20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

ŚDM znakiem nadziei (wywiad) cz.1

Ocena: 0
432

– Młodzi w Kościele potrzebują domu, przestrzeni budowania relacji, a nie wyłącznie instytucji zarządzanej z pozycji biura parafialnego. Młodzi chcą być wysłuchani” – mówi w rozmowie z KAI bp Grzegorz Suchodolski, który stoi na czele Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży.

Fot. Wikipedia

KAI: Księże Biskupie, niemal dokładnie za dwa miesiące rozpoczną się w Lizbonie kolejne Światowe Dni Młodzieży. Jakie nadzieje dla Kościoła w Polsce możemy z nimi wiązać?

Bp Grzegorz Suchodolski: Zbliżające się Światowe Dni Młodzieży potrzebne są ludziom młodym, którzy są często mocno pogubieni i oddalają się od Kościoła. Ale tego znaku nadziei potrzebuje również sam Kościół. Zgromadzenie ponad miliona młodych z całego świata w Lizbonie, razem z zastępcą Chrystusa papieżem Franciszkiem, biskupami i duszpasterzami, z pewnością będzie takim znakiem. Obyśmy potrafili tę nadzieję przyjąć i przenieść do naszych Kościołów w poszczególnych krajach.

Ksiądz Biskup bywał wielokrotnie na Światowych Dniach Młodzieży. W czym konkretnie wyraża się ich siła świadectwa? Bywają one nazywane wielkim świętem wiary.

Siła świadectwa ŚDM wyraża się w tym, że jest tak wielu młodych, którzy wierzą w Chrystusa, i są oni gotowi iść z całym Kościołem drogą wiary. Kiedy spojrzymy na tematykę tegorocznych ŚDM, punktem wyjścia jest słowo „Powstań!”. Franciszek od lat próbuje zdynamizować, obudzić ludzi młodych w Kościele. W Krakowie 7 lat temu mówił: „wstańcie z kanapy, załóżcie dobre buty i idźcie w drogę”. W ostatnich trzech latach dni młodzieży realizowane w diecezjach zostały oparte na perykopach biblijnych z wezwaniem „wstań”. Apel „Wstań!” – kierowany przez Franciszka i Światowe Dni Młodzieży - jest skierowany zarówno do młodych jak i do Kościoła. Obudzić muszą się nie tylko młodzi, ale i Kościół jako wspólnota, łącznie z pasterzami. Trzeba pilnie szukać nowych dróg dotarcia do młodych.

Cechą młodości jest też stawianie ważnych pytań. Mnóstwo pytań jakie mają dziś młodzi, są pytaniami dla których najlepszym rozmówcą byłby Jezus a odpowiedź daje Ewangelia. Smutne jest to, że wielu młodych nie pyta już Go o radę, a odpowiedzi szuka w internecie i mediach społecznościowych. Czas Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie będzie okazją by razem się zgromadzić i by młodzi mogli zadać te ważne pytania, które ich nurtują. Mam nadzieję, że w spotkaniu z papieżem, biskupami z całego świata czy liderami ruchów religijnych znajdą tam odpowiedź lub przynajmniej przestrzeń do wzajemnego dialogu i poszukiwań.

ŚDM są dobrą okazją do rozmowy o przemianach jakie dokonują się wśród polskiej młodzieży, jeśli chodzi o jej wiarę i zaangażowanie w Kościele. Wyniki różnych badań socjologicznych są alarmujące. Jaka część młodzieży jest dziś przy Kościele? Niektórzy socjologowie religii biją na alarm.

Wśród młodych Polaków nastąpiła silna polaryzacja. W świetle badań CBOS bądź ośrodków kościelnych, mamy 8 przeżywa swoją wiarę w sposób świadomy i pogłębiony, uczestnicząc w jakiejś konkretnej ścieżce formacyjnej. Na ogół w konkretnej wspólnocie lub duszpasterstwie.

Ta część młodego Kościoła daje nadzieję. Bo dziś jeśli chcemy dotrzeć z ewangelizacją do ich rówieśników, to nie zrobimy tego sami jako biskupi i kapłani, ale z pomocą dobrze uformowanych rówieśników. Dlatego tak ważne jest wyrabianie w nich postawy, o której mówi Franciszek: „Bądźcie nie tylko uczniami Jezusa, ale uczniami-misjonarzami”. Jest to dziś klucz do ewangelizacji młodego pokolenia. I to oni mogą przyprowadzić innych do Kościoła. Dzisiaj już nie łowi się siecią ale wędką. Czyli tak naprawdę ewangelizacja idzie od osoby do osoby. W wielu miejscach Polski powstają centra mające formować młodych świeckich liderów. Prowadzone są przez szkoły nowej ewangelizacji bądź diecezje. Na tym budują też ruchy apostolskie. Tam gdzie są szkoleni liderzy, dynamika pozyskiwania nowych młodych osób jest bardziej skuteczna i budzi nadzieję.

A co możemy powiedzieć o reszcie polskiej młodzieży, pomijając te 8% silnie zaangażowanych w życie Kościoła?

Jest 15 młodych Polaków, czyli jedna czwarta. Z kolei kolejne 40 młodych Polaków. To jednak o dwadzieścia kilka procent mniej niż w pokoleniu ich rodziców.

Na jakich więc filarach powinno być dziś oparte duszpasterstwo młodzieży?

Pomocą mogą być słowa, które Franciszek napisał w adhortacji „Christus vivit”: „Duszpasterstwo młodzieżowe w formie w jakiej zwykliśmy je prowadzić, doznało naporu zmian społecznych i kulturowych. Ludzie młodzi w strukturach tradycyjnych często nie znajdują odpowiedzi na swoje niepokoje, potrzeby, problemy i zranienia”. W tej sytuacji papież apeluje, by otworzyć się na Ducha Świętego, który może wskazać nowe drogi dojścia do młodych. Papież promuje przy tym oratoryjny styl prowadzenia parafii. Młodzi w Kościele potrzebują domu, przestrzeni budowania relacji, a nie wyłącznie instytucji zarządzanej z pozycji biura parafialnego. Młodzi chcą być wysłuchani.

Chyba nic nie jest bardziej potrzebne w naszym polskim kontekście?

Tak, gdyż w Kościele w Polsce żyjemy trochę wspomnieniami, a trochę nostalgią za tym co było. Tymczasem widzimy, że pewne dawne masowe formy religijności, takie jak tradycje nabożeństwa, odpusty, itp., nie pociągają już młodego człowieka. Młodzi angażują się tam, gdzie są traktowani podmiotowo, gdzie powierza się im jakąś część odpowiedzialności. Dlatego ważną częścią polskiego duszpasterstwa młodzieży są nadal ruch Światło-Życie, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia oraz katolickie organizacje harcerskie i skautowskie. Warte dostrzeżenia są również nowe formuły przeżywania wiary we wspólnocie, jak np. diecezjalne spotkania młodych, oblacki „Festiwal Życia” czy ogólnopolskie spotkanie młodych na Lednicy. Dużym zainteresowaniem cieszą się także pielgrzymki, ekstremalne drogi krzyżowe i drogi światła. Tam młodzi idą, bo to ich bierze i - mówiąc kolokwialnie - grają tam pierwsze skrzypce.

Co więc konkretnie wymaga zmiany w pracy z młodzieżą?

Przede wszystkim trzeba odczytać to czego ludzie młodzi potrzebują, a nie to, co my im chcemy przekazać. Tutaj musi nastąpić rewolucja. Praca z młodymi nie może być indoktrynacją, ale najpierw musi być to bycie z nimi, towarzyszenie im w tych problemach jakie napotykają i w tych pytaniach jakie noszą w sercu. W wielu dokumentach Kościoła nazywane jest to: „accompagnamento”.

Następnym krokiem musi być stworzenie takiej przestrzeni, w której możemy być z młodymi i z nimi się spotkać, w pewnym sensie na ich warunkach. Może to być realizowane np. w parafiach w formie wspomnianych już oratoriów. Jest to tradycja najsilniej rozwinięta we Włoszech, ale dzisiaj także bardzo pożądana w Polsce. Oratorium jest to miejsce przy parafii, gdzie młodzież może przyjść po lekcjach, spędzić czas ze sobą, pobawić się i przy okazji być formowana. Jest tam czas na nieformalne rozmowy, na jakąś wspólną grę… I wtedy zaczyna się rozmawiać także o sprawach ważnych. Młodzi cenią spontaniczność. Franciszek pisze, że Kościół winien być domem i pomagać w budowaniu relacji. Ci duszpasterze, którzy to zrozumieją i zainwestują w stworzenie takiej przestrzeni, będą mieli możliwość odkrywania potrzeb młodych. To kierunek, w którym warto pójść.

A czy takie oratoria istnieją już przy parafiach? Jak funkcjonują?

Kiedy zostałem proboszczem parafii katedralnej w Siedlcach, razem z księżmi wikariuszami stworzyłem takie oratorium. Całe piętro plebanii, gdzie wcześniej mieszkali proboszczowie, przeznaczyliśmy na przestrzeń oratoryjną dla dzieci i młodzieży. Jest tam kilka pomieszczeń z kuchnią i dużym pokojem stołowym. Kilku liderów grup młodzieżowych dostało klucze. Oni tym zarządzają, a młodzi przychodzą. Zwłaszcza popołudniami i wieczorami tętni tam życie. Spotykają się różne grupy młodzieżowe. A sobota przeznaczona została na duszpasterstwo dzieci. Przychodzą z rodzicami. Zajęcia dla dzieci prowadzą animatorzy, a rodzice mają czas dla siebie; część z nich przygotowuje dla wszystkich wspólny obiad. Podobne oratoria powstają już dziś, także systemowo, w wielu miejscach, np. w diecezji kaliskiej. Niestety, nadal brakuje powszechnej świadomości potrzeby i konieczności tworzenia takich miejsc. Dla większości parafii praca z młodzieżą koncentruje się i zamyka się na przygotowaniu konkretnych roczników do bierzmowania.

Mówi się, że sakrament bierzmowania to sakrament „pożegnania z Kościołem” dlatego, że wielu młodych po jego przyjęciu, w kościele się już nie pojawia. Jak to można zreformować?

Niemal codziennie jeżdżę na bierzmowania i widzę, że osiemdziesiąt kilka procent młodych doń przystępuje. Pokazuje to siłę tradycji. Chcą ten sakrament przyjąć, niezależnie od tego, że duża część z nich już nie praktykuje. Dla tej – wciąż dużej - grupy wiara ma znaczenie jako tradycja kulturowa, a nie wynika z osobistego doświadczenia religijnego. Ten typ religijności określa się mianem „chrześcijaństwa kulturowego”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter