20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Reportaż z tezą zamiast obiektywizmu cz.2

Ocena: 4.9
680

- Reasumując, szukajmy dalej, analizujmy dokumenty, łączmy fakty, ale bez tezy i z powstrzymaniem się od interpretacji dopóki nie będzie pewności, że zgromadzony materiał możemy nazwać obiektywnym. A niestety próba, którą red. Marcin Gutowski podjął swoim reportażem wolna od negatywnych nadinterpretacji nie jest - pisze Dominika Żukowska-Gardzińska

fot. xhz

Po pierwsze dlaczego założono w filmie, że Wojtyła powinien informować kard. z Austrii, że powodem przyjazdu ks. Sadusia do pracy w parafii w Austrii jest ukrycie go przed odpowiedzialnością za przestępstwa pedofilskie? Brakuje komentarza czy fakt tych przestępstw ma swój ślad w dokumentach, do których dotarł redaktor czy ogranicza się do świadectw anonimowych ofiar lub świadków pamiętających tamte czasy.

Dlaczego nie pada pytanie do aktualnego proboszcza parafii austriackiej, ani do nikogo ze strony Kościoła w Austrii czy są jakieś ślady przestępstw seksualnych ks. Sadusia w nowej parafii? Narracja wokół pracy ks. Sadusia w Austrii zbudowana jest wyłącznie na wspomnieniach, że do dzisiaj są zdjęcia i wpisy w księgach, które mówią o bardzo dobrej relacji ks. Sadusia z kard. Wojtyłą, a potem Janem Pawłem II. Przedstawiony obraz uzupełnia informacja świadków, że Wojtyła podczas odwiedzin ks. Sadusia, wyjechał stamtąd z grubą kopertą pieniędzy.

Dlaczego pojawia się ten fakt i jaki ma związek z badaną sprawą a więc ewentualnymi zaniechaniami Wojtyły? Dla kogo były te pieniądze? Jak zostały wydane – nie ma próby zinterpretowania tego faktu.

Tylko znawca biografii Wojtyły i historii Polski tamtego okresu równolegle będzie mógł postawić kolejne pytania: jak to się ma powszechnych świadectw, że ks. Wojtyła słynął z tego, że żył bardzo ubogo i wszystko co miał oddawał potrzebującym, po drugie, że w naszej historii czasów socjalistycznych było częstą praktyką, że pieniądze dla opozycji przekazywane były za sprawą hierarchów Kościoła katolickiego.

Z nadmiaru możliwych interpretacji i niedomówień trudno zrozumieć, dlaczego redaktor ujął ten wątek w materiale. Z filmu nie dowiemy się także czy kard. Wojtyła podczas pobytu w Austrii spotkał się z kard. Königiem. W rozmowie mógłby przekazać dużo więcej niż w poprzez listy, które jak wiemy podlegały inwigilacji. Tak więc obraz dotyczący ks. Sadusia pozostawia odbiorcę z tezą: ks. Kardynał Wojtyła przenosi przestępcę seksualnego do Austrii i komentarz podprogowy: czerpie z tego zyski finansowe.

Drugim negatywnym bohaterem materiału jest ks. Eugeniusz Surgent. Z reportażu dowiadujemy się, że jest wiele ofiar pedofilskich czynów księdza, że ofiary do dziś chcą pozostać anonimowe, a wypowiadają się tylko na potrzeby filmu i z tego powodu, że to do nich ktoś przyjechał i im zadaje pytanie o bolesną dla nich przeszłość. W tej części dowiadujemy się, że ks. Surgent został skazany przez ówczesną milicję za przestępstwa na nieletnich.

Zarzut postawiony Wojtyle dla tego przypadku został w filmie sformułowany następująco: Wojtyła zwolnił ks. Surgenta z pracy w diecezji, ubiegł służby bezpieczeństwa, aby chronić duchownego, był pobłażliwy wobec przestępcy i że pozostaje bez empatii i współczucia dla ofiar, a w samej kurii nikt nie oferował pomocy pokrzywdzonym.

W tej części filmu nie ma komentarza, że zdanie „oferowanie pomocy ofiarom” jest naszą współczesną wypracowaną  ścieżką budowania zadośćuczynienia i wsparcia. Nie przekonuje redaktora i osób komentujących następstwo zdarzeń, że Wojtyła zadziałał zgodnie ze swoimi kompetencjami i zwolnił ks. Surgenta z pracy w diecezji, a sąd osadził przestępcę zamykając go w więzieniu.

Redaktor pozostawia odbiorcę z interpretacją: Wojtyła był odpowiedzialny za wszystko co działo się na terenie diecezji, wiedział przez kilkanaście lat o poczynaniach seksualnego drapieżcy Surgenta i jedyne co zrobił, to zwolnił go z posługi kapłańskiej. Redaktor Gutowski w tej części materiału, przyznaje, że tak – Wojtyła działał zgodnie z prawem kanonicznym i ówczesnymi procedurami, ale zostały one stworzone po to, aby tuszować sytuacje księży przestępców.

Czego redaktor oczekiwałby od Wojtyły, nie wiemy. Mogę się tylko domyślać, że redaktor szuka w zachowaniu i postępowaniu ówczesnego społeczeństwa, tego co z takim trudem i wciąż niedoskonałymi rozwiązaniami osiągamy w roku 2023.

Przytacza się w tym momencie filmu kanon 2359 z Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku do którego zastosował się Karol Wojtyła: § 2. Jeśli popełniono przestępstwo wbrew szóstemu przykazaniu Dekalogu, względem nieletnich poniżej szesnastego roku życia lub cudzołóstwo, gwałt, zoofilię, sodomię, namawianie do prostytucji, kazirodztwo z krewnymi pierwszego stopnia, sprawca powinien zostać zawieszony w obowiązkach, obłożony infamią, pozbawiony jakiegokolwiek urzędu, beneficjum, godności i zadania, a w cięższych przypadkach także usunięty ze stanu duchownego.

Teza filmu wciąż krąży wokół zdania Wojtyła wiedział i nic nie zrobił, aby zatrzymać działania pedofila i pomóc ofiarom, czego z przytoczonych faktów nie możemy, ani potwierdzić, ani zanegować. Dla mnie jako osoby zainteresowanej działaniami Jana Pawła II ważny jest dalszy ciąg historii związanej z KPK. Mianowicie ważne w tym kontekście doświadczeń kard. Wojtyły są jego działania jako papieża. 27 listopada 1983 roku promulgowany został przez Jana Pawła II Kodeks Prawa Kanonicznego, który nie był nowelizacją  istniejącego prawa, lecz był nowym, powszechnie obowiązującym dokumentem, który zastąpił Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku.

Prace nad kodeksem trwały 20 lat i uczestniczyli w nich reprezentanci wszystkich episkopatów świata, co dodatkowo oznaczałoby tutaj, że mamy do czynienia ze tematem trudnym i niemożliwym do rozwiązania dla jednej osoby.

Kodeks ten odszedł od kazuistycznych wyliczeń przestępstw przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu a intersujący i obowiązujący aktualnie kanon 1395 – § 2 brzmi: Duchowny, który w inny sposób wykroczył przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu, jeśli jest to połączone z użyciem przymusu lub gróźb, albo publicznie lub z osobą małoletnią poniżej lat szesnastu, powinien być ukarany sprawiedliwymi karami, nie wyłączając w razie potrzeby wydalenia ze stanu duchownego.

Trzeci z zaprezentowanych w materiale księży to znany już przed publikacją materiału Gutowskiego przypadek, podobnie jak ks. Surgenta – ks. Józefa Lorenca, także prawomocnie skazanego i także ukaranego przez kard. Wojtyła, zdaniem redaktora filmu zbyt łagodnie. Redaktor podaje w tym miejscu intersujący fakt, że w roku 1974 bezpieka spreparowała list do kard. Wojtyły, w którym anonimowa osoba prosi o interwencję w sprawie nowych rzekomo przestępstw ks. Lorenca (już po odbyciu przez niego kary pozbawienia wolności).

Jak w tej sytuacji Wojtyła miał rozeznawać co jest prawdziwą a co fałszywą informacją, tego reportaż nie podejmuje. I ostatni przedstawiony w materiale przykład dotyczy kardynała Sapiechy i dwóch świadectw księży, w tym jednego przestępcy seksualnego, którzy wskazują na homoseksualne zachowania głowy Kościoła katolickiego w ówczesnej Polsce.

Teza wypowiedziana w filmie jest następująca: Wojtyła wychował się w atmosferze pedofilskich i homoseksualnych zachowań swojego mentora kard. Sapiechy, w związku z tym zrozumiałe jest, że przez całe dalsze życie, nie walczył z księżmi przestępcami.

W tym kontekście przytacza się komentarz Anny Karoń – Ostrowskiej, przedstawionej jako wychowanki Jana Pawła II, która parafrazując mówi: bardzo ważne jest, że Wojtyła został wyświęcony przez kard. Sapiechę w pojedynkę i znaczące jest, że już na początku drogi kapłańskiej spotkały Wojtyłę niezwykłe profity: odbył fantastyczne wakacje po Europie i jeszcze w czasie studiów, bez doktoratu otrzymał stanowisko asystenta.

Zaskakująco na tym kończy się przekaz filmu, pozostawiając pomieszanie i chaos informacyjny. Reasumując, szukajmy dalej, analizujmy dokumenty, łączmy fakty, ale bez tezy i z powstrzymaniem się od interpretacji dopóki nie będzie pewności, że zgromadzony materiał możemy nazwać obiektywnym. A niestety próba, którą red. Marcin Gutowski podjął swoim reportażem wolna od negatywnych nadinterpretacji nie jest.

Dominika Żukowska-Gardzińska

ZOBACZ TEŻ:

Reportaż z tezą zamiast obiektywizmu cz.1

Oświadczenie Rzecznika KEP

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter