28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Przykład i tajemnica

Ocena: 4.27143
3206
Zakup roweru też zawierzył św. Józefowi. Ale już po trzech miesiącach jednoślad został skradziony. – Strasznie się wściekłem na św. Józefa. „Przyspałeś na służbie, brachu!” – narzekałem. Po jakimś czasie zadzwonił znajomy ze wspólnoty. Bardzo nalegał na spotkanie. Przyniósł kopertę z dziesięciną, którą – tak jak ja – kiedyś obiecał za znalezienie pracy. „Czuję, że św. Józef chce, żebyś ty to miał” – powiedział. W kopercie była dokładnie taka kwota, jaką zapłaciłem za rower i linkę, która też została wtedy skradziona. Nie mogłem w to uwierzyć. A  rower mam teraz lepszy niż przedtem.

I jak tu nie ufać św. Józefowi? Jarek zawierza mu teraz znalezienie żony. Oczywiście pięknej i koniecznie rudej. – Temu człowiekowi została powierzona opieka nad dwójką najważniejszych ludzi na świecie. To najbardziej kompetentny facet w swojej branży – zaznacza.

– Traktowanie świętych serio jest bardzo ważne – podkreśla. – My przecież na co dzień się spotykamy, wysyłamy sobie SMS-y, listy, paczki. Więc i świętych traktujmy po ludzku, odwiedzajmy ich w miejscach kultu, zostawiajmy wiadomości, utrzymujmy kontakt.

– Przecież wszyscy jesteśmy ludźmi. To, że ktoś ma „św.” przed nazwiskiem, tego nie zmieni – mówi Kasia Ozga, studentka europeistyki na Uniwersytecie Warszawskim. – Do świętych zawsze zwracam się bardzo prosto i bezpośrednio. Pamiętam, jak miałam podbramkową sytuację na studiach. Fizycznie i psychicznie wyczerpana, poszłam do kościoła Wszystkich Świętych na Placu Grzybowskim. Uklęknęłam przed obrazem św. Judy Tadeusza i powiedziałam tyko: „Pomóż mi, ja zrobiłam już wszystko, co w mojej mocy. Teraz ty! Jedziesz!” – wspomina.

Kasia fascynuje się też postacią św. Heleny. – Nasza wspólna przygoda zaczęła się od bierzmowania. Szukałam patronki i jej życiorys naprawdę mnie zainteresował. Nie tylko ze względu na historię z odnalezieniem krzyża świętego. To była przede wszystkim bardzo nowoczesna kobieta. Mogła zamknąć się w pałacu ze swoim synem cesarzem, ale zrobiła wiele dobrego dla społeczeństwa. Jest dla mnie wzorem, bo sama również działam w kilku organizacjach jako wolontariuszka – mówi studentka.

 

Cienka zasłona

– Jest bardzo cienka zasłona między nami i naszymi świętymi. Praktycznie są na wyciągnięcie ręki – zaznacza Małgorzata Seremak.

– Dawniej nie czułem tego przenikania – przyznaje Jacek Majewski, 55-letni budowlaniec. – Byłem wychowany w przekonaniu, że święci, owszem, istnieją, ale są gdzieś daleko w niebie, a nasze życie tutaj toczy się swoimi ścieżkami.

– Pewnego razu przyśniła mi się wizyta u lekarza. Wszedłem do gabinetu. Czekała na mnie uśmiechnięta pani doktor. Jednak gdy zapytałem, co mi dolega, zaczęła płakać i powiedziała: „Śmierć”. Zrozumiałem w jednej sekundzie, że chodzi o coś ostatecznego. Obudziłem się zlany potem, strasznie się bałem. Kilka dni później pojechaliśmy na ślub do rodziny. Wchodzimy do kościoła, a tam w bocznym ołtarzu stoi portret kobiety z mojego snu. Okazało się, że to św. Joanna Beretta Molla. Dziś obrazek z jej relikwiami trzymam cały czas przy łóżku. Nabrałem pewności, że święci istnieją naprawdę. Nasze życie tutaj jest tylko przejściowe. Prawdziwe życie zaczyna się po drugiej stronie. Zacząłem poważnie szukać sposobu, żeby się zmienić – opowiada Jacek.

W świętości
nie chodzi
o perfekcyjne
życie, ale o przyjaźń z Bogiem

– Wszyscy jesteśmy powołani do świętości, trzeba tylko o nią zadbać – dodaje Adam Zapora, historyk sztuki i malarz z Włocławka, autor cyklu artykułów „Módlcie się za nami” omawiających litanię do Wszystkich Świętych. Teksty te od kilku miesięcy ukazują się w wydawanym w diecezji włocławskiej „Ładzie Bożym”, drukowanym razem z tygodnikiem „Idziemy”. Szczególnym wzorem dla artysty oprócz św. Łukasza, patrona malarzy, jest św. Franciszek.

– Ale dzięki tym artykułom poznaję lepiej wielu nowych świętych. To jak wejście do skarbca z pewnymi wzorcami postaci i charakterów. Odkrywając te osoby, ich życie i okoliczności – często męczeńskiej – śmierci, mogę inaczej spojrzeć na własne postępowanie, reakcje w różnych sytuacjach i dzięki temu coś korygować, zmieniać – zaznacza.

– Święci to nie są wyimaginowane twory, tylko realnie żyjące postaci, ze swoimi zaletami i wadami – mówi Adam Zapora. – Bo w świętości nie chodzi o perfekcyjne życie, ale o przyjaźń z Bogiem – dodaje Beata Skałecka. – Chciałabym być świętą. Czasem się o to modlę.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka dziennikarstwa, etnologii i teologii. Od 2012 roku związana z tygodnikiem „Idziemy”. Należy do Wspólnoty Sant’Egidio.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter