9 grudnia
poniedziałek
Wiesława Leokadii Joanny
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Spowiedź święta - od kiedy, jak, dlaczego?

Ocena: 4.88333
1557

Każdy z nas doskonale wie, na czym polega sakrament pokuty i pojednania, zwany spowiedzią. Jaki był moment początku tego sakramentu i czy zawsze spowiedź występowała w znanej nam formie?

Zacznijmy od samego początku, a więc od życia i naczuania Jezusa. W Ewangelii św. Jana czytamy:

Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane ( J 20, 22-23).

Zbawiciel, dając swoim Apostołom władzę odpuszczania grzchów, zapoczątkował tym samym w Kościele sakrament pokuty i pojednania.

- Wszystko jasne. Nic od tamtego czasu się nie zmieniło. Tak jak Jezus odpuszczał grzechy za czasu swojego ziemskiego życia, tak do dzisiaj zastępy duchownych „odcinają ludzi od zła”. Zbawiciel nie dał precyzyjnych wytycznych, jak ma przebiegać spowiedź. Zamiast tego dał nam Ducha Świętego, który pomaga w dobrym zrozumieniu, co kryje się pod terminami „władza odpuszczania” i „władza zatrzymywania” grzechów. Miłosierdzie rozlewa się tam, gdzie są spadkobiercy duchowej mocy Apostołów. Wszystko od samego początku Kościoła, wygląda tak samo, oprócz… formy. Nie powinno nas to dziwić. Na zewnętrzny kształt spowiedzi wpłynęły szczególnie dwa czynniki. Kościół jeszcze głębiej odczytał możliwości „drzemiące” w sakramencie pokuty i pojednania oraz od czasów Jezusa zdecydowanie zwiększyła się ilość chrześcijan i sposób ich duchowego funkcjonowania. A skoro zmienia się wspólnota i ludzka wrażliwość na ważne tematy, to wypadałoby, by łaska zyskała bardziej zrozumiałą „szatę graficzną” i intelektualną - wyjaśnia w serwisie dobraspowiedz.pl, ks. Piotr Śliżewski.

Kapłan wyjaśnia także dalsze "losy" spowiedzi św.

- Na samym początku sakrament chrztu był traktowany jako moment pojednania z Bogiem. Zakładano, że człowiek po chrzcie będzie wolny od grzechu. Bardzo miły pogląd, ale niestety zbyt optymistyczny.

W dziele „ Pasterz” autorstwa Hermasa (ok. 150 r. po Chr.) dowiadujemy się pierwszy raz o możliwości jednorazowej pokuty po chrzcie ( traktowano ją jako „drugi chrzest”). Słowem, tylko raz po sakramencie chrztu mogłeś się nawrócić. Rygorystyczne? Bardzo. W ten sposób chrześcijanie funkcjonowali przez kilka wieków. W trakcie wspomnianej, jedynej pokuty, odpokutowywano trzy ciężkie grzechy do których zaliczano: cudzołóstwo, morderstwo i apostazję.

Rzecz jasna, to również nie wystarczyło. Prześladowania chrześcijan przez cesarstwo rzymskie spowodowało, że wielu wypierało się Chrystusa. Nie każdy był gotowy na męczeństwo. Po ustąpieniu fali prześladowań część z nich chciało powrócić do chrześcijaństwa. Wtedy natrafili na opór rygorystów. W wyniku zmiękczenia „rygorystycznych serc” opracowano publiczną pokutę nadawaną przez biskupa, która po skończeniu się umożliwiała uzyskanie przebaczenia. Wszystko to trwało do VI wieku.

Wtedy doszło do przełomu dzięki mnichom iroszkockim, ewangelizatorom północnej i zachodniej Europy. Oni propagowali w całym Kościele spowiedź przed kapłanem (tzw. „uszną”) i odprawianie osobistej czyli niepublicznej pokuty. Na początku spowiedź uszna miała trochę inny przebieg. Gdy ktoś popełnił grzech ciężki, musiał najpierw odpokutować grzech, a potem wrócić do spowiadającego kapłana, by ten udzielił mu rozgrzeszenie. Ciekawe było to, że osoby duchowne otrzymywały znacznie surowsze pokuty niż osoby świeckie.

Kolejnym ważnym momentem historii spowiedzi, było rozporządzenie Soboru Laterańskiego IV (1215 r.), by każdy katolik przynajmniej raz w roku wyspowiadał się.

- Sobór Trydencki w odpowiedzi na reformację Marcina Lutra uporządkował nauczanie o sakramencie spowiedzi. Ukazał spowiedź jako powtarzalny sakrament. Ojcowie Soboru Watykańskiego II zwrócili natomiast uwagę na wspólnotowy wymiar sakramentu pokuty. Chciano przez to wyrazić fakt, że spowiedź oprócz pojednania z Bogiem, daje możliwość pojednania się z Kościołem. Mimo dostrzeżenia jej wspólnotowego charakteru, jako podstawową formę sakramentu uznano dalej indywidualną spowiedź - pisze ks. Piotr.

Wielki Post to idealny czas na jeszcze głębsze poznanie znaczenia sakramentu pokuty i pojednania. Doświadczając Bożej mocy w sakramencie spowiedzi, mamy szanse na zmianę naszego życia na lepsze. Niezmiennie od początku historii tego sakramentu grzechy odpuszcza sam Bóg. Kapłan jest tylko (i aż) pośrednikiem.

Dowiedz się więcej o spowiedzi: dobraspowiedzi.pl

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 9 grudnia

Poniedziałek, II tydzień adwentu
Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Jana Diego Cuauhtlatoatzin
Oto przyjdzie Król, Pan ziemi,
i zdejmie z nas jarzmo niewoli.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 5, 17-26
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter