25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Szansa na cud

Ocena: 3.23333
1355

Wiemy już, że gdyby nie ubóstwo pary młodej, Jezus miałby związane ręce i nie mógłby uczynić cudu w Kanie Galilejskiej. Potrzebna też była wewnętrzna czystość Matki Bożej. Jej dziecięce, niewinne Serce. Jezus jednak również miałby związane ręce, gdyby nie totalne, natychmiastowe posłuszeństwo sług weselnych.

fot.wikipedia

„Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą! ». I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu! ». Oni zaś zanieśli”. Natychmiast i bez żadnych pytań.

 


W OKU CYKLONU

Jesteśmy w samym środku wesela, w czasie którego prawdopodobnie wiele się dzieje. Jest tłum gości, tak więc zapewne kociołki, ogniska, dzbany, naczynia, sztućce… Mnóstwo roboty i mnóstwo zamieszania. Podobna sytuacja mogłaby się wydarzyć na jakimś polskim weselu. Wyobraźmy sobie, że jest około północy. Setka ludzi tańczy, ucztuje, a kelnerzy muszą wymienić naczynia. I właśnie w takiej chwili jeden z gości wstaje, zatrzymuje tych biegających kelnerów i mówi: „Panowie, wiem, że macie teraz dużo pracy, ale proszę, żebyście to wszystko rzucili i pobiegli z wiadrami do studni, zaczerpnęli wodę i wypełnili nią wszystkie okoliczne wanny”. Można się spodziewać, że taki delikwent usłyszałby wówczas: „Przyjacielu, to dość interesująca propozycja i ciekawi nas nawet, co z tego rewolucyjnego pomysłu może wyniknąć, ale wybacz, mamy inne zadania, więc zajmiemy się tym później”. Mogliby też powiedzieć: „W porządku, zrobimy to, o co prosisz, choć nie jest nam to w tej chwili na rękę”, a potem na boku umówić się, że wypełnią te wanny tak tylko do połowy, żeby było lżej, szybciej, a nieznajomy się ich nie czepiał. W Kanie Galilejskiej nie dzieje się jednak żadna z opisanych powyżej sytuacji. Tam Jezus powiedział: „Wypełnijcie!”, a oni natychmiast wypełnili. I jak wypełnili?! Aż po brzegi! Nie było to łatwe zadanie. Stągwie były pełne brudnej wody, która pozostała po rytualnym obmyciu rąk, więc trzeba ją było najpierw wylać, oczyścić stągwie i na powrót napełnić je wodą. To miało prawo wywołać bunt na pokładzie. Słudzy mieli święte prawo powiedzieć: „Teraz nie, może później. A w ogóle to jest jakiś idiotyczny pomysł, takich rzeczy nie robi się w środku wesela”. Tymczasem oni nie buntowali się, nie dyskutowali, nie rozważali, czy ma to jakikolwiek sens i czy się opłaca. Zareagowali na polecenia natychmiast (co bardzo charakterystyczne). Nie domagali się dodatkowych wyjaśnień. „Napełnijcie!” – napełnili. „Zaczerpnijcie!” – zaczerpnęli. Napełnijcie i zaczerpnijcie teraz, więc oni napełnili teraz i zaczerpnęli teraz. A potem zanieśli, jak im polecił. Jakiej trzeba wiary i jak wielki ten proszący mnie człowiek musi mieć autorytet, że w środku wesela idę wypełnić stągwie wodą, a potem podaję tę wodę na stół, twierdząc, że to wino, bo On tak mówi. Paradoks po paradoksie. Ci słudzy mieli kilka poważnych powodów, żeby się zbuntować i odmówić uczestnictwa w tym – po ludzku wydawać by się mogło – cyrku. Oni jednak byli posłuszni Jego słowom, absolutnie. Nie ma tu miejsca na żaden dialog, na wspólne zastanowienie się nad rozwiązaniem problemu braku wina. Jezus nie tłumaczy się, nie wysuwa jakichś propozycji ani nie oczekuje ich z drugiej strony. Wydaje rozkazy, a oni wypełniają je wbrew logice i rozsądkowi. Posłuszeństwo!

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter