza, uzdrawia, obdarowuje zbawieniem?