28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Święta na współczesność

Ocena: 0
6484

– Na minutę dobrej modlitwy składa się cały dzień miłości do ludzi, przeżywania prawdy o sobie i wyrzeczeń – o życiu duchowym św. Teresy z Ávili opowiada o. Damian Sochacki OCD

 

www.karmel.pl

Z o. Damianem Sochackim OCD, redaktorem naczelnym pisma „Głos Karmelu”, rozmawia Radek Molenda

Tegoroczny Adwent rozpoczyna w Kościele Rok Życia Konsekrowanego. Dlaczego papież Franciszek w tak szczególny sposób zwraca naszą uwagę na tę formę życia?

Życie konsekrowane zawsze jest papierkiem lakmusowym życia wewnętrznego samego Kościoła. Jakość życia konsekrowanego, czyli jakość osób, które dedykują swoje życie Bogu, jest miarą jakości przeżywania chrześcijaństwa w świecie. Dlatego Franciszek tak je wyróżnił. Jeśli Papież dostrzega, że życie konsekrowane przeżywa – co widzimy – swój kryzys, jakąś wewnętrzną frustrację, to z pewnością Rok Życia Konsekrowanego jest dobrą okazją przynajmniej do dyskusji na temat życia poświęconego Bogu.

To wyzwanie dla zakonów czy także dla wiernych świeckich?

To wyzwanie dla każdego z nas. Pamiętajmy, że życie konsekrowane jest wprost kontynuacją radykalnego życia pierwszych wspólnot chrześcijańskich, z których dopiero wyłoniły się zakony. Temat osób konsekrowanych, zagadnienia życia w duchu ośmiu błogosławieństw czy tego, co dotyczy ślubów zakonnych – to wszystko w gruncie rzeczy są tematy dotyczące sposobu naśladowania Chrystusa w XXI wieku przez każdego chrześcijanina. To dyskusja, która dotyczy radykalizmu ewangelicznego nas wszystkich.

W Kościele rozpoczął się także Rok Teresy od Jezusa (1515-1582), w pięćsetlecie jej narodzin. Co święta z Ávili i dzieło jej życia mogą nam dzisiaj pokazać?

Czasy, w których żyła, pod wieloma względami przypominają naszą współczesność. Społeczeństwami XVI-wiecznej Europy targało mnóstwo napięć na tle gospodarczym, przemysłowym oraz napięć między państwami. Panował głód, choroby, niesprawiedliwość, ogromne rozwarstwienie społeczne. Jak dziś w Polsce, wtedy szukano szczęścia, emigrując do nowo odkrytej Ameryki. A w Kościele wspólnotom chrześcijańskim i duchowieństwu brakowało radykalizmu ewangelicznego. To powodowało w Europie ferment kulturowy, polityczny, społeczny. I w tym wszystkim, w Hiszpanii, przyszło żyć Teresie. Wywarła na swoje czasy ogromny wpływ. Dziś, niestety, krucho ze świętymi, którzy na problemy swojej epoki mieliby rozwiązania na miarę Teresy. Dlatego warto przyjrzeć się tej świętej; popatrzeć na jej życie i pomysły na odnowę życia chrześcijańskiego.

To były także czasy św. Ignacego z Loyoli czy św. Jana od Krzyża, jednak św. Teresa z Ávili wyróżnia się spośród świętych tej epoki. Na czym polega jej fenomen?

Była zwykłą kobietą, przechodzącą – jak każdy człowiek – kolejne etapy życia. Jednak jej dojrzewanie duchowe okazało się niezwykle inspirujące dla Kościoła. Mówiąc najkrócej, Teresa przechodzi przez etap złudzeń, zachłyśnięcia się pozornym szczęściem, także już będąc w zakonie, aż do momentu, kiedy mając 39 lat, zderza się z prawdą o sobie i z prawdą o świecie. I decyduje się zradykalizować swoje życie.

Fenomen Teresy w kontekście czasów, w których żyła, polega także na jej pokorze i posłuszeństwie. Wobec otaczającej ją miernoty i wspomnianego fermentu odrzuca anarchię, jaką widzimy u Marcina Lutra i jego naśladowców, którzy nakręcili całą machinę reformacji. Teresa wybiera inną, niełatwą drogę. Wpatruje się w Chrystusa – ukrzyżowanego Reformatora i podejmuje wyrzeczenia w odpowiedzi na trudności, jakie ją spotykają. I tą drogą odnawia siebie, a potem za jej przykładem odnawia się życie zakonne i Kościół.

To posłuszeństwo miało konkretne wymiary. Musiała np. spalić ulubione książki, ponieważ znalazły się w „Indeksie ksiąg zakazanych”…

Posłuszeństwo nie było dla Teresy jedynie ascetycznym środkiem umartwiania się. Wynikało z prawdziwej miłości do Chrystusa i potem do drugiego człowieka. Inaczej prawdopodobnie nie udałoby się jej łatwo przełknąć np. spalenia „Trzeciego abecadła” Franciszka de Osuny – książki, która wprowadziła Teresę w świat modlitwy wewnętrznej.

Posłuszeństwo Teresy przynosi dobre owoce. Kiedy traci swoje książki, w jej sercu odzywa się Jezus, który zapewnia ją, że odtąd to On będzie jej księgą. To dlatego m.in. w jej późniejszej nauce o modlitwie wskazywała, że książki są dobre na początek, by uruchomić wyobraźnię, pomóc sobie w skupieniu. Natomiast droga w głąb, na spotkanie z Chrystusem w „siódmym mieszkaniu” opiera się na trzech filarach: pokory i poznania prawdy o sobie, miłości względem innych oraz na wyrzeczeniach.

Jak dokonuje się słynne terezjańskie przejście od modlitwy medytacyjnej do modlitwy obecności?

W życiu Teresy jest to proces historyczny. Za radą największych ówczesnych autorytetów zaczyna od medytacji, czyli rozmyślania o Bogu własnym umysłem. Wizualizuje sobie obrazy z Ewangelii, wyciąga z nich wnioski i przenosi je na własne życie. I tak doświadcza spotkania z Bogiem. Z czasem odkrywa jednak, że nie potrafi wytężyć umysłu na tyle, by ewangeliczne sceny intelektualnie roztrząsać. Bardzo się z tym męczy. Pod wpływem wspomnianego „Trzeciego abecadła” dochodzi do przekonania, że w modlitwie bardziej niż umysł liczy się wola. I że zjednoczenie z Chrystusem może dokonać się przez samą obecność, klęknięcie przed Bogiem i trwanie przed Nim. Zaczyna taką modlitwę preferować i rozwijać.

A że jej spowiednicy i kierownicy duchowi – jak dziś byśmy powiedzieli – nie nadążali za nią i wciąż nakazywali skupianie się na rozumie – „ratio”, to rozwijanie w sobie przejścia od medytacji do trwania przed Bogiem i przeżywania więzi z Nim zajęło Teresie blisko dwadzieścia lat. Ale ta naówczas niedoceniana wąska ścieżka okazała się dla niej niezwykle bezpieczna duchowo i owocna.

Warto podkreślić, że trwanie w obecności Boga nie wyłączało Teresy z ziemskiej rzeczywistości. W „Księdze Życia” wyjaśnia, że na minutę dobrej modlitwy składa się cały dzień miłości do ludzi, przeżywania prawdy o sobie i wyrzeczeń.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter