16 kwietnia
wtorek
Kseni, Cecylii, Bernardety
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Środki do ewangelizacji

Ocena: 4.7
1429

Ideologia relatywistyczna kolonizuje pojęcie słuszności.

fot. pexels.com

Nie dajmy się omamić: relatywizm nie jest dobrą matką, która otwiera ramiona i przyjmuje wszystkie propozycje kulturowe. Zawiera on wykluczenie opinii uznającej prawdy absolutne. Oczywiście, ta radykalnie nietolerancyjna postawa jest usprawiedliwiana w imię nauki, pokoju i wolności. Nauki, bo tylko to, co doświadczalne, zasługiwałoby na kategorię prawdy. Zgodnie z tego typu myśleniem stwierdzenia absolutne są potencjalnym zagrożeniem dla pokoju. Prawda absolutna zagraża wolności, bo tylko relatywizm pozwala każdemu żyć tak, jak uważa on za stosowne. Jednostka, która posiada niezbędny intelektualny i moralny autorytet, aby się sprzeciwić, zamiast zostać uznaną za „bohatera autodeterminacji”, zostanie wyrzucona z systemu.

Relatywizm w nieskończoność poszerza zakres indywidualnych praw podmiotowych. Każde pragnienie ma być podniesione do rangi prawa, o ile nie szkodzi współżyciu społecznemu: aborcja, eutanazja, równe traktowanie wszystkich związków uczuciowych, samookreślenie płci i tak dalej. Ideologia relatywistyczna kolonizuje pojęcie słuszności. Ogranicza niektóre prawa uznawane za podstawowe, takie jak indywidualny sprzeciw sumienia w przypadku lekarzy w sprawie aborcji, sprzeciw instytucjonalny w przypadku niektórych instytucji zdrowotnych w sprawie eutanazji czy wolność edukacyjna (narzuca programy lekceważące przekonania moralne rodziców).

Idee, które tkwiły w umysłach niektórych intelektualistów, dzięki technologii przedostały się do powszechnej wyobraźni, przenikając ostatecznie cywilizację zachodnią. Współcześnie chrześcijanie doświadczają rosnącej wrogości: są nękani, prześladowani, dyskryminowani. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, niech zapyta, czy nie doświadczyli wykluczenia: humanistę, polityka, ginekologa itd., którzy pragną pracować zgodnie ze swymi przekonaniami.

Jak już ma się przed oczami zadanie ewangelizowania współczesnego świata, rodzi się pytanie o środki do spełnienia tej misji. Prawie wiek temu tak odpowiadał na to pytanie św. Josemaría Escrivá: „Środki? Są takie same, jakimi dysponowali Piotr i Paweł, Dominik i Franciszek, Ignacy i Franciszek Ksawery: Krzyż i Ewangelia… – Wydaje ci się, że to mało?”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest duchownym Prałatury Opus Dei w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 16 kwietnia

Wtorek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem życia.
Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 30-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter