28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pomówmy o ciszy

Ocena: 4.81111
4532

A praktycznie, kiedy już wzbudzimy w sobie pragnienie ciszy?

Możemy rozpocząć od kilkunastu minut, kiedy trwamy w ciszy, w milczeniu. Stopniowo możemy te chwile wydłużać. Wiele będzie zależało od naszej wytrwałości, wierności. Gdy na co dzień żyjemy w zgiełku i hałasie, uczenie się ciszy wymaga cierpliwości.

Do życia ciszą trzeba też znaleźć „miejsce na osobności” (por. Łk 9,18). Może to być świątynia, kącik we własnym domu, o ile mamy takie warunki, latem – miejsce w ogrodzie, w otoczeniu przyrody... Szukając ciszy, trzeba uruchamiać twórczą wyobraźnię.

Co konkretnie robić w chwilach ciszy? Stopniowo sami to odkryjemy. Na początku możemy skupić uwagę na kilku wersetach Ewangelii, psalmu. Zatrzymać się na jakimś ważnym wydarzeniu z minionego dnia. Istotne dla modlitwy w ciszy będzie trwanie ze świadomością obecności Boga, przywoływanie jego Miłości, czuwającej Opatrzności.

Czyli wejście w modlitewną ciszę, trwanie w niej wymaga naszej decyzji i pewnej pasywności, by „dać się ponieść”?

Tak. Ciszę trzeba wybrać. Modlitewna cisza nie może być narzucona. Winna być podjęta w wolności. Trudno byłoby na przykład – bez uprzedniego przygotowania – zorganizować rekolekcje w ciszy dla nastolatków. Gdyby jednak ksiądz wprowadzał ich stopniowo w „sztukę modlitwy w ciszy”, rekolekcje takie byłyby możliwe.

W naszych kościołach w czasie liturgii praktycznie nie ma ciszy.

Są jednak wyjątki, np. liturgia wielkopiątkowa. Na początku kapłan wychodzi przed ołtarz, kładzie się krzyżem, a całe zgromadzenie liturgiczne modli się w ciszy. To bardzo przejmująca chwila. Nikt się nie dziwi tej ciszy; jest ona częścią liturgii.

Podobne chwile ciszy można by zaproponować w czasie Mszy Świętej wiernym. Trzeba by jednak stopniowo ich w nią wprowadzać, uczyć, jak takie chwile „zagospodarować”. Dając ćwiczenia duchowne w naszych domach rekolekcyjnych, proponujemy po Komunii Świętej chwile modlitewnej ciszy.

Czy można dzieci nauczyć trwania w ciszy?

Cisza dla dzieci bywa czymś naturalnym. Trwanie dzieci w ciszy jest – w moim odczuciu – odbiciem postawy ciszy samych rodziców. Wiele razy widziałem matki z małymi dziećmi na adoracji w kościele. Dzieci siedziały bardzo spokojnie na kolanach swoich mam.

Modlitwa dzieci, modlitwa z dziećmi nie musi być ciągłym „zagadywaniem” Boga. Może być także trwaniem w milczeniu, w ciszy. Mama czy tata mogą zachęcać swoje pociechy: „A teraz w ciszy powiedz Bogu to, co masz w swoim serduszku”. Dzieci potrafią być niezwykle twórcze na modlitwie. Pięknym przykładem może być sześcioletnia Antonietta Meo, mała mistyczka, kandydatka na ołtarze. W czasie ciężkiej choroby nowotworowej, którą znosiła mężnie, pisała wzruszające listy do Jezusa, do Matki Bożej.

Pewna mama opowiadała mi, w jaki sposób modli się cała jej rodzina. Siadają na dywanie przed dużą ikoną Matki Bożej, zapalają świece i trwają w milczeniu. Każdy modli się w ciszy. Dzieci przychodzą, posiedzą chwilę z rodzicami w ciszy i wracają do swoich zajęć. Mówiła, że nie trzeba ich wtedy upominać, aby zachowywały się cicho.

Jak – wzorem sceny ze Zwiastowania, kiedy Maryja słyszy plan Boga dla jej życia – usłyszeć w ciszy i rozpoznać, jaki plan ma Bóg dla nas?

Pamiętajmy, że Maryja była wyjątkowa. Była niepokalanie poczęta. A i tak miała niepokój. Pytała: „Jak się to stanie?”. Ale Pana pytanie idzie za daleko. Nie oczekujmy, że podczas modlitwy będą rozwiane zawsze i wszystkie nasze wątpliwości. Do nas należy mieć pragnienie, zacząć się modlić i Bogu zostawić to, co będzie dalej. Zasmakować w ciszy i słuchać, być uważnym. Wierzymy, że w ciszy przychodzi Duch, który daje nam natchnienia, co robić. Pan Bóg mówi: patrz na to, co dzieje się na co dzień. To, co nas spotyka, jeśli Mu się powierzymy, zawsze jest dla nas Jego wskazówką, ma sens. Trzeba Boga pytać, starać się ten sens odczytywać. Wszystko jest po coś.

A jaki jest Ojca patent na owocne przeżycie Adwentu?

Wybieram spokojne miejsce, najlepiej kaplicę z wystawionym Najświętszym Sakramentem, i trwam z moimi doświadczeniami dnia, szczególnie z tymi trudnymi. Innym razem biorę psalm lub jakiś duchowy tekst, czytam powoli. Brewiarz odmawiam nieraz z pisakiem, podkreślam słowa, zdania, które mnie uderzają, potem do nich wracam. One mnie niosą, podtrzymują nadzieję, dodają odwagi, pozwalają nabrać dystansu do życia.


Józef Augustyn SJ (1950) – rekolekcjonista, kierownik duchowy, profesor Ignatianum w Krakowie, redaktor naczelny „Życia Duchowego” (2001-2014) i „Pastores” (1998-2002), pisarz ascetyczny. Obecnie pracuje w Centrum Duchowości w Częstochowie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Katolik, mąż, absolwent polonistyki UW, dziennikarz i publicysta, współtwórca "Idziemy" związany z tygodnikiem w latach 2005-2022. Były red. naczelny portalu idziemy.pl. radekmolenda7@gmail.com

 

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter