28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Powstanie Warszawskie: Samarytanki z Pruszkowa - ostatni etap

Ocena: 0
1877

Były siostry świadkami ludzkiej nikczemności, ale też ofiarności i poświęcenia. Byli wśród wygnańców osoby, które wykorzystywały okoliczności i okradały współuczestników niedoli. Byli ludzie, którzy gotowi byli oddać ostatnią kromkę chleba słaniając się na nogach z wyczerpania.

Zakonnice udzielały też pomocy duchowej. Umożliwiały spowiedź, rozdawały różańce i medaliki, o które przed drogą w nieznane błagali wypędzeni. Po wizycie w obozie bp. Antoniego Szlagowskiego 21 sierpnia w baraku numer dwa ustawiono ołtarz, zaś pierwszą Mszę św. odprawiono 10 września.

Kto wyprowadził Czesława Miłosza?

Odrębną posługą było ratowanie tzw. VIP-ów. Wiadomo, że przez Dulag 121 przeszły takie osobistości jak były prezydent RP Stanisław Wojciechowski, aktorka Elżbieta Barszczewska, pisarz i poeta Leopold Staff. Siostra Charitas szybko zorientowała się, że osoby te są w kontakcie z podziemiem, które stara się wyswobodzić jak największą liczbę osób „cennych dla polskiej nauki i kultury”. „Gdy spotkałam za drutami prof. Baleya (prof. Stefan Baley, przed wojną kierownik Katedry Psychologii Wychowawczej UW), a później prof. Zweibauma (prof. Juliusz Zweibaum, kierownik Zakładu Histologii i Embriologii UW, po pierwszej akcji wysiedleńczej w getcie ukrywał się po aryjskiej stronie, był ranny w Powstaniu) i ofiarowałam się z pomocą, oświadczyli mi tak jeden, jak drugi, że już są pod opieką i wypracowuje się dla nich plan oswobodzenia”.

Czy to samarytanki pomogły w uwolnieniu Czesława Miłosza? Poeta i przyszły noblista po czteroletnim pobycie w Warszawie, gdzie brał udział w życiu kulturalnym stolicy, opuszczał miasto wraz z żoną Janką i jej matką w drugiej połowie sierpnia 1944 r. W grupie szło także małżeństwo Okuliczów, co okazało się później opatrznościowe. Wygnańcy szli w kierunku Okęcia i trafili do składu nasion firmy braci Hoserów. Miłoszowie opuścili to schronienie, Okuliczowie pozostali, natomiast poeta z rodziną został ujęty i uwięziony w zaimprowizowanym podpodobozie, z którego zza drutów przesłał grypsy przerzucane "tubylczym dzieciom tego podmiejskiego osiedla".

„We wrześniu 1944 r. wydostałem się z obozu na Okęciu wyłącznie dzięki pomocy zakonnic zorganizowane przez małżeństwo Okulicz, ukrywające się w składzie Hosera”. Cz. Miłosz, List do redakcji, „Kultura” 1956 nr 2 – wspominał ponad dekadę po wojnie przyszły noblista. W „Rodzinnej Europie” przytoczył więcej szczegółów:

"Wieczorem zjawiła się odsiecz. Majestatyczna zakonnica. Nakazała mi surowo żebym pamiętał, że jestem jej siostrzeńcem. Spokojny władczy ton i płynność jej niemczyzny zmuszały żołnierzy do niechętnego szacunku. Jej rozmowa z oficerem trwała godzinę. Wreszcie ukazała się na progu: "Szybko, szybko". Przekroczyliśmy bramę. Nie spotkałem jej ani przedtem, ani potem i nigdy nie dowiedziałem się jej nazwiska". "Rodzinna Europa”, Kraków 2001, s. 282-284

Czy ową zakonnicą była któraś z samarytanek? Historyk Zgromadzenia, s. Margarita Brzozowska twierdzi, że nic nie wiadomo o tym fakcie. Prawdą jest, że trzydziesto trzy letni wówczas literat był dobrze znany w elitarnym kręgu twórców, ale nie szerszej publiczności. Być może ową „majestatyczną zakonnicą” była szara urszulanka s. Maria Tyszkiewicz. Pochodząca z arystokracji płynnie mówiła po niemiecku i wzbudzała respekt u samego generała von dem Bacha. Urszulanki miały dom w Milanówku, angażowały się w pomoc wypędzonym i być może do nich zwrócił się po pomoc pan Okulicz, towarzysz niedoli Czesława Miłosza.

Klasztor samarytanek otwarty dla uchodźców

Wyprowadzenie z obozu nie kończyło udzielania pomocy. Uwolnionych samarytanki kierowały do swojego domu przy ul. Szkolnej, w którym przełożoną była s. Zofia Szadkowska, doskonała organizatorka, która z wielkim samozaparciem organizowała żywność, posłania, odzież dla mieszkańców stolicy. W pomoc zaangażowali się mieszkańcy Pruszkowa i okolic. Siostra Rustyka Wiśniewska codziennie wyjeżdżała wozem do zamożniejszych chłopów i majątków ziemskich, by przywieźć żywność dla pensjonariuszy domu. Wśród nich byli biskupi, prałaci, księża i zakonnicy, także ks. Stefan Wyszyński, późniejszy prymas Polski z grupą kilkunastu księży. Wstrząsające wrażenie na wszystkich zrobiły siostry sakramentki, które przybyły po śmierci trzydziestu pięciu współsióstr zasypanych gruzami własnego kościoła i po spaleniu oraz zburzeniu ich historycznego klasztoru na Nowym Mieście.

Budynki przy Szkolnej były przepełnione, także klauzura, w której mieszkały ukrywające się Żydówki i osoby chore. Mimo ciągłej walki o byt, regularnie były odprawiane Msze św. Po odzyskaniu sił wypędzeni opuszczali gościnne progi klasztoru żeby szukać bliskich i próbować powrócić do normalnego życia. W kancelarii zostawiali kartki z informacjami dla bliskich, którzy przeżyli i którzy również ich poszukiwali.

***

Na podstawie: s. Charitas Soczek, wspomnienia zamieszczonych na stronie Muzeum Dulad 121 w Pruszkowie; s. Scholastyka Jadwiga Szyłkiewicz „Pomoc Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego wobec ludności” wysiedlonej z Warszawy”; s. Małgorzata Krupecka USJK, Pomoc wysiedlanej ludności Warszawy w świetle materiałów archiwalnych Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego (szarych urszulanek); Andrzej Franaszek, "Miłosz. Biografia".

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter