23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Prymas Wyszyński i matka Czacka

Ocena: 0
2521

 

W Laskach mieściła się siedziba Rejonu VIII Obwodu Warszawskiego AK. Wiosną 1944 r. ks. Wyszyński został kapelanem Armii Krajowej, zaprzysiężonym jako Radwan III. Dowództwo AK w porozumieniu z matką Czacką zdecydowało o utworzeniu szpitala wojennego, który ks. Wyszyński poświęcił tuż przed wybuchem powstania warszawskiego.

Kiedy ks. Wyszyński miał obawy o los niewidomych, matka Czacka odpowiedziała: „Decyzja podjęta w 1939 r. walki o wolność obowiązuje i teraz”. Była zdania, że niewidomi nie mogą stać na boku, skoro walkę podjął cały naród.

Po latach prymas wspominał: „Był to moment, który odsłonił nowe oblicze Matki Róży Czackiej (…). Patrzyłem wtedy na Matkę i myślałem sobie, skąd w tej kobiecie, zajętej przecież swoim Dziełem, taka odwaga, aby wystawiać Dzieło na wszelkie niebezpieczeństwa związane z czynnym zaangażowaniem w powstanie. Matka była zdecydowana. Uważała, że trzeba okazać postawę mężną, bo tego wymaga w tej chwili cały świat (…). Odsłonił mi się wtedy nowy obraz człowieka, który dotychczas oddany był tylko modlitwie i służbie ociemniałym. I taką postać, i taką osobowość widzę do tej pory. Było w niej coś z Traugutta. (…) A Matka dla nas wszystkich była źródłem spokoju, rozwagi i gotowości służenia. Zawsze gotowa, zawsze czujna”.

– Mimo trwających nalotów bombowych nawet w czasie powstania nie było dnia bez różańca i Mszy świętej, którą czasem trzeba było na chwilę „przerwać”, bo zgromadzeni w huku bomb nie mogli usłyszeć głosu kapłana – mówi s. Radosława.

 


LISTY MATKI I SYNA

W marcu 1945 r. ks. Wyszyński opuścił Laski, ponieważ został wezwany do podjęcia obowiązków w seminarium duchownym we Włocławku. Już po drodze z Łowicza, gdzie odwiedził grupę niewidomych z siostrami w Maurzycach, napisał do Matki w liście: „Ręce Matki ze czcią całuję, pełen wdzięczności za wszystko dobro, którego w Laskach doznałem”.

Od tego czasu utrzymywali ze sobą kontakt listowny. – Korespondencja wskazuje, jak bardzo wspierali się modlitwą, radą i przyjaźnią. (…) Nie skupiali się na wydarzeniach świata zewnętrznego, nie skarżyli się na trudy i przeciwności. Pisali o tym, co w życiu istotne – ocenia ks. Andrzej Gałka.

Po śmierci ks. Korniłowicza we wrześniu 1946 r. – jak zauważa ks. Gałka – ks. Wyszyński niejako stanął przy matce Czackiej i do końca życia był dla niej pomocą. Z Lasek zaś za sprawą matki Czackiej płynęła nieustanna modlitwa najpierw za biskupa lubelskiego, którym został w marcu 1946 r., a od 1952 r. za prymasa Polski. Matka Czacka powiedziała wówczas, że odtąd uważa go za „najwyższą w Polsce władzę”.

Co roku, poza okresem internowania, prymas Wyszyński po kilkanaście razy odwiedzał Laski. W czasie uwięzienia listownie prosił swojego ojca i siostry, aby tam bywali, i dopytywał o bieżące wydarzenia.

– Kiedy matka zachorowała w 1949 r., rok później przekazała kierownictwo zgromadzenia, ks. Wyszyński przysyłał wtedy listy, wszystkie pisane odręcznie – mówi s. Radosława Podgórska. – Czasem były to krótkie kurtuazyjne wyrazy pamięci, ale znaczące wiele, zapewniające o łączności – zauważa s. Podgórska. – Najbardziej wzruszające i oddające relację między prymasem a matką były ostatnie tygodnie życia chorej matki, kiedy kilkakrotnie prymas albo jadąc do Gniezna, albo wracając stamtąd do Warszawy, przyjeżdżał do Lasek – mówi s. Radosława.

4 maja 1961 r. prymas Wyszyński przyjechał do Lasek specjalnie po to, by odprawić Mszę świętą w intencji matki Czackiej i udzielić jej odpustu zupełnego na godzinę śmierci. Przybył też 12 maja, gdy rozpoczęła się jej agonia. W drodze do Gniezna 14 maja modlił się przy nieprzytomnej i udzielił jej błogosławieństwa. O śmierci matki Czackiej dowiedział się w Gnieźnie. Po powrocie do Warszawy 18 maja wieczorem przyjechał do Lasek, aby modlić przy otwartej trumnie zmarłej.

– Mowa pogrzebowa prymasa wygłoszona 19 maja ukazuje głęboką relację dwojga sług Bożych. Ukazuje cechy matki, oddające jej wielki autorytet. Prymas Wyszyński powiedział wówczas, że testamentem matki jest jej życie. Mowa prymasa jest rodzajem testamentu matki przekazanego dla naszego dzieła – ocenia s. Radosława.

Po śmierci Elżbiety Róży Czackiej kard. Wyszyński często przybywał, choćby na chwilę, do jej grobu i znajdującego się obok grobu ks. Korniłowicza. Przed ważnymi wydarzeniami, wyjazdem do Rzymu, na sesje soborowe, przed trudnymi rozmowami z ówczesną władzą komunistyczną…

Podczas spotkania z siostrami w Laskach w 1963 r. powiedział: „(…) gdy mi jest niełatwo – bo przecież nie brakuje powodu – to mam patronów, do których mogę się odwoływać, i wiem, że mi pomogą. Pierwszym jest nasz Ojciec (…), a drugim sprzymierzeńcem jest Matka, do której trzeba się tak po cichu podsunąć (…). Ja się nigdy nie modlę za Matkę Czacką, ja się tylko modlę do Niej. Pamiętajcie więc, że Oni oboje są na pewno w chwale Ojca”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter