Wszyscy dobrze wiemy: Lourdes to miejsce święte, do którego jadą chorzy z całego świata, do źródła leczącej wody. Ile było tam cudownych uzdrowień?
Od 1858 r., kiedy Matka Boża objawiła się Bernadetcie Soubirous, późniejszej świętej, tych oficjalnie zatwierdzonych przez Kościół było siedemdziesiąt: 56 Francuzów, ośmioro Włochów, troje Belgów, Niemka, Austriaczka i Szwajcar. Robotnicy, rolnicy i drobni mieszczanie, 15 osób duchownych, żołnierz zawodowy. W większości – 80 proc. – kobiety. Ich dokładnie opisane i przebadane przypadki przechowuje Biuro Orzeczeń Medycznych przy sanktuarium. Ostatni dotyczy francuskiej zakonnicy Bernadette (sic!) Moriau, z 2008 r., potwierdzony dekretem biskupim 11 lutego 2018 r., dokładnie w 160. rocznicę pierwszego objawienia. Dalsze siedem tysięcy przedstawionych w lourdzkim Biurze domniemanych uzdrowień czeka na weryfikację. A ileż jest tych, które nigdy nie zostały zgłoszone, pozostając tajemnicą tych, którzy ich doświadczyli? Ile uzdrowień duchowych – bo te pozostają pierwsze i najważniejsze, co jest oczywiste dla wszystkich, którzy poznali tajemnicę Lourdes nieco bliżej?
Rąbka tej tajemnicy stara się uchylić włoski dziennikarz Filppo Anastasi w swojej niewielkiej objętościowo, ale pełnej fascynującej treści, a przy tym bardzo konkretnej książce. Osobiście poznał on czworo cudownie uzdrowionych; troje z nich wciąż żyje. Przekazali mu oni swoje historie. Autor oddaje im głos: w najprostszy sposób opowiadają oni o rzeczach najbardziej niezwykłych, a także o najzwyklejszym życiu „po cudzie”, ukrytym i często oddanym na służbę innym chorym zmierzającym do Lourdes. Jak przyznaje autor, podczas wspólnych spotkań, rozmów, posiłków, konferencji, modlitw próbował być chłodnym kronikarzem – a stał się pośrednikiem. Ludzie ci bowiem wywołują silne emocje, nie potrafią bowiem wyjaśnić tego, co im się przytrafiło, bez aktu wiary. I ta wiara chroni ich przed poczuciem „wybrania” czy „wszechmocy”. Czują się zwyczajnymi osobami, tak jak wszyscy inni. Pozostaje pytanie: „Dlaczego ja?”. A także: „Czymże jest cud?”.
Czy oko uszkodzone w wyniku eksplozji może znów widzieć? Czy nowotwór pożerający węzły chłonne może momentalnie zniknąć? Czy dłoń niesprawna wskutek urazu może w ciągu kilku minut wrócić do normy? Czy zniszczona kość udowa może w jednej chwili się odbudować? „Kiedy ludzie pytają: »Jak się modliłeś?«, odpowiadam, że tak, jak mnie nauczono, gdy byłem dzieckiem – to wystarczy” – mówi Vittorio Micheli, rocznik 1940, uzdrowiony numer 63. A na często powtarzane pytanie: „Dlaczego właśnie tobie przydarzył się cud?”, odpowiada po prostu: „A dlaczego właśnie mnie przydarzył się rak?”.
To nie jest jeszcze jedna książka o Lourdes. To poruszające świadectwo i szukanie Sprawcy nieodgadnionego, choć z całą pewnością dowiedzionego.
Filippo Anastasi, „Tajemnice Lourdes. Prawdziwa opowieść o cudach”, przekład Elżbieta Zarych, eSPe, Kraków 2019