– Czasami nad jednym dziełem pracujemy przez cały rok. Musimy się zmęczyć, natrudzić, niejednokrotnie skaleczyć. Podczas pracy współpracujemy z Panem Bogiem – opowiada Dariusz Kowalski. – Dzieło musi przemawiać, nieść ze sobą także przesłanie. Rzeźba jest znakiem. Jeśli nie tchnie się w nią ducha, nie będzie udaną pracą – dodaje Teresa Pastuszka-Kowalska.
Państwo Kowalscy ukończyli Liceum Sztuk Plastycznych im. Józefa Szermentowskiego w Kielcach, potem Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie.

Wspólnie zrealizowali bardzo wiele projektów, m.in. płaskorzeźby na bramie Cmentarza Żydowskiego na warszawskim Bródnie, figury do ołtarza w Sokołowie Podlaskim, płaskorzeźby i rzeźbę Matki Bożej na elewacji kościoła św. Stanisława Kostki w Warszawie, rzeźby Agnieszki Osieckiej czy rzeźbę Ronalda Reagana w Doylestone w Stanach Zjednoczonych. Pani Teresa jest twórcą pomnika bł. ks. Jerzego Popiełuszki przy jego sanktuarium na Żoliborzu, elementów rzeźbiarskich w Muzeum Powstania Warszawskiego, ale też na ołtarzu, który stał na placu Piłsudskiego podczas wizyty Benedykta XVI. Z kolei pan Dariusz jest autorem pomnika „Z ducha Wolności” w Menden na 10. rocznicę obalenia Muru Berlińskiego, pomnika ku czci Pomordowanych w Praskich Więzieniach przy ul. Namysłowskiej w Warszawie czy monumentu „Pomordowanych i Pogrzebanych w bezimiennych mogiłach” na Cmentarzu Bródnowskim.
– Artystę powinna cechować postawa twórcza i religijna jednocześnie. Tych dwóch sfer nie da się rozdzielić – podkreśla Dariusz Kowalski.
– Jeśli bylibyśmy zostawieni sami sobie, bez pomocy Boga i Wszystkich Świętych, czulibyśmy się bardzo samotni. Trudno nam wyobrazić sobie funkcjonowanie bez tego najcenniejszego kapitału – zaznacza Teresa Kowalska.
– Zaprzyjaźniamy się szczególnie ze świętymi, z którymi zetknęliśmy się jako twórcy, chociażby z ks. Jerzym Popiełuszką, o. Honoratem Koźmińskim czy św. o. Maksymilianem Kolbem. I widzimy, że święci odwdzięczają się swoją opieką i wsparciem – dodaje Dariusz Kowalski.