25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pomocnica św. Wincentego

Ocena: 0
1605

Kościół włoski ma od 17 września nową błogosławioną. Elżbieta Sanna, wdowa i matka siedmiorga dzieci, żyła na przełomie XVIII i XIX w.

Beatyfikacja Elżbiety Sanny odbyła się w jej rodzinnej miejscowości – Codrongianos koło Sassari na Sardynii. Uroczystości w tamtejszej bazylice Trójcy Przenajświętszej przewodniczył w imieniu papieża prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato. W kazaniu podczas Mszy beatyfikacyjnej nazwał ją „pokorną naśladowczynią Chrystusa i troskliwym świadkiem Jego Miłości”. W niedzielę 18 września papież Franciszek nazwał jej życie „wzorem ewangelicznej miłości ożywianej wiarą”.

Elżbieta (Elisabetta) Sanna urodziła się 23 kwietnia 1788 r. w Codrongianos na północy Sardynii w bardzo pobożnej, pracowitej i otwartej na potrzeby bliźnich rodzinie rolniczej. Gdy miała trzy miesiące, zapadła na ospę i chociaż przeżyła ją, to jednak choroba pozostawiła trwały ślad w postaci częściowego paraliżu ramion i zacinania się w mowie. Nie przeszkadzało jej to w normalnym rozwijaniu się, a swoje kalectwo traktowała jako coś oczywistego, uczestnicząc – jak inni – w codziennych pracach domowych i polowych.

W dzieciństwie jej wychowaniem religijnym zajęła się miejscowa tercjarka franciszkańska Lucia Pinna, która zaszczepiła w niej cześć do Najświętszego Sakramentu i Różańca oraz troskę o ubogich. Wkrótce sama Elżbieta zaczęła uczyć katechizmu rówieśniczki, zachęcana do tego przez miejscowego kapłana ks. Luigiego Sannę – krewnego ojca.

Chciała wstąpić do klasztoru, ostatecznie jednak 13 września 1807 r. wyszła za mąż. Było to bardzo udane, zgodne i kochające się małżeństwo. Elżbieta urodziła siedmioro dzieci, z których dwoje zmarło we wczesnym dzieciństwie. Obowiązki rodzinne godziła z życiem duchowym, spędzając wiele godzin na modlitwie oraz przygotowując dzieci do sakramentów i ucząc je podstaw wiary. Jednak jej ukochany mąż zmarł 25 stycznia 1825 r., pozostawiając ją z piątką dzieci, z których najstarsze miało 17, a najmłodsze trzy lata.

Elżbieta nie zaniedbywała ich, poświęcając jednocześnie wiele uwagi i czasu sprawom duchowym i przekształcając swoje niewielkie mieszkanie w rodzaj oratorium, w którym rodzina i sąsiedzi gromadzili się na modlitwie. Powszechnie nazywano ją „mniszką” żyjącą w świecie. Napisała w swym ojczystym dialekcie krótką modlitwę – hymn uwielbienia Boga, która była wówczas bardzo popularna w jej stronach rodzinnych.

W roku 1829 do jej miasteczka przybył nowy wikariusz – pochodzący z rodziny szlacheckiej ks. Giuseppe Valle, głębokiej wiary, który stał się wkrótce spowiednikiem i kierownikiem duchowym rodziny Sannów. Mając 24 lata, traktował ponad 40-letnią kobietę z wielkim szacunkiem i nazywał ją „ciocią”. Szybko odkrył w niej bogate życie duchowe, zachęcał ją do częstej Komunii Świętej (co było wówczas rzadkością), pozwolił jej nosić włosiennicę i polecił złożyć ślub czystości.

Częściowo pod jego wpływem Elżbieta zapragnęła udać się w pielgrzymce do Palestyny. Powierzywszy dzieci opiece brata – Antonia Luigiego, który był księdzem, pod koniec czerwca 1830 r. wraz z ks. Vallem znalazła się w Genui, ale kapłan zauważył wtedy, że nie ma wizy na Wschód (wówczas pod panowaniem tureckim). Ostatecznie oboje wypłynęli do Rzymu, który – jak powiedział ks. Valle – „też jest Ziemią Świętą”.

Przybyli do Wiecznego Miasta 23 lipca 1830 r. Dwudziestopięcioletni duchowny został kapelanem Szpitala Ducha Świętego, ona zaś zamieszkała w dwupokojowym mieszkanku koło bazyliki św. Piotra. Zaczęła poznawać kościoły rzymskie i podczas jednej z takich pielgrzymek poznała w bazylice św. Piotra ks. Camilla Lorię, który, wysłuchawszy jej spowiedzi, polecił jej powrócić na Sardynię. Kobieta była gotowa to uczynić, ale niemal w tym samym czasie poznała w kościele św. Augustyna ks. Wincentego Pallottiego, który niebawem utworzył Stowarzyszenie Apostolstwa Katolickiego (zgromadzenie pallotynów) i za jego radą została w Wiecznym Mieście.

Założyciel dostrzegł w tej niepozornej kobiecie wielki charyzmat i misję, zbieżną z jego własnymi oczekiwaniami. Elżbieta została tercjarką franciszkańską, poświęcając wiele uwagi i czasu modlitwie, ale też wspierając ks. Wincentego w jego licznych działaniach. Nie zapomniała przy tym o swych dzieciach na Sardynii, przekazując im wszystko, co miała, i żyjąc odtąd w doskonałym ubóstwie.

Jej całym życiem była miłość do Boga i często mawiała, że kocha Go „ponad wszystko”. Stała się znana w mieście ze swego umiłowania adoracji Najświętszego Sakramentu, zwłaszcza nabożeństwa 40-godzinnego, a pod wpływem ks. Pallottiego bardzo rozwinęła w sobie pobożność maryjną. Pierwsi pallotyni, a także liczni rzymianie, którzy mieli z nią styczność, czcili ją jako matkę, i to świętą. Wielki szacunek okazywał jej sam założyciel zgromadzenia, często radząc swym dzieciom duchowym słuchanie jej, choć ona sama nie lubiła przemawiać, świadoma swych trudności w wymowie i nieznajomości literackiego języka włoskiego.

Elżbieta była przy ks. Wincentym, gdy zmarł on 22 stycznia 1850 r. Jego śmierć napełniła ją poczuciem osamotnienia, a zarazem jeszcze bardziej wzmogła w niej życie duchowe i oddziaływanie na innych. Ale coraz bardziej opuszczały ją siły i 17 lutego 1857 r. zmarła w Rzymie w opinii świętości.

wś/KAI
Idziemy nr 39 (573), 25 września 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter