28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pokusy Wielkiego Postu

Ocena: 0
2222

Zdarza się, że czytając Pismo Święte doznajemy niebywałego wstrząsu. Jakby ktoś nas podejrzał w naszej skrytej samotności albo odsłonił to, co w sercu najgłębiej schowane, może nawet niezbyt wyraźnie uświadomione.

Ary Scheffer: "Kuszenie Chrystusa" (1854)

Nie dziwimy się takiemu przeżyciu, ponieważ rozpoznajemy w nim treści wyrażające Bożą rzeczywistość. Podkreślam ów fakt, ponieważ żyjemy w epoce na ogół pozbawionej wrażliwości na kwestie dogmatyczne. Niektórzy rezygnują z poszukiwania sensu własnego życia w perspektywie religijnej i zwracają się w stronę wartości związanych z możliwościami, jakie przynosi uczestnictwo w wydarzeniach o charakterze masowym. Wydają się niejako na pastwę atrakcji proponowanych przez różne ośrodki globalnej perswazji, w tym zwłaszcza przez treści propagowane w mediach cyfrowych. W wielu z nich pojawiają się tzw. bańki filtracyjne, swego rodzaju zamknięte wyspy, na których spotykają się ludzie o podobnych poglądach, zainteresowani sobą, pozbawieni zainteresowania tym, co dzieje się poza akceptową przez nich internetową przestrzenią semantyczną. W ten sposób tworzą się światy, których twórcy dbają o to, by dopasowywały się one do spodziewanych oczekiwań odbiorców. Ale zarówno jedni, jak i drudzy bywają narażeni na pokusy, które, zwłaszcza w Wielkim Poście, warto sobie uświadomić, by móc je przezwyciężać.

 

Szatan istnieje

Nie sposób zrozumieć nauki Jezusa bez akceptacji istnienia szatana i złych duchów. O nich wszak mówił Jezus, a On jest absolutnie prawdomówny. Jezus o najistotniejszych sprawach życia, śmierci, zbawienia nie dowiedział się wszak z książek, lecz głosił swoją naukę z głębi osobistego doświadczenia, z niewyobrażalnej dla nas duchowej symbiozy z Ojcem w niebie. Kiedy więc słyszymy ewangeliczną relację o chłopaku opętanym przez ducha niemego, rozumiemy, że to autentyczne wydarzenie, że zły duch istnieje realnie i może ogarnąć ludzkie wnętrze. To ktoś żywy, kusiciel, przeciwnik, nieprzyjaciel, prześladowca, oszczerca, w najpełniejszym sensie przytoczonych określeń. I jeżeli tak się zdarzy, że wpadniemy w zastawione przez niego sidła, nie przerażajmy się, choć sytuacja nie będzie wówczas komfortowa.

Słyszymy bowiem uzdrawiające słowa: „Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci, wyjdź z niego i nie wchodź więcej w niego”. Abyśmy się więc mogli uwolnić od tego wszystkiego, co nas zniewala, przybija do ziemi, musimy pamiętać, że niemy duch potrafi zakraść się w nasze wnętrze przez zmysły, fantazje, pożądliwość, utopijną logikę albo wszechobecną poprawność polityczną. Oczywiście, nie każdy grzech to wynik diabelskiej aktywności, ale warto mieć na uwadze to, że musimy żyć z pewnego rodzaju rygoryzmem moralnym, by zbyt łatwo nie narażać się na podszepty złego. A one są bardzo natarczywe, natrętne, wręcz nieznośne. Jesteśmy przecież rozdarci między ufnością, że Jezus zawsze mówi prawdę i chce, żebyśmy wytrwali w tym, co dobre, a przywiązaniem do modelu życia, który sami budujemy, do którego szatan ma łatwy dostęp. Dopóki jednak żyjemy, nie pozbywajmy się nadziei, że Jezus w każdej chwili może wziąć nas za rękę i wtedy powstaniemy do życia godnego najwyższych uniesień, do życia uzdrowionego.

 

Niezdolność do porozumienia

„Posprzeczali się między sobą.” Jakże rozumiemy to ewangeliczne zdanie, przylegające do naszych doświadczeń, jak ciało do ducha. Czyżby więc kłótnia, niezgoda, brak porozumienia to niezbywalny element międzyosobowych relacji? Wystarczy się rozejrzeć wokoło: zasadniczym żywiołem aktywności, tak prywatnej, jak i społecznej, zdaje się być sprzeczka, zatarg, konflikt. Dzisiaj w stopniu niemal karykaturalnym. Podzieliły nas wizje życia politycznego. Nie rozumiemy się, ponieważ żyjemy w różnych światach, gdzie panują całkiem odmienne spory istnienia i inne wzorce moralne. Inaczej pojmujemy to, czym jest i powinien być Kościół, inaczej reagujemy na debaty społeczne. Presja – nie wyłączając tej medialnej – kół liberalnych, najczęściej niechętnych Kościołowi i kościelnemu nauczaniu, oddziałuje na społeczeństwo, któremu z hukiem narzuca się przekonania podszyte ironią albo nawet pogardą dla tradycyjnych, konserwatywnych wartości. Wyolbrzymia się też „grzechy” ludzi Kościoła, pokazując tylko i wyłącznie to, co ciemne, odległe od ewangelicznego stylu życia. Chaos polityczny miesza się z pustką aksjologiczną, co powoduje ogromną dezorientację pośród sporej części polskiego społeczeństwa. Nawet z tymi, których dotychczas uważaliśmy za bliskich przyjaciół, z dnia na dzień tracimy rozumiejącą więź. Coraz częściej milczymy, nie chcąc ranić ich swoim rozpoznaniem pryncypiów egzystencjalnych, swoimi wyborami politycznymi i religijnymi.

Trudności wzmaga fakt, że na dnie wiary lub niewiary odnajdujemy iskierkę sceptycyzmu, gdyż Bóg nie jest dla nikogo z ludzi kimś oczywistym, a uznanie w Nim osobowego wymiaru wydaje się trudne do zaakceptowania. (…) Zapomnieliśmy, że tak potrzebny i konieczny pluralizm ma prowadzić do porozumienia i zgody, nie zaś do umacniania istniejących podziałów. Mamy wzór w osobie Jezusa, który poucza, jak należy postępować, by królestwo niebieskie mogło się realizować, by Kościół był rzeczywiście Kościołem Chrystusowym. Chodzi w tej kwestii o to, aby bycie pierwszym sprowadzało się do służenia innym ludziom.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter